Recenzja książki Czarnobyl. Spowiedź reportera - z wizytą w radioaktywnym piekle


Dirian @ 11:25 22.08.2019
Adam "Dirian" Weber
Chwalmy Słońce!

Obrazkowa relacja z jednej z największych porażek w dziejach ludzkości.

Temat Czarnobyla powraca stale niczym wprawnie rzucony bumerang i nie ma się co dziwić. Katastrofa z końcówki kwietnia 1986 roku nadal pozostawia więcej pytań niż daje odpowiedzi. Osoby ciekawe tematu sięgają więc po kolejne artykuły, opracowania czy relacje świadków. Mimo że materiału nie brakuje, to nadal wiele rzeczy pozostaje niejasnych, co siłą rzeczy tylko dolewa oliwy do ognia, jeśli chodzi o zainteresowanie tematem.

Płynąc na fali powstałej w wyniku popularności serialu Czarnobyl od HBO, na rodzimym rynku pojawiła się kolejna pozycja, dotycząca czarnobylskiej katastrofy. Mowa tu o tytule Czarnobyl. Spowiedź reportera, wydanej przez wydawnictwo Albatros.

Książkę napisał Igor Kostin, ukraiński fotograf, a zarazem autor słynnej fotografii przedstawiającej czarnobylską elektrownię tuż po wybuchu. Było to jedyne oryginalnie zachowane zdjęcie, mimo że Kostin wykonał ich kilkadziesiąt z poziomu helikoptera - w wyniku dużej dawki promieniowania, klisza uległa zniszczeniu.

Czarnobyl. Spowiedź reportera jest udokumentowaniem dalszej pracy Kostina w strefie wykluczenia. Książka składa się głównie z świetnych, zarówno czarno-białych, jak i kolorowych fotografii, jakich nie znajdziemy w sieci. Zdjęcia są intrygujące, momentami przerażające i skłaniające do refleksji. Pokazują ciężką pracę i poświęcenie likwidatorów, a także samego fotografa, który przez lata od tragedii zmagał się ze skutkami choroby popromiennej. Sam Kostin zmarł w 2015 roku, w wyniku wypadku samochodowego.

Książkę należy traktować bardziej jako przepełniony zdjęciami album - Kostin zawiera w nim opisy, nieraz całkiem długie, ale w gruncie rzeczy nie wnoszące niczego szczególnie nowego do tematu katastrofy. To bardziej opis fotografii i osobistych doświadczeń autora. Są to treści jak najbardziej interesujące i wchłaniałem je niczym dobrą powieść, ale na pewno nie stanowią odkrycia tematu na nowo i nie pogłębiają wiedzy osób, które przeczytały już inne publikacje na temat Czarnobyla. Nie mogłoby zresztą tak być, bo dzieło po raz pierwszy wydano w 2006 roku (ale od dawna było w zasadzie niedostępne) i wydawnictwo Albatros dokonało po prostu reedycji.

Czarnobyl. Spowiedź reportera jest więc nieco innym spojrzeniem na katastrofę. To absolutnie angażująca i przede wszystkim realistyczna fotorelacja, którą pochłaniałem kartka po kartce, z syndromem "jeszcze jednej strony". Całość jest bardzo ładnie wydana - z twardą okładką - i wydrukowana na świetnym kredowym papierze, z uzależniającym zapachem drukarskiej farby. Nieco wyższa cena książki jest tutaj w 100% usprawiedliwiona.

Dla fanów tematyki, Czarnobyl. Spowiedź reportera to pozycja w zasadzie obowiązkowa. Warto postawić swój egzemplarz na półce, a ja jestem tym bardziej zachwycony, że aktualnie ogrywam Metro Exodus - książka Kostina tylko zwiększyła mi immersję z grą.

Te zdjęcia mówią więcej niż tysiące słów.

Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosfrycek88   @   18:10, 22.08.2019
Eee jakoś nie sięgam po literaturę dokumentalną. Wolę powieści rozrywkowe. Teraz czytam Pułapkę w Palermo.