Napoleon: Total War (PC)

ObserwujMam (87)Gram (35)Ukończone (13)Kupię (21)

Napoleon: Total War (PC) - recenzja gry


@ 28.02.2010, 18:54
Wojciech "Raaistlin" Onyśków

Serii Total War, choć niektórym pewnie trudno w to uwierzyć, stuknęło już 10 lat. Przez ostatnią dekadę zawędrowaliśmy w różne rejony świata, przedstawione w odmiennych okresach historycznych, począwszy od średniowiecznej Japonii – to tam cykl Wojny Totalnej rozpoczął się na dobre, poprzez mroczny okres feudalnej Europy czy też starożytny Rzym.

Serii Total War, choć niektórym pewnie trudno w to uwierzyć, stuknęło już 10 lat. Przez ostatnią dekadę zawędrowaliśmy w różne rejony świata, przedstawione w odmiennych okresach historycznych, począwszy od średniowiecznej Japonii – to tam cykl Wojny Totalnej rozpoczął się na dobre, poprzez mroczny okres feudalnej Europy czy też starożytny Rzym. Ostatnia odsłona, zatytułowana Empire: Total War, przeniosła nas w burzliwe lata wieku XVIII. Creative Assembly, biorąc pod uwagę sugestie fanów, postanowiło wydać samodzielny dodatek, który oprócz nowych kampanii, miał usprawnić to, co w podstawce szwankowało najbardziej. Czy się udało? Przekonajcie się sami.

Napoleon: Total War, jak sam tytuł wskazuje, w głównej mierze koncentruje się na działaniach zbrojnych małego generała. Ramy historycznie obejmują dwudziestolecie na przełomie wieku osiemnastego oraz dziewiętnastego. Mamy zatem okazję uczestniczyć w wydarzeniach, które w dość dosadny sposób odcisnęły swoje piętno na Starym Kontynencie. Działania wojenne zmieniły swój charakter, w porównaniu z wcześniejszymi latami. Miast rezać się przy pomocy mieczy, toporków i innego, równie egzotycznego oręża, wojacy preferowali stanąć naprzeciwko siebie i wyczekiwać na sygnał zezwalający na strzał. Zdenerwowanie przy tym towarzyszące, niejednokrotnie decydowało o wyniku bitwy – zwyciężało opanowanie. Oczywiście gracze wiedzą o tym już dawno, gdyż podobne realia występowały w Empire: Total War. Dlaczego zatem o tym piszę? Powód wydaje się być bardzo prosty – Napoleon, choć oferuje nowe kampanie, jest tak naprawdę ulepszoną podstawką. Niby nic dziwnego, wszak to zwykły dodatek. Z drugiej jednak strony, biorąc pod uwagę ilość zmian oraz usprawnień w nim zawartych, trudno go traktować jak zwykły add-on.



Zmian jest naprawdę sporo, widać deweloperzy wzięli pod uwagę opinię graczy, którym wiele rzeczy leżało na sercu podczas grania w E:TW. Nim jednak przejdę do konkretów, warto pokrótce scharakteryzować nowy „content”. Napoleon: Total War zawiera cztery chronologicznie posegregowane kampanie. Pierwsza z nich opowiada o czasach młodości i dążeniu do kariery małego generała, czy też jak wolicie - przyszłego cesarza Francji. W praktyce jest ona swoistym samouczkiem, podczas którego nauczymy się podstawowych zasad rządzących tytułem – o ile znajdzie się jeszcze osoba z nimi nie zaznajomiona. Późniejsze etapy już tak łatwe oczywiście nie są. Wraz z Bonaparte przejmiemy kontrolę nad Włochami, by ostatecznie przygotować się do wyparcia Austriaków. Zawędrujemy także do egzotycznej, a zarazem bezwzględnej Afryki, by rozprawić się z Beduinami i pozyskać bezcenne surowce. Ostateczna kampania obejmuje sporą część Europy i tak naprawdę dopiero tutaj zasmakujemy prawdziwej rozgrywki, znanej z poprzednich części. Oczywiście jeżeli nie przepadacie za Francją, możecie objąć jeden z czterech krajów Koalicji – Austrię, Rosję, Prusy oraz Wielką Brytanię, by skutecznie pokrzyżować plany wielkiego stratega.

Napoleon: Total War  (PC)

Oprócz mozolnych, przydługich kampanii udostępniono także najważniejsze bitwy Napoleona. Przejście jednej z nich daje nam dostęp do następnej, a całość okraszona jest znakomicie przygotowanymi opisami oraz filmikami, poprzedzającymi samą potyczkę. Widać, iż twórcy w przygotowanie tego trybu włożyli wiele wysiłku, sięgając do źródeł historycznych, co pozwoliło w każdym calu oddać epickość tych walk.


Screeny z Napoleon: Total War (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudoskonto_skasowane   @   19:36, 28.02.2010
Uhm... Że jak? Długie loadingi? Nie pojmuję... U mnie to trwa maks 10s, a wcale rakiety nie mam? No ale szczególik, który nikogo nie powinien odstraszać. Zgadzam się. Gra wybitna Uśmiech A te bitwy morskie... mmm... Szczęśliwy
0 kudosmczorniak   @   08:58, 06.03.2010
Ja osobiście nie grałem w ta grę ale po recenzji widzę że gierka wygląda świetnie