Recenzja myszki Dream Machines DM1 FPS


Dirian @ 23:37 14.10.2018
Adam "Dirian" Weber
Chwalmy Słońce!

Najlepsza broń dla grających w strzelanki?

Firma Dream Machines zdążyła wyrobić sobie już niezłą renomę na rynku laptopów oraz peryferiów stworzonych z myślą o graczach, a nie tak dawno wypuściła ona na rynek kolejnego gryzonia, skierowanego głównie w stronę fanów gier fps. Do naszej redakcji trafił egzemplarz DM1 FPS w dość agresywnym, czerwonym kolorze. Czy warto się zainteresować tym sprzętem? O tym w dzisiejszym teście.

DM1 FPS otrzymaliśmy w minimalistycznym, choć eleganckim opakowaniu, dobrze zabezpieczającym gryzonia na czas transportu. W środku, prócz samego urządzenia, znalazłem komplet zapasowych ślizgaczy oraz krótką instrukcję. Jak widać - postawiono na minimalizm i nie otrzymujemy żadnych dodatkowych gadżetów. Mamy wszystko to, co najważniejsze, a za zapasowe ślizgacze duży plus w stronę producenta, bo nie są one standardem.

Tam gdzie plus, z reguły musi być i minus, więc i takowego wystawię. A należy się on za brak jakiejkolwiek informacji w instrukcji, że do myszki przygotowano... sterowniki. W instrukcji nie ma o tym ani słowa, podobnie jak i na opakowaniu. W efekcie, o tym, że gryzoń posiada specjalne oprogramowanie dowiedziałem się przypadkowo gdzieś po 2 tygodniach użytkowania. Nie jest ono niezbędne do funkcjonowania myszki, ale skoro już jest stworzono, to czemu Dream Machines o tym nie informuje nabywcy? 

Pierwsze wrażenia, tuż po wyjęciu myszki z pudełka, są dość pozytywne. Sprzęt ma klasyczną budowę, przypominającą nieco słynną serię FK1 od Zowie. Z tym, że DM1 FPS nie jest konstrukcją symetryczną - przyciski pod kciukiem umiejscowiono wyłącznie z lewej strony, z myślą o praworęcznych graczach. Według mnie to dobre rozwiązanie, bo sam nie lubię gdy mysz jest zupełnie symetryczna, ale gracze leworęczni mogą czuć się lekko dyskryminowani. Na szczęście rynek gamingowych myszek oferuje wiele innych świetnych modeli.

Jakość wykonania urządzenia jest niezła, choć zupełnie nie rozumiem zachwytów testerów z innych portali, którzy wręcz rozpływają się nad wykonaniem gryzonia. Plastiki są dobrej jakości i na pewno będą wytrzymałe, a konstrukcja posłuży długo. Ale z drugiej strony, sprawiają one wrażenie trochę cienkich i lekko tandetnych, przez co DM1 FPS nie robi jakiegoś wielkiego wrażenia na pierwszy rzut oka - powiedziałbym, że tańszy Logitech G102, z którego do tej pory korzystałem, wypada pod tym względem wyraźnie lepiej. Nie wspominając o świetnym Logitechu G403. Dodam, że nie są to wyłącznie moje spostrzeżenia, ale kilku osób, które poprosiłem o porównanie tych mych. Zaznaczam jednak, że cały czas mam na myśli głównie walory estetyczne i wizualne - w kwestiach użytkowych DM1 FPS spisuje się bowiem niemal doskonale.

Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosTheCerbis   @   17:07, 15.10.2018
Ja mam takiego Logitecha jak na ostatnim zdjęciu i nie mam zamiaru zmieniać. Ładniejszy, precyzyjny i wystarcza. Z klawiaturą do zestawu tworzy się ładne spektrum zmieniających się kolorów. Dream Machines może i ma wydajny sprzęt, ale o designie muszą sporo jeszcze się nauczyć.
0 kudosshuwar   @   08:04, 18.10.2018
Ta wypłowiała czerwień... jakiś ten kolor taki nijaki taki.
0 kudosguy_fawkes   @   11:29, 18.10.2018
Mnie akcesoria tej marki niespecjalnie przekonują, chociaż podoba mi się to, jak leży w dłoni model DM2 Comfy i jak ma świetną fakturę obudowy, która dość dobrze opiera się zabrudzeniom. DM1 odstrasza mnie przede wszystkim połyskliwym grzbietem i brakiem półki na kciuk, co mam w swoim prywatnym Logitechu G500s. Poza tym rolka, jakkolwiek by tutaj dobra nie była, dla mnie przegrywa z definicji z uzależniającym microgearem.

Mimo to trochę szkoda, że świadomość istnienia tej marki jest wciąż niewielka wśród graczy - zazwyczaj na co dzień słyszę pytania o SS, Razera czy nawet Zowie, ale DM pojawia się w nich bardzo, bardzo rzadko.
Swoją drogą jakiekolwiek oprogramowanie i tak jest lepsze, niż jego brak i sterowanie parametrami myszy za pomocą specjalnych kombinacji, jak w Xtrfy M2. Z autopsji pamiętam również, że A4Tech także średnio informował o istnieniu oprogramowania Oscar dla kompatybilnych myszek.
0 kudosDirian   @   14:00, 18.10.2018
Fakt że kolorystycznie wygląda to tak sobie, jeśli chodzi o estetykę to jeszcze muszą nad tym popracować. Podejrzewam jednak, że inne wersje kolorystyczne, np. ta bialo-czarna prezentują się lepiej.
0 kudosTheCerbis   @   14:35, 18.10.2018
Wersja biała wygląda ładniej, ale to logo...
Dodaj Odpowiedź