S.T.A.L.K.E.R.: Zew Prypeci (PC)

ObserwujMam (270)Gram (121)Ukończone (114)Kupię (46)

S.T.A.L.K.E.R.: Zew Prypeci (PC) - recenzja gry


@ 05.12.2009, 23:06
Wojtek "SpajderBot" Cichoń



Seria S.T.A.L.K.E.R. zawsze słynęła z tego, że świat w niej dostępny podlegał naturalnym procesom fizycznym. Środowisko było symulowane, dzięki czemu mieliśmy wrażenie uczestniczenia w swego rodzaju wirtualnym ekosystemie. Zew Prypecie nie jest w tym przypadku żadnym odstępstwem. Mieszkańcy Zony mają własne zadania do realizacji, zajmują się swoją codzienną rutyną. Widzimy jak Stalkerzy polują na mutanty, zbierają artefakty i walczą między sobą. Zwierzyna, określona podobnymi algorytmami także robi wrażenie prawdziwej. Sztuczna inteligencja jednak nie porywa i dość często zdarzają się różne dziwne sytuacje. Szczególnie kłopotliwe są zacinające się postaci niezależne, durniejący oponenci, idiotycznie reagujący na naszą obecność oraz drobne nieścisłości w wydarzeniach skryptowanych. Bugi nie są jednak na tyle duże by uniemożliwić nam spokojne realizowanie zleceń. Żadnych krytycznych, uniemożliwiających zabawę baboli nie zauważyłem. Questy się nie zacinają, a obiekty stoją tam gdzie powinny – ogólnie widać duży postęp.

Jeśli chodzi o oprawę audio-wizualną, jest różnie. Zew Prypeci śmiga na zmodyfikowanym silniku graficznym Czystego Nieba, aczkolwiek zmiany i usprawnienia są bardziej w jego kodzie niż w elementach widocznych na pierwszy rzut oka. Najważniejszą innowacją jest możliwość przetwarzania obrazu z wykorzystaniem kilku różnych wersji DirectX. Gracze dysponujący najmocniejszymi w tym momencie kartami firmy AMD będą w stanie odpalić rendering z użyciem DX 11 i cieszyć się techniką renderingu zwaną teselacją. Polega ona na podziale większych wielokątów na szereg drobniejszych. To natomiast przekłada się na bardziej zaokrąglone powierzchnie i mniejszą liczbę kanciastych obiektów. Szczególnie widać to na modelach postaci. Po włączeniu teselacji ich głowy stają się prawie całkowicie okrągłe. Prócz tego, DX 11, to również dokładniejsze oświetlenie i naturalniej wyglądające cieniowanie.

S.T.A.L.K.E.R.: Zew Prypeci (PC)

Pomijając techniczny bełkot, grafika w najnowszej odsłonie serii prezentuje całkiem wysoki poziom, nie zależnie od tego czy korzystamy z DX9, 10 czy 11. Do wspaniałości pokroju Crysis, Gears of War 2 czy Killzone 2 brakuje jej jeszcze sporo, nie ma jednak co narzekać. Klimat oraz ogólna prezencja są bardzo atrakcyjne. Tekstury, modele postaci, animacje oraz efekty specjalne nie kolą w oczy, a pieczołowicie oddana architektura i ukształtowanie terenu potrafią wielokrotnie zachwycić. Od razu widać, że to S.T.A.L.K.E.R. i bynajmniej nie jest to wada!

Ten sam wyjątkowy klimat definiuje oprawę dźwiękową i muzykę. Podobnie jak w przypadku poprzedników, tak i tym razem mamy możliwość grania z oryginalnymi rosyjskimi głosami oraz nałożonym na nie polskim lektorem. Dzięki takiemu rozwiązaniu Zona robi wrażenie bardziej wiarygodnej. Głosy brzmią świetnie, dialogi nagrano profesjonalnie, a efekty specjalne oraz muzyka uzupełniają całość, łącząc wszystko w jedną zgrabną paczkę.

S.T.A.L.K.E.R.: Zew Prypeci to pod wieloma względami znaczny krok do przodu dla całej serii. Większość niedociągnięć zniknęła, a w ich miejsce pojawiły się nowe, bardziej przemyślane rozwiązania. Dzięki nim tytuł oferuje bogatszą historię, bardziej wiarygodny świat oraz wciągające misje. Nie ulega bowiem wątpliwości, że mamy do czynienia z najlepszą odsłoną sagi i wręcz nie mogę się doczekać co kolejnego wyrzeźbi ekipa GSC Game World. Wszak widać, że doświadczenia im przybywa!


Długość gry wg redakcji:
22h
Długość gry wg czytelników:
45h 9min

oceny graczy
Świetna Grafika:
Nowszy silnik graficzny zapewnił by atrakcyjniejszą grafikę, aczkolwiek przy obecnym jest również dobrze. Szczególnie ze względu na klimat oraz struktury poziomów.
Świetny Dźwięk:
Rosyjskie głosy z polskim lektorem to strzał w dziesiątkę. Efekty specjalne oraz muzyka również nie zawodzą.
Świetna Grywalność:
Nowy sposób przedstawiania fabuły oraz zaprojektowane przez deweloperów misje wciągają bardziej niż kiedykolwiek wcześniej.
Dobre Pomysł i założenia:
Nowości może nie ma zbyt wiele, te które są przygotowano w przemyślany sposób.
Świetna Interakcja i fizyka:
Symulacja życia w okolicach Prypeci stanowi ważny element rozgrywki. Dzięki temu czujemy się częścią wirtualnego świata.
Słowo na koniec:
Zew Prypeci to nowa jakość w serii S.T.A.L.K.E.R.. Oby deweloper nadal podążał tą właśnie ścieżką.
Werdykt - Świetna gra!
Screeny z S.T.A.L.K.E.R.: Zew Prypeci (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosSheva24   @   08:43, 07.12.2009
Osobiście nie jestem jakimś funboyem serii STALKER, ale Cień Czarnobyla kupiłem i przeszedłem z przyjemnością. Czyste Niebo też miałem już od jakiegoś czasu zakupione i w piątek postanowiłem zacząć grać. W weekend zleciało mi jakieś 7-8h przy tej grze i mimo wielu niedogodności gram sobie dalej. Zacząłem grać głównie dlatego, żeby wczuć się klimat przed grą w Call of Pripyat. Gierkę właściwie tylko odpaliłem i chwilę się porozglądałem. Fajnie pociągnęli dalej fabułę gry i na pierwszy rzut oka klimat Czarnobyla nadal żyje. Liczę na kilkanaście godzinek przyjemnej zabawy przy tej grze. Napiszę coś więcej jak przejdę.
0 kudosadzik221993   @   18:14, 18.12.2009
nie jest to oszałamiająca gra grałem w poprzednie 2 odsłony i te gry są w bardzo dużym stopniu podobne do siebie nie za wiele z grafy sie zmieniło i ogólnie mało zmian fajna gra
0 kudosFox46   @   22:40, 18.12.2009
Niskie Wymagania Sprzętowe klimat ten sam wciąż dobra gra i oto chodzi fajna cześć grałem tylko w Pierwszą i teraz w Zew Prypeci dobra gra
0 kudosradziu1980   @   12:48, 30.12.2009
S.T.A.L.K.E.R.: Call of Pripyat może i jest powieleniem poprzednich części, ale mają one swój specyficzny klimat.Mnie osobiście się podoba
0 kudosmichalo126   @   13:15, 01.01.2010
Gra czaruje swoim klimatem oraz grywalnością.
Obowiązkowa dla każdego fana serii.
0 kudosmichalo126   @   12:22, 02.01.2010
Dla mnie 10/10 ponieważ jestem fanem takich gier.
0 kudosGRACZ1996   @   15:52, 14.05.2010
Wielkie 10/10 i nie mam nic do dodania
0 kudosBarbiekiller   @   10:53, 20.01.2013
Autor zapomniał o trybie Freeplay, przedłużającym grę praktycznie do oporu. Ogromne wrażenie wywarła na mnie muzyka i środowisko ogólnie. Mapy wydają się mniejsze niż w cieniu czarnobyla ( i brakuje elektrowni...) ale za to są o wiele bardziej szczegółowe; gram aktualnie na freeplayu. Znalazłem w sieci szczegółowe plany lokacji i trzymając się nich próbuję odkryć każdy zakątek. Gram już ładnych parę godzin i zwiedziłem może trochę ponad połowę tego, czego nie zwiedziłem grając wcześniej...na pierwszej lokacji z trzech!
Autor zapomniał napisać, że pogoda w zonie jest zmienna. Raz mamy piękną pogodę, a za chwilę rozpętuje się burza.
Kolejna rzecz- a emisje? Przecież nadają one grze swój unikalny klimat i charakter. Swoista burza radioaktywna nadaje ton życiu zony (po emisji zmieniają się ilości artefaktów, ich rodzaje...).
A, no właśnie- artefakty. Z tego mamy pieniądze...między innymi.
Zabrakło wzmianki o porach dnia i nocy. Grając możemy zaobserwować, jak niebo zmienia się z czasem. Od porannego brzasku, przez popołudniowych niebo i wieczór, po ciemną jak... Noc. Wadą tutaj może być to, że słońce wschodzi i zachodzi w tym samym miejscu....
Noc również jest istotnym elementem. Wtedy możemy poczuć dreszczyk, bo większość groźnych mutantów wychodzi właśnie w osłonie nocy. Na dodatek dźwięki natury nieźle podkreślają klimat.
Jak dla mnie gra świetna i wciągająca. Ma parę drobnych błędów, ale są one mało zauważalne.
0 kudosmikhail01   @   13:02, 31.01.2013
Błędy na stałe wpisały się w tą serię. Mnie osobiście bardzo podobają się efekty świetlne i pogodowe, mają duży wpływ na budowanie klimatu. Bardzo lubię zwiedzać zone nocą, jest najlepsza atmosfera. Trochę mi się końcówka nie podobał, zbyt gwałtownie się kończy. Tryb freeplay też mi nie pasuje, takie chodzenie i zwiedzanie bez wyznaczonego celu to według mnie sztuka dla sztuki, nie mam tez czasu na taką zabawę.
0 kudosJackieR3   @   16:05, 31.01.2013
Cytat: mikhail01
Tryb freeplay też mi nie pasuje, takie chodzenie i zwiedzanie bez wyznaczonego celu to według mnie sztuka dla sztuki, nie mam tez czasu na taką zabawę.
Zgadzam się w 100 procentach.Po cholerę to.Koniec gry to koniec gry.Koniec opowieści.Ja też nie mam czasu żeby to sztucznie przedłużać.
Dodaj Odpowiedź