Man of Medan - przerażający statek-widmo tajemniczym tłem opowieści


Dirian @ 11:35 01.08.2019
Adam "Dirian" Weber
Chwalmy Słońce!

Powykrzywiane zwłoki były porozrzucane w zasadzie po całym statku. Nie podano, ile osób liczyła załoga, ale wówczas do obsadzenia przeciętnego statku handlowego potrzeba było około 40-50 ludzi (dla porównania dziś jest to 7-30 osób, zależnie od wielkości jednostki). Na mostku i w mapiarni znaleziono ciało kapitana i załogi oficerskiej, w pokoju radiowym spoczywał zaś - z palcem na telegrafie - nadający prośbę o pomoc radiooficer.

Załoga amerykańskiego statku postanowiła zejść nawet do kotłowni, gdzie także znaleziono zwłoki - w tym przypadku palaczy. Tutaj najdziwniejsze było jednak doniesienie z raportu, które wspomina o przerażająco wręcz niskiej temperaturze w maszynowni, która dosłownie mroziła krew w żyłach. Sytuacja jest o tyle dziwna, że na zewnątrz temperatura powietrza wynosiła około 110 stopni Fahrenheita (okolice 43 stopni Celsjusza).

Po powrocie Amerykanów na statek Silver Star, zdano raport kapitanowi, w którym przedstawiono powyższą sytuację. Opisano także, że sam statek zdaje się nie nosić żadnych śladów uszkodzeń i jest w bardzo dobrym stanie. Kapitan zadecydował więc żeby odholować statek Ourang Medan do najbliższego portu.

Chwilę po przywiązaniu liny holowniczej do holenderskiej jednostki, załoga Silver Star zauważyła na statku-widmo potężne kłęby dymu wydobywające się z jednej z ładowni. Szybko podjęto więc decyzję o odcięciu holu, co zrobiono w ostatniej chwili - SS Ourang Medan eksplodował z potężną siłą i dosłownie w ciągu kilkudziesięciu sekund poszedł na dno, zabierając w morską otchłań wszystkie przerażające tajemnice, jakie skrywał.

Co faktycznie wydarzyło się na SS Ourang Medan? Tego się zapewne nigdy nie dowiemy. Spekuluje się, że holenderski statek transportował gazy bojowe nieznanego pochodzenia, a także materiały wybuchowe. Ładunek nie był jednak należycie zabezpieczony i w wyniku sztormu, zbiorniki rozszczelniły się oraz zatruły całą załogę. Taki scenariusz potwierdza kilku badaczy, którzy jeszcze w ubiegłym wieku zajmowali się tą niezwykle tajemniczą sprawą.

Jak jednak twierdzi większość z nich, sytuacja nie jest w 100% jasna. Niektórzy podważają nawet istnienie tego statku (trudno doszukać się jego nazwy w oficjalnych rejestrach), choć większość jest zgodna, że jednostka pochodziła z Sumatry, która była wówczas kolonią holenderską. Nazwa statku wzięła się z połączenia dwóch słów - "Ourang" to po indonezyjsku "człowiek", zaś Medan to największe miasto na Sumatrze. Całkiem możliwe, że powstała ona jednak na potrzeby opisania wyżej wymienionej historii, a sam okręt nosił inną.

W każdym razie, o ile ta tragiczna historia zapewne nigdy nie doczeka się rozwikłania, tak już 30 sierpnia będziemy mogli poznać jej interpretację w postaci gry Man of Medan. Co ciekawe, to nie jedyna legenda, jakiej zamierzają się przyjrzeć twórcy. Kolejne, jeśli nadchodząca się "przyjmie", zobaczymy w następnych latach.

Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudospetrucci109   @   14:58, 01.08.2019
Całkiem sympatyczna historyjka 😉
1 kudosTheCerbis   @   15:15, 01.08.2019
Dzięki Dirian za przybliżenie tej historii. Niezwykle to ciekawe i, tak jak wspomniałeś, dość przerażające. Moje zainteresowanie grą wzrosło.