Benji Bananas ostatnio króluje wśród darmowych gier w Google Play, więc postanowiłem sprawdzić, na czym polega fenomen tej, na pierwszy rzut oka, prostej gierki od twórców hitowego Hill Climb Racing. Muszę przyznać, że jestem pozytywnie zaskoczony!
W tytule sterujemy małpą.
Benji Bananas ostatnio króluje wśród darmowych gier w Google Play, więc postanowiłem sprawdzić, na czym polega fenomen tej, na pierwszy rzut oka, prostej gierki od twórców hitowego Hill Climb Racing. Muszę przyznać, że jestem pozytywnie zaskoczony!
W tytule sterujemy małpą. Jak na człekokształtnego futrzaka przystało, głównym celem jest kolekcjonowanie bananów. Te są porozrzucane po całej planszy i stanowią walutę w grze, ale o tym za chwilę. Rozgrywka polega na przeskakiwaniu na kolejne liany, co jednak nie jest tak łatwe, jakby się z pozoru wydawało. Podczas lotu trzeba bowiem kontrolować jego prędkość i na szybko obliczyć, którego zwisającego z drzewa badyla najlepiej się złapać. Chwycenie go w nieodpowiednim miejscu może skończyć się znacznym spowolnieniem kolejnego skoku, przez co w najgorszym wypadku nie doskoczymy do kolejnego punktu zaczepu, lądując w pobliskich krzakach czy wodzie, a zarazem kończąc rozgrywkę. Sterowanie jest o tyle banalne, że sprowadza się do trzymania i zdejmowania kciuka z ekranu. Gdy przyłożymy palucha, wówczas małpa próbuje złapać się liany, gdy puścimy, również i ona zwolni uścisk.
Oprócz grawitacji, wrogie mogą być też, poumieszczane w kolejnych lokacjach, kolce czy innego rodzaju przeszkadzajki, które należy skutecznie omijać. Jak to się mówi, im dalej w las, tym trudniej, i z podobnego założenia wyszli twórcy Benji Bananas, co skutkuje różnym rodzajem lian na kolejnych mapach (przechodzimy do nich automatycznie, po przebyciu danej odległości). Dla przykładu, zamiast nich z drzew zwisają węże, po których złapaniu się co prawda przebujamy się kawałek, ale gady mają śliską skórę, przez co postać sterowana przez gracza ześlizguje się z nich, i o ile ten szybko nie zareaguje, spada na ziemię.
Wracając zaś do owocowej waluty, czyli bananów, przed rozpoczęciem każdej rozgrywki możemy za nie wykupić – o ile posiadamy odpowiednią ilość – różnego rodzaju bonusy. Jedne są mniej, inne bardziej przydatne, ale nie ma cienia wątpliwości co do tego, że korzystanie z nich znacznie urozmaica zabawę. Prócz takich standardów jak dodatkowe życie czy fryzury / maski dla małpy, w wirtualnym sklepie nabędziemy wodę, dzięki której podlane drzewa wyprodukują dłuższe liany, pelerynę, spowalniającą opadanie koczkodana w kierunku ziemi czy specjalny olej na węże, które po wysmarowaniu nim przestają być tak obślizgłe, jak do tej pory.
Ostatnio popularnym rozwiązaniem w tego typu grach jest umieszczanie rozmaitych zadań do wykonania. A to musimy zebrać 100 bananów, innym razem przefrunąć 500 metrów. Tego typu rozwiązanie sprawdzało się świetnie m.in. w Jetpack Joyride i równie udanie zdaje egzamin w przypadku produkcji studia Tribeflame. Do pełni szczęścia zabrakło sieciowych rankingów – zawsze fajnie jest móc porównać swój wynik z największymi pożeraczami bananów.
Graficznie tytuł nie rzuca na kolana, wygląda po prostu dobrze. Mapki są różnorodne – poskaczemy w lesie, koło wodospadu czy wśród świątynnych ruin, a być może z czasem pojawią się kolejne etapy, w postaci darmowej aktualizacji. Oprawa wizualna utrzymana została w ładnym, kolorowym stylu, a zresztą rzućcie okiem na screeny, które w pełni ją obrazują.
Benji Bananas to tytuł darmowy, dostępny zarówno dla użytkowników systemu Android, jak i iOS. Żeby dorobić nieco grosza, twórcy zaimplementowali w nim reklamy, na szczęście irytujące w dość umiarkowanym stopniu. Opcjonalnie możemy zakupić dodatkowe ilości bananów, choć pod żadnym pozorem nie jest to konieczne i równie dobrze możemy bawić się bez wydawania ani jednego centa. Daje to nam, w połączeniu z wciągającym, zręcznościowym gameplayem, kolejną udaną grę, której powinien spróbować każdy mobilny gracz. Polecam!
Pograłem troszkę i jakoś niespecjalnie mi się grało. Ładna i zapewniająca zabawę to na pewno ale po kilku minutach miałem już dosyć W Grand Tour doleciałem jedynie na odległość 853m
Z gier na smartfony to jedynie w Cut the Rope grałem dość sporo ^^
W Grand Tour doleciałem jedynie na odległość 853m 
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler