W 2008 roku miałem okazję recenzować pierwszy samodzielny produkt SCS Software, zatytułowany Euro Truck Simulator. Gra prezentowała całkiem przyjemny poziom i pomimo popełnionych kilku błędów, sprzedała się nadzwyczaj dobrze. Twórcy zachęceni tymi osiągami, postanowili wydać kolejną część serii, nazwaną Euro Truck Simulator: Ekspansja Wielka Brytania. Łatwo można się było domyśleć, że na tym czeskie studio nie zaprzestanie. Tym razem, z europejskich państw, wybór padł na kraj z jedną z najlepszych infrastruktur drogowych, a mianowicie Niemcy. I tak, w moje ręce trafił German Truck Simulator. Czy SCS Software wyciągnęło wnioski z opinii ludzi oraz recenzentów i wprowadziło zmiany, czy GTS jest produktem lepszym od swoich poprzedniczek?

German Truck Simulator to symulator jazdy ciężarówką. Tym razem, przyjdzie nam przemierzać niemiecki Autobahn, czyli jedną z najbardziej znanych na świecie autostrad – głównie ze względu na braki ograniczeń prędkości. Naszym głównym zadaniem, tak jak to miało miejsce w podobnych grach, jest zabranie ładunku z punktu A i przewiezienie go do punktu B w jak najkrótszym czasie oraz jak najlepszym stanie. Za dobrze wykonane zlecenie, otrzymamy pewną pulę pieniędzy i doświadczenia. Rozgrywka rozpoczyna się w sposób bardzo ciekawy. Jako kierowca – chyba tuż po kursie na prawo jazdy, zatrudniamy się w jednej z firm spedycyjnych. Pracodawca przydziela nam tira, którego moc i klasa jest wprost proporcjonalna do naszych umiejętności. Niestety pierwsze podpisane umowy są nie do końca korzystne. Oprócz tego, iż firma decyduje za nas jaki ładunek i gdzie mamy go przewieźć, zabiera również do kieszeni lwią część dochodu. I tak do naszego portfela trafiają marne procenty. Jest jednak jeden plus takiego stanu rzeczy, mianowicie nie ponosimy kosztów związanych z paliwem oraz naprawami ciężarówki. Tak więc, jeżeli zechcemy rozwalić auto w drobny mak i zrobić naszemu szefowi na złość, nic nie stoi na przeszkodzie. Jednak pamiętajmy o tym, iż cierpi nasze doświadczenie, a o jego znaczeniu powiem w kolejnym akapicie. Po kilku przewiezionych ładunkach, otrzymujemy coraz to ciekawsze oferty pracy, na które rzecz jasna warto odpowiadać pozytywnie. W pewnym momencie naszej kariery, tj. kiedy zarobimy pierwsze 10 tys €, staniemy przed wielką szansą otworzenia własnej firmy i podejmowaniu samodzielnych decyzji dotyczących przewożonych przez nas towarów.



W poprzedniczkach GTS-a moduł prowadzenia własnej firmy został ograniczony do minimum. Tu twórcy postanowili jednak wrócić do wątku ekonomicznego, dając nam pewne możliwości. Pomysł dobry, jednak może budzić mieszane uczucia. W momencie kiedy przejdziemy już na swoją własną ciężarówkę, mamy możliwość wykupowania garaży w różnych częściach Niemiec. Są one swego rodzaju siedzibami, które możemy rozbudować. Po zakupie takiego miejsca, możemy stać się szczęśliwymi posiadaczami kolejnych pojazdów oraz szefami kilku kierowców. Jednak aby zatrudnić osoby, należy spełnić dwa warunki – oprócz tych wyżej wspomnianych. W celu dostania się do bazy ludzi szukających pracy, musimy znaleźć coś na wzór kafejki internetowej. Dopiero wówczas możemy przebierać w jakichkolwiek ofertach. Muszę także wspomnieć, iż ilość punktów doświadczenia, czy też poziom który prezentujemy, warunkuje umiejętności osób, które chcą dla nas pracować. Wszystko super, bardzo realistycznie, jednak ja się zastanawiam dlaczego nie udało mi się zobaczyć wizualizacji mojego pracownika, który sunie tirem ze zleceniem. Nie rozumiem też, dlaczego nie mam kompletnie wpływu na to, co moi pracownicy przewożą. Ja wiem, że przy większej liczbie zatrudnionych osób może to być kłopotliwe, jednak chciałbym mieć możliwość, oprócz automatycznego systemu przydzielania zleceń, decydowania o niektórych umowach. W końcu na początku ciężko walczy się o każdego eurocenta i niektóre dostawy są po prostu nieopłacalne. Tak więc sam pomysł ponownego wprowadzenia wątku firmy jak najbardziej in plus, jednak jego forma nie do końca do mnie przemawia. Doświadczenie jest też kluczowe w pozyskiwaniu nowych firm, zlecających przewozy. Im lepszym kierowcą jesteśmy, tym bardziej renomowane kompanie zgłaszają się do nas z ofertami. Dodatkowym atutem posiadania wysokiego poziomu są specjalne oferty na zakup ciężarówek, przygotowywane przez salony. Dealerzy, aby wepchnąć klientowi tira, dadzą nam spore zniżki.



Bardzo ważną rzeczą w symulatorze ciężarówki jest sama fizyka jazdy. Niestety, mamy tu do czynienia z dokładnie tym samym enginem co w Euro Trucku, a co za tym idzie, nadal kulejącym systemem prowadzenia. W moim odczuciu, jeżeli coś nazywamy symulatorem, to z założenia czynności, które w takim programie wykonujemy, powinny mieć jak najwięcej wspólnego z rzeczywistością. Niestety, GTS - tak samo jak poprzedniczka, nie oddaje zbyt dobrze realiów. Nigdy w życiu nie widziałem, aby na czarnej, suchej nawierzchni, tir z naczepą driftował przy prędkości 90-100 km/h. Jest to coś, co mnie w grze niesamowicie irytuje. Powiem tylko, że rozwijając maksymalną możliwą prędkość – czyli około 160km, nie mamy praktycznie szans na wejście w łuk na autostradzie. Koła są skręcone maksymalnie w bok, a nasz ciągnik jedzie na wprost. Jak by to była zima, to byłbym w stanie taki stan rzeczy rozumieć, tu niestety nie potrafię. Tak więc model prowadzenia pojazdu nazwałbym słabym i nie pasującym do miana symulatora. Zwolennicy serii mogą jednak powiedzieć, że twórcy z założenia chcieli zrobić produkt arcade. Jeżeli Ty drogi czytelniku również do nich należysz i taki typ fizyki Ci odpowiada, dodaj sobie do ostatecznej oceny grywalności 2 oczka.