Dragon Age: Początek (PC)

ObserwujMam (675)Gram (312)Ukończone (370)Kupię (87)

Dragon Age: Początek (PC) - recenzja gry


@ 16.11.2009, 11:32



Naturalnie nie może być mowy o efektywności w boju, bez uprzedniego zaopatrzenia się w asortyment odpowiedni, to jest broń, pancerz i co tam tylko jeszcze chcielibyśmy wykorzystać. Producenci postarali się, aby różnorodność przedmiotów umieszczonych w grze stała na wysokim poziomie – jest ich multum, fani kolekcjonowania i częstych zmian składowych wyposażenia poczują się tu jak w domu. Nie zabrakło obecności kompletów, które przynoszą ze sobą odpowiednie profity, jeśli nosić wszystko w zgodzie z wytycznymi, doświadczamy też obecności unikatowych, rzadko spotykanych itemków. Nic nie stoi oczywiście na przeszkodzie ku temu, aby uzupełniać braki rynsztunkowe u kupców, ale ostrzegam – o kasę, zwłaszcza w początkowych etapach zabawy, jest po prostu ciężko, a większość handlarzy, zwłaszcza towarzyszący nam Bodahn „dla Ciebie zniżka” Feddic, to zdziercy. Warto z nimi obcować w sumie tylko wtedy, kiedy naprawdę mamy sporo złota na małe co nieco, bądź chcemy pozbyć się niektórych zalegających w plecakach części inwentarza. Trzeba Wam bowiem wiedzieć, że miejsce w nim kończy się szybko i aby temu zaradzić, należy jak najczęściej wykupywać inne tego rodzaju torby, drogie jak cukier po wejściu do Unii zresztą. Inne ciekawostki? Dla miłośników domowych ulepszeń oferuje się możliwości zaklinania czy zatruwania broni, co rzecz jasna zwiększa jej efektywność w walce. Warto też samodzielnie tworzyć mikstury, miast zdawać się na niewielki składzik sprzedawców – potiony to po prostu niezbędnik, miejcie to w pamięci.

Dragon Age: Początek (PC)

Co zaś się tyczy świata gry, to jego bardziej szczegółowe przedstawienie celowo zostawiłem na końcówkę – to absolutny deser, wisienka na torcie, paradoksalnie otaczająca nas przez cały czas obcowania z produkcją. Twórcy zadbali właściwie o każdy, najmniej dostrzegalny nawet element swojego nowego uniwersum. Zaprezentowano przebogatą historię nie tylko samego Fereldenu, krainy, gdzie umiejscowiono rozgrywkę, ale także innych, nie ujętych bezpośrednio w grze miejsc, lecz odnoszących się bezpośrednio do niektórych zjawisk czy wydarzeń napotykanych. Bardzo łatwo widzimy, w jaki sposób zaszłości wpłynęły na obecne ukształtowanie społeczeństw i podejście do innych – dość wspomnieć choćby to całe zniewolenie rodzaju elfiego przez ludzi, związaną z tym utratę nieśmiertelności, późniejsze upchnięcie ich w gettach zwanych Obcowiskami, łypanie na siebie z wrogością, pogardą i…czy tylko ja wyczuwam Sapkowskiego (nie wierzę, Word podkreśla to nazwisko!)? Z kolei wielu przedstawicieli człowieczeństwa w Fereldenie po chwilę obecną nie może zapomnieć krzywd, wyrządzonych im przez ludność ościennego państwa Orlais, przez co niechętnie mówi się o konieczności proszenia tamtych o wsparcie, w walce ze wspólnym wrogiem – Plagą. Często nieporozumienia wynikają też na tle religijnym – kwestie wierzeń, powiązane ze Stwórcą i jego oblubienicą Andrastą są tak skomplikowane, że niejednokrotnie pogubiłem się, chcąc zrozumieć ostatecznie to, kto tak na dobrą sprawę w kogo wierzy, co głoszą nauki Zakonu i jak odnoszą się do tego inne frakcje. Jest tego zresztą znacznie więcej – a to zaczynamy dowiadywać się o niuansach dotyczących magii, konieczności legalnego uprawiania sztuk tajemnych i roli w kontrolowaniu czarodziejstwa przez templariuszy, a to poznajemy przedstawiciela dumnej rasy qunari, pochodzących z wysp północnych wojowników, wyznających bardzo specyficzną i całkiem rezolutną filozofię życiową. Dzięki bogom interesujące nas wzmianki są wpisywane automatycznie do swego rodzaju encyklopedii, zwanej Kodeksem, uporządkowanej w sposób należyty, stanowiącej ponadto niezłą ściągawkę dla recenzenta. No co? Napisanie kilku stron tekstu aż tak łatwe nie jest, wszelka pomoc, zwłaszcza od deweloperów, jest mile widziana.

Jeśli o różnorodność odwiedzanych lokacji chodzi, to zawieść się nie ma prawa nikt, zachwyt wyrazić powinien natomiast każdy. W tej materii dostałem właściwie wszystko, czego oczekiwać miałem prawo. Jest miasto Denerim, podzielone na wskazane dzielnice, znajdziemy osiedle dziko żyjących Elfów w Lesie Brecilian, zwiedzimy twierdze, takie jak Ostagar czy Redcliffe, dotrzemy do Wieży Magów przy Jeziorze Calenhad, wreszcie odnajdziemy też mojego faworyta – Orzammar, czyli jeden z ostatnich przyczółków Krasnoludów, zmagających się od wieków z pomiotami. Ach, no jakże mógłbym zapomnieć, skoro już o siedzibie Kręgu Maginów napomknąłem? W niektórych sytuacjach uda nam się zawitać do Pustki, to jest absolutnie fantastycznej, acz groźnej krainy, występującej na pograniczu snu i jawy. Jedną z takich eksploracji zapamiętacie szczególnie, sami zrozumiecie, co miałem na myśli. Kłaniamy się Gnuśności! Aj, skoro już tak się rozgadałem, to wspomnę jeszcze, że kiedy dodać do tego pomniejsze obszary i czas spędzany na ich eksploracji, to w ogólnym rozrachunku ze spokojem poświęcimy grze nawet ponad 100 godzin życia, być może więcej, w zależności od sposobu przechodzenia kolejnych wątków. Tytuł jest po prostu ogromny, nie ma co do tego żadnych wątpliwości.


Screeny z Dragon Age: Początek (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosmichalo126   @   13:18, 01.01.2010
Moim zdaniem zaletą tej gry jest jej długość oraz fabuła która oczarowuje gracza i wciąga niesamowicie.
0 kudosHans92   @   16:56, 01.01.2010
Na tą grę czekałem dość długo, ogólne wrażenie jest genialne, jest wystarczająco długa, nie męczy, zdziwiła mnie jedna rzecz: próbowałem robić wszystkie misje poboczne a i tak grę ukończyłem przy 49%.
0 kudosmichalo126   @   12:27, 02.01.2010
Hans:
Masz powod aby zagrać jeszcze raz.
0 kudosJanul   @   15:53, 03.01.2010
Gra jest genialna, na codzień nie grywam w tego rodzaju tytuły bo jestem maniakiem CS'a Dumny a Dragon Age wciągnął mnie niesamowicie już od pierwszych minut grania Uśmiech
0 kudosMicMus123456789   @   16:24, 23.01.2010
ja Dragon Age przeszedłem nie raz nie dwa i dalej gram gra jest świetna dobrze są też zrobione osiągnięcia tylko gra miał zapewnić zabawę na chyba około 100 godzin ja przeszedłem w 42 godziny czyli dla mnie to jest tydzień zabawy ale gra jest dobra i szybko się nie znudzi bo niedługo pojawią się DLC nowe
0 kudosdavid31121   @   20:18, 18.03.2010
Przeszedłem grę w tydzień a codziennie 5 godz. więc 100 godzin dla mnie na pewno nie mam jakiś dar że szybko przechodzę gry a raczej przekleństwo ale gra fajna polecam
0 kudosseth   @   22:40, 18.03.2010
Przestaw na poziom D&D... a uwierz 100 godzin to poświęcisz na zbieranie samych pomocników...

Przestawiłem na najwyższy poziom i przyznam... około 100 godzin mi zajęło przejście tej gry. Na normalnym zaledwie 26
0 kudosRaaistlin   @   23:10, 18.03.2010
Yyy serio 100 godzin? Całość się robi, ze wszystkimi sub-questami, w jakies 65-70 godzin max, trzeba wiedziec tylko jak grac.
Pamietam, ze za drugim razem jak przechodzilem, to zrobilem druzynke 3x rogue z infą i backstabami podrasowanymi, plus do tego mag od leczenia - nie było mocnych na takie kombo. Goście znikali szybciej, niż zdążyli się zorientowac, ze w ogole ktos ich atakowal.
A Arcydemona mozna solowac, jesli wczesniej naexpiles sie na otwieraniu zamkow Uśmiech
0 kudosseth   @   01:42, 19.03.2010
Widać ja grając tradycyjną drużyna mag, łotrzyk, dwóch wojów na najwyższym poziomie trudności grę ukończyłem po około 100 godzinach. Nie wspomniałeś na jakim poziomie trudności waliłeś tymi 3x łotrzyk i jeden mag ;]
0 kudosdt12345   @   22:17, 20.08.2010
A ja już mam zamówioną i chyba odpalę na poziomie łatwym. Jedyny RPG, który przeszedłem wcześniej to Wiedźmin i nie jestem wielkim fanem tego gatunku (a słyszałem, że gra do najłatwiejszych nie należy)... Już się nie mogę doczekać, aż zagram xD
0 kudosCpt.Miler   @   15:47, 12.08.2012
Ja ją właśnie przeszedłem, wiem trochę późno ale warto w nią zagrać.
0 kudossparrow1990   @   23:16, 27.11.2013
Naprawdę świetna gra, chociaż nie da się ukryć, że czasami monotonna. Wg. mnie największe zalety tej produkcji to szeroko pojęty powrót do klasyki cRPG, długość rozgrywki oraz bardzo fajne rozmowy z towarzyszami. Świat gry jest bardzo rozbudowany, ma bogatą historię, którą naprawdę warto poznać. Już dawno żadna gra nie wciągnęła mnie tak bardzo jak Dragon Age.
0 kudosshuwar   @   07:02, 28.11.2013
To teraz polecam zagrać w DA Przebudzenie - to niezła kontynuacja, dająca z kilkanaście godzin rozgrywki i wyjaśniająca skąd ta plaga...
Dodaj Odpowiedź