Doznania zależne są nie tylko od wybranego rodzaju rozgrywki, lecz także, a może przede wszystkim, od zróżnicowania stopni trudności. Ostatni z nich, nazwany Realism przeznaczony jest dla prawdziwych masochistów. Po jego odpaleniu Zombie atakują z prawdziwą wściekłością, broń wyrządza mniejsze obrażenia, a z ekranu znika szereg „wspomagaczy”. Dla przykładu: nie widzimy już przez ściany sylwetek swoich skrzydłowych, a w momencie ich śmierci, jedynym sposobem na ratunek jest wykorzystanie defibrylatora. W przypadku gdy nie uda nam się dotrzeć na czas do umierającego towarzysza, nie odrodzi się on w późniejszych fragmentach mapy. Po prostu nie możemy korzystać już z jego wsparcia.
Nowości widać także wśród samych Zainfekowanych. W Left 4 Dead 2 mamy trzy nowe rodzaje Zombiaków, których pokonanie jest znacznie trudniejsze i niejednokrotnie sprawia problemy nawet bardziej doświadczonym graczom. W sumie w naszą stronę pędzą: Boomer, Hunter, Smoker, Tank, Wiedźma, Charger, Spitter oraz Jockey. Pierwsze pięć bestii znamy z podstawki, pozostałe trzy to zupełnie nowe kreatury.
Domeną Boomera są wymiociny, które oślepiają gracza i przyciągają wszystkie okoliczne Zombie. Hunter jest szybki i zwinny, a jego specjalnym atakiem jest skok ze sporej odległości, zakończony błyskawicznym atakiem. Smoker posiada długi język, służący do przyciągania ofiar. W momencie śmierci uwalnia dodatkowo chmurę dymu. Tank to po prostu byczek, dysponujący niewiarygodną siłą. Wiedźma – najniebezpieczniejszy stwór w grze, jest przeważnie pasywna. Nie interesuje jej walka, pod warunkiem, że nikt nie wejdzie jej w drogę. Gdy tak się stanie atakuje z ogromnym impetem, zabijając lub ogłuszając jednym uderzeniem. Charger potrafi wykonać szarżę w stronę Ocalałych, nokautując każdego na kogo wpadnie. Spitter zatruwa okolicę swoją śliną, regularnie zmniejszającą zasoby energii graczy. Jockey, czyli ostatnia z poczwar, potrafi natomiast wskoczyć nam na głowę i „pokierować” Ocalałym w miejsca, do których normalnie nie zdecydowałby się wejść. Czy to w sam środek hordy, czy do wnętrza jakiejś pułapki.
Zarówno starzy jak i nowi „znajomi” sprawują się bardzo dobrze. Deweloper odpowiednio zbalansował każdego z nich, dzięki czemu nie ma mowy o jakichkolwiek nadwyżkach siły czy umiejętności. By uporać się z napotkanymi bydlakami potrzebna jest odpowiednia taktyka i skuteczne działania zespołowe – najlepiej w towarzystwie kilku znajomych. Podczas zabawy w pojedynkę również niby mamy wsparcie innych ludzi, nie są to jednak gracze z krwi i kości, a kontrolowane przez komputer boty. Przyjemność z rozgrywki jest wówczas znacznie mniejsza.
W parze z nowymi trybami zabawy oraz rodzajami Zainfekowanych, idzie też zestaw świeżych narzędzi, służących do ich eksterminacji. Wśród broni palnej, na uwagę zasługuje granatnik. Jest on wyjątkowo przydatny w sytuacjach podbramkowych, kiedy w naszą stronę pędzą całe tabuny Zombie. Wystarczy wówczas poczęstować ich jednym lub dwoma granatami i obserwować latające we wszystkich kierunkach kawałki mięcha. Granatnik jednakże jest bronią niebezpieczną nie tylko dla Zainfekowanych, lecz również dla członków naszego oddziału. Wybuch może narobić niemałego spustoszenia pośród towarzyszy, lepiej zatem zachować wyjątkową ostrożność.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler