Spirit (MOB)

ObserwujMam (3)Gram (0)Ukończone (0)Kupię (0)

Spirit (MOB) - recenzja gry


@ 25.08.2012, 14:38
Adam "Dirian" Weber
Chwalmy Słońce!

Przeglądając Google Play w poszukiwaniu kolejnych gier natknąłem się na Spirit. Zaciekawiony kolorowymi screenami i pochlebnymi opiniami sięgnąłem po grę autorstwa jednego człowieka - Marco Mazzoliego – i muszę Wam powiedzieć, że była to bardzo trafna decyzja.

Przeglądając Google Play w poszukiwaniu kolejnych gier natknąłem się na Spirit. Zaciekawiony kolorowymi screenami i pochlebnymi opiniami sięgnąłem po grę autorstwa jednego człowieka - Marco Mazzoliego – i muszę Wam powiedzieć, że była to bardzo trafna decyzja.



Spirit ma na swoim karku co prawda już trochę miesięcy, a pierwotnie debiutował na sprzęcie kontrolowanym przez iOS, ale od tego czasu produkcja z pewnością doczekała się sporej liczby poprawek i teraz jest to już tytuł niemal kompletny. Jak zaznaczyłem wyżej, do sięgnięcia po niego skusiła mnie, niczym małego dzieciaka, ładna kolorowa oprawa wizualna, będąca niewątpliwą zaletą tytułu. Spirit wręcz zmusza telefon, tablet, czy na czym tam gracie, do generowania możliwie jak najbardziej jaskrawo-neonowych kolorów, a całość tworzy niezwykle barwną mieszankę, która, o dziwo, nie jest męcząca.

A o co tutaj chodzi? Wcielamy się w tytułowego Spirita, małego duszka, który lata jak szalony po ekranie śladami naszego palucha. Nasz niemy bohater ma jedno, banalne wydawałoby się, zadanie – tworzyć coś w rodzaju czarnych dziur (akcja dzieje się w kosmosie), mających na celu pochłonięcie kolorowych istot fruwających po planszy. Im więcej jedna dziura wchłonie żyjątek, tym więcej zdobędziemy punktów, za sprawą tworzących się kombosów. Wydaje się łatwe, ale wcale tak nie jest. Każde zderzenie z dowolnym stworkiem powoduje natychmiastową śmierć, a ilość żyć jest ograniczona. Na planszach jest zaś bardzo tłoczno, w efekcie czego trzeba umiejętnie manewrować pomiędzy kolejnymi żyjątkami i tworzyć dziury w takich miejscach, w których uda nam się wciągnąć ich jak najwięcej, przy okazji unikając kolizji. Co więcej, wraz z kolejnymi planszami kosmiczne stwory stają się coraz bardziej agresywne, zaczynają nas atakować czy nawet strzelać kolorowymi laserami, jak w Gwiezdnych Wojnach.

Spirit (MOB)

Naszą główną broń - czarne dziury - tworzymy na zasadzie szybkiego malowania palcem okręgów na ekranie. I tutaj pojawiają się małe schody, bo osoby z grubszymi paluchami mogą mieć problemy, szczególnie na urządzeniach z mniejszym ekranem. Często bowiem podczas kreowania siejących zagładę przestrzeni czy manewrowania pomiędzy żyjątkami zasłonimy sobie któreś z nich palcem i zwyczajnie go nie zauważymy, co kończy się destrukcją. Tak żegnałem się ze światem gry najczęściej, co momentami potrafiło być frustrujące, ale Spirit wciąga niesamowicie, więc za chwilę znów ruszałem na podbój galaktyki.


Screeny z Spirit (MOB)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?