Code of Honor 3: Stan Nadzwyczajny (PC)

ObserwujMam (20)Gram (9)Ukończone (8)Kupię (2)

Code of Honor 3: Stan Nadzwyczajny (PC) - recenzja gry


@ 29.11.2009, 14:17
Jerzy "Ogidogi" Kościelny
Komputery oraz gry interesują mnie od wielu lat. Nie mam konkretnych upodobań co do gatunków gier, jednak są tytuły których nie jestem w stanie strawić.

Początkiem października roku 2008, recenzowałem jedną z produkcji studia City Interactive. Mówiąc nieco dokładniej, był to pierwszoosobowy shooter, zatytułowany SAS: Secure Tomorrow.

Początkiem października roku 2008, recenzowałem jedną z produkcji studia City Interactive. Mówiąc nieco dokładniej, był to pierwszoosobowy shooter, zatytułowany SAS: Secure Tomorrow. Przyznaję, iż wcześniej miałem do czynienia z kilkoma produktami polskiej firmy i jak się w późniejszym czasie okazało, gra w porównaniu do swoich poprzedniczek była zdecydowanie lepsza. Zadawałem sobie wówczas pytanie, ile jeszcze podobnych produkcji stworzonych na dość wiekowym silniku Jupiter Ex, zaserwują panowie z rodzimego studia. Dwa dni później, jeden z redakcyjnych kolegów opublikował recenzję Code of Honor: Łańcuch Krytyczny – znów FPS, na tym samym engine. I tak, po niespełna roku, w me ręce trafia najnowsza część CoH. Czy to już ostatni tytuł serii, czy twórcy uniknęli błędów z przeszłości oraz czy oddali w nasze ręce coś ciekawszego niż w zeszłym roku?

Code of Honor 3: Stan Nadzwyczajny (PC)

Code of Honor 3: Stan Nadzwyczajny to kolejny tytuł serii niskobudżetowych, pierwszoosobowych strzelanek. Tym razem, akcja gry przenosi nas na tereny Francji, gdzie mamy do czynienia z syndykatem chcącym wykorzystać zamieszki polityczne w kraju, do kradzieży sporej ilości broni. Na czele tejże bandy stoi niejaki Vladimir Petrov. Prawda jest niestety taka, że fabuła – tak jak miało to miejsce w wielu grach ze stajni City Interactive, prezentuje poziom scenariusza słabej, bollywoodzkiej produkcji. Poza przymiotnikiem w tytule, nie ma tu nic nadzwyczajnego. Twórcy implementując kilka przerywników, chcieli wprowadzić gracza w klimat i sprawić, aby cała historia nieco bardziej go zaintrygowała. Niestety, wyszło jak wyszło i zamiast wzbudzania ciekawości, mamy do czynienia z irytującymi cut-scenkami, pełniącymi rolę łączników pomiędzy kolejnymi etapami oraz szeregami zabijanych wrogów. Większość z Was z pewnością będzie wyłączało filmiki, chcąc otrzymać kolejną porcję beztroskiego strzelania. A kogo poczynaniami będziemy kierować? Otóż wcielimy się w żołnierza Legii Cudzoziemskiej, której charakter, ze względu na wiele czynników, został zmieniony na elitarny oddział do błyskawicznych interwencji. Jak nie trudno się domyślić, zadanie Cartera – bo tak się nazywa główny bohater, polega na dorwaniu Petrova, zapanowaniu nad ogólnym chaosem oraz zabezpieczeniu gigantycznej ilości broni. Samo zakończenie z pewnością nie jest szokujące ani niespodziewane, jednak mimo to nie napiszę nic więcej na temat wątku fabularnego. Może kogoś uda się zaskoczyć.



Jak na budżetówkę przystało, CoH 3 najdłuższy nie jest. Na całość składa się 9 misji. Ich akcja toczy się w samolocie, na lotnisku, w rezydencji, podziemiach oraz na ulicach Paryża. Przeciętnemu graczowi, przejście wszystkich zadań powinno zająć jeden wieczór. Niestety nie przewidziano tu rozgrywki wieloosobowej, dlatego czas ten nie zostanie w żaden sposób wydłużony. W porównaniu do poprzedniczek, twórcy zrobili jednak pewien krok naprzód, wprowadzając delikatną różnorodność. Teraz, oprócz klasycznego przedzierania się przez liczne oddziały wroga i bezmyślnego brnięcia na przód, mamy wątki eksploracyjne. Szukanie kart otwierających drzwi, rozbrajanie bomb rozlokowanych gdzieś na mapie, lokalizowanie skrzyń z bronią czy chociażby etap, w którym musimy dostać się niezauważeni do szybu wentylacyjnego, bardzo fajnie urozmaicają zabawę. Jest to bez wątpienia dobry kierunek, aby seria stała się lepsza i bardziej grywalna.


Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosczarex222   @   20:34, 05.05.2010
Dla mnie ta gra jest świetna. 8/10