Colin McRae Rally (MOB)

ObserwujMam (1)Gram (0)Ukończone (0)Kupię (0)

Colin McRae Rally (MOB) - recenzja gry


@ 01.03.2014, 18:04
Adam "Dirian" Weber
Chwalmy Słońce!

Seria Colin McRae wychowała ogromne grono graczy, ale wraz z tragiczną śmiercią tytułowego szkockiego kierowcy rajdowego, Codemasters powoli odeszło od tworzenia klasycznych rajdówek, zastępując je bardziej "rozrywkowym" cyklem DIRT.

Seria Colin McRae wychowała ogromne grono graczy, ale wraz z tragiczną śmiercią tytułowego szkockiego kierowcy rajdowego, Codemasters powoli odeszło od tworzenia klasycznych rajdówek, zastępując je bardziej "rozrywkowym" cyklem DIRT. Nie każdemu się to spodobało, ale dzisiaj ponownie mamy okazję wrócić za kółka legendarnych maszyn, w których świętowaliśmy sukcesy kilkanaście lat temu. Wszystko za sprawą mobilnej wersji gry, wzorowanej na wydanym w 2000 roku i uważanym przez wielu za najlepszą część serii Colin McRae 2.0.



Już pierwsza wizyta w menu sugeruje, że mamy do czynienia właśnie z kalką "dwójki". Bliźniaczo podobne menusy, te same pojazdy i zbliżone trasy. Niestety szybko okazuje się, że całość jest mocno okrojona względem pełnoprawnej wersji. W garażu czekają na nas zaledwie cztery samochody, a liczbę tras ograniczono do 3 państw - Australii, Grecji oraz Korsyki. Łącznie daje nam to kilkadziesiąt odcinków specjalnych. Niby nieźle, ale zabrakło wielu znanych i lubianych lokacji, jak chociażby mroźnej i wymagającej Szwecji czy pokrytych szutrem, szybkich i bogatych w hopy, krętych finlandzkich odcinków.

Dostępne rajdówki to Subaru Impreza WRC, za której kierownicą Colin świętował największe tryumfy, Mitsubishi Lancer Evo IV, Ford Focus WRC oraz - jakby na dokładkę - Lancia Stratos ze słynnej grupy B. Nie da się ukryć, że cztery wozy to trochę mało i czuć ogromny niedosyt, ale warto odnotować, że każdy z nich prowadzi się inaczej, co wnosi nieco różnorodności do rozgrywki. Występuje także system zniszczeń - jeżeli przydzwonimy w drzewo, to samochód dozna zarówno uszkodzeń fizycznych, jak i wizualnych. Biorąc udział w Mistrzostwach będziemy zobowiązani do odwiedzania alejki serwisowej, gdzie mechanicy naprawią ewentualne szkody. Walutą, wzorem oryginalnej wersji gry, jest czas - trzeba go zawsze odpowiednio rozdysponować tak, by do drugiego etapu rajdu przystąpić w możliwie jak najbardziej sprawnym pojeździe.

Colin McRae Rally (MOB)

Codemasters w mobilnej wersji Colina przygotowało kilka trybów zabawy. Chcąc zagrać od razu i bez zbędnego kombinowania, możemy skorzystać z wariantu Just Go - gra automatycznie wrzuci nas na pierwszą lepszą trasę i posadzi za kierownicą losowo wybranego pojazdu. Inne opcje to standardowy wybór rajdówki i odcinka, pojedyncze rajdy oraz całe Mistrzostwa. Te ostatnie wymagają największego wkładu i generalnie są najbardziej angażujące, bo poprzez udział w nich odblokujemy nowe samochody oraz trasy do pozostałych trybów. Jest więc tutaj co robić i gra, mimo niezbyt rozbudowanej zawartości, powinna zapewnić każdemu co najmniej kilka godzin zabawy.

Jeżeli chodzi o sterowanie, to mamy dwie opcje: przy pomocy strzałek oraz akcelerometru. Przy czym tą ostatnią z miejsca należy skreślić - jest zbyt mało precyzyjna i zwyczajnie nie nadaje się do wymagającej rajdówki. Dużo lepiej spisuje się klasyczne sterowanie, z ekranowymi przyciskami. Wystarczy chwila wprawy i już możemy bić kolejne czasówki. Dostępne kamery to z kolei perspektywa zza pojazdu oraz znad maski. Brakuje nieco widoku z wnętrza rajdówki, aczkolwiek pewnie wiązałoby się to ze wzrostem wymagań sprzętowych. Te są dość optymalne - smartphone ze średniej półki cenowej nie powinien się tutaj specjalnie pocić.

Colin McRae Rally (MOB)

Oprawa wizualna niewiele odbiega od tego, co widzieliśmy kilkanaście lat temu w pecetowej wersji. Na pierwszy rzut oka gra wygląda identycznie, choć mam wrażenie, że znajdujące się blisko drogi drzewa czy krzaki zyskały nieco uroku. Ogólnie jednak ciężko o zachwyty - jak na dzisiejsze standardy tytuł prezentuje się po prostu przyzwoicie. Mały plusik za wydobywający się spod kół kurz, dodający nieco rajdowego klimatu. Również do warstwy dźwiękowej nie można specjalnie się przyczepić - rajdówki brzmią w miarę realistycznie, a pilot skutecznie prowadził mnie przez kolejne trasy. Warto słuchać jego wskazówek, bowiem na małym ekranie niektóre zakręty okazywały się niebezpieczne dopiero wówczas, gdy już wypadałem z nich do pobliskiego rowu.

Colin McRae Rally w wersji na smartphony to bez wątpienia najlepsza gra rajdowa, jaką widziały urządzenia mobilne. Dla fanów serii pozycja niemal obowiązkowa, inni także mogą śmiało zerknąć, bo to po prostu bardzo solidna kieszonkowa samochodówka. Brakuje mi tu większej ilości pojazdów, a także tras, bo gdy już poznamy na pamięć dostępne w grze odcinki, to przestaje ona sprawiać jakiekolwiek wyzwanie. Niemniej, to nadal kilka godzin przyjemnej i angażującej rozgrywki.

Colin McRae Rally w sklepie Google Play
Colin McRae Rally w sklepie App Store


Długość gry wg redakcji:
5h
Długość gry wg czytelników:
12h 30min

oceny graczy
Dobra Grafika:
Dobra, i nic poza tym.
Dobry Dźwięk:
Jak wyżej - nie ma się nad czym zachwycać, ale też ciężko się czepiać.
Świetna Grywalność:
Przyjemnie gra się w odświeżoną, choć też okrojoną wersję tytułu, w na którym łamało się klawiaturę kilkanaście lat temu. Nieco irytujące potrafią być natomiast czasy ładowania etapów.
Dobre Pomysł i założenia:
Stare rozwiązania sprawnie dostosowane do dotykowych ekranów.
Dobra Interakcja i fizyka:
Możemy rozjeżdżać jakieś pomniejsze słupki, ale nawet cienkie jak patyk drzewo często potrafi zatrzymać samochód równie skutecznie, co betonowa ściana.
Słowo na koniec:
Colin w kieszeni. Brać w ciemno!
Werdykt - Świetna gra!
Screeny z Colin McRae Rally (MOB)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosFox46   @   14:53, 04.03.2014
Ale i tak to biednie wygląda Szczęśliwy to wygląda rodem jak z Colina 2 Szczęśliwy czyli 13 lat wstecz Szczęśliwy