Harry Potter i Książę Półkrwi - recenzja filmu


Zidan @ 13:06 28.07.2009

Pół świata oszalało na punkcie ekranizacji szóstej części przygód Harry’ego Potter’a. Książę Półkrwi bije wszelkie rekordy popularności, wypełnia sale kinowe po brzegi, a twórcom daje olbrzymie zyski.

Pół świata oszalało na punkcie ekranizacji szóstej części przygód Harry’ego Potter’a. Książę Półkrwi bije wszelkie rekordy popularności, wypełnia sale kinowe po brzegi, a twórcom daje olbrzymie zyski. Zasiadając więc w średnio-wygodnym, kinowym fotelu sam poddałem się seansowi, aż po kilku kwadransach zdałem sobie sprawę, że bardziej absorbuje mnie jedzenie popcornu niż to, co się dzieje na ekranie. Hałasujące dzieciaki (siedzące obok mnie :)) rzucające się kartonem po soczku, panienki wychodzące w trakcie seansu do ubikacji (albo na papierosa – nie śledziłem) i wiercący się rodzice dawali sygnały, że zdecydowanie coś tu nie gra…



Już od samego początku ekranizacja zaczynała ponadprzeciętnie się dłużyć, sceny zdawały się być sztucznie rozwlekłe, dialogi w wielu przypadkach niepotrzebne i mało treściwe. I – jak niestety miało się okazać – problem dotyczył praktycznie całego, niemal 2,5 godzinnego filmu, co jest po prostu nie do przyjęcia! Książę Półkrwi to zdecydowanie najbardziej przegadana część cyklu i wcale nie są to gadki zbyt intrygujące, tudzież zajmujące. Bardzo rzucał się w oczy wątek miłosny między głównymi bohaterami – momentami nawet zabawny i dobrze pociągnięty, na dłuższą metę jednak robił się nazbyt cukierkowy i tandetny. Przewijało się również kilka fragmentów ogólnie humorystycznych, które chwilowo poprawiały nastrój, jednak zdecydowanie zabrakło większej ilości emocjonujących scen, które wytworzyłyby napięcie i jakieś nerwy. Było ledwie kilka momentów, w których akcja nabierała tempa, niestety równie szybko tempo zwalniało do wręcz żółwiego. Pierwsze ujęcia przedstawiające siejących spustoszenie Śmierciożerców robią niezłe wrażenie, ale potem jest już tylko gorzej. Napad na dom Weasley’ów przeszedł bez większego echa, a walka w toalecie pomiędzy Harrym i Malfoyem okazała się niezbyt widowiskowym i krótkim miotaniem czarów, trochę przy tym ów przybytek niszczących… Jedynie ostatnie sceny, kiedy Potter i Dumbledore udali się do tajemniczych jaskiń w poszukiwaniu horkruksa potrafiły wytworzyć mroczny i złowrogi klimat, racząc nas całkiem efektownymi fajerwerkami magicznymi, a i nawet w pewnym momencie strasząc widza. Tu jednak po raz kolejny okazuje się, że twórcy stworzonej przez siebie atmosfery i tempa nie potrafią utrzymać - w końcowych sekwencjach filmu spodziewałem się solidnej walki czarodziejów, która zresztą była całkiem rozlegle opisana w książkowym oryginale. W wielko-ekranowej adaptacji praktycznie jej nie ma! Wycięto coś, na co za pewne wszyscy podczas nudnego seansu czekali. Niestety, w całym filmie jest bardzo mało dynamizmu, napięcia, nie ma też zbyt dużo humoru i zdecydowanie zabrakło jakiegoś „kopa”. Mamy natomiast wiele przydługawych scen i powolnie rozkręcającą się akcje, które przypominają o niezbyt wygodnych, kinowych fotelach.

Jak też można zauważyć z powyższego, scenarzysta nieco zmodyfikował scenariusz filmu w stosunku do książki. Możecie się także domyślić, że wyszło to brzemiennie w skutkach. Pominięto wiele interesujących i istotnych wątków lektury, czasem trochę za bardzo skupiono się na tych mniej istotnych i dodano zupełnie nowe pomysły fabularne, będące jednak koncepcjami nietrafnymi. Wszystko jest stosunkowo zagmatwane, wątki w chaotyczny sposób się na siebie nakładają, a niektóre – dziwnie urywają. Na głęboką i wciągającą treść, nie macie więc co liczyć.



Obronną ręką wyszła za to obsada aktorska, choć nie jest to zaskoczeniem – cały cykl o Harrym Potterze zawsze zrzeszał odtwórców z najwyższych półek. Jak zwykle, trójka głównych bohaterów, tj. Harry, Ron i Hermiona – wypadają nieźle, odpowiednio wpasowując się w postacie książkowe. Mimo tego, zostali mocno przyćmieni przez świetną kreację Toma Feltona, wcielającego się w Draco Malfoya. W Księciu Półkrwi jego rola, w przeciwieństwie do części poprzednich, jest rolą kluczową. Pokazuje on zatem swój talent i rozwija skrzydła, zamieniając się z postaci drugorzędnej, w jednego z najciekawszych bohaterów filmu. Cała reszta aktorska, także sprawdza się doskonale, aczkolwiek niczym szczególnym nie zostaniecie zaskoczeni – znani bohaterowie są po prostu tacy sami jak w poprzednich odsłonach, a Ci nowi – równie dobrze wykreowani.

Książę Półkrwi nadrabia także zdjęciami. Nie problem doszukać się ciekawych ujęć i równie dobrze zrealizowanych efektów specjalnych, ale i tak odczuwam w tym względzie spory niedosyt. Znaczna większość „klatek” to obrazy bardzo zwyczajne, nie przykuwające oka i nie zapadające w pamięć.



Wsłuchując się w komentarze widzów wychodzących z kina po seansie, nie słyszałem okrzyków radości, ani pozytywnych westchnień; a raczej sporo stękania i wiele głosów krytyki. Zarówno osoby dorosłe, młodzież jak i dzieci opróżniające salę, wydawały się być po prostu zawiedzione, znudzone i zmęczone seansem. To chyba najlepszy dowód na to, że Książę Półkrwi zwyczajnie się nie udał i jak dla mnie, śmiało może przejąć niechlubną pałeczkę bycia zdecydowanie najgorszą częścią filmowej sagi.

Sprawdź także:

Harry Potter i Książę Półkrwi

Premiera: 30 czerwca 2009
PC, PS2, PS3, PSP, XBOX 360, WII, DS, MOB

Gracze powracają do Hogwartu, aby pomóc Harremu przetrwać szósty rok nauki w słynnej szkole magii. Będzie można wziąć udział w ekscytujących pojedynkach czarodziejów oraz...

Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosmarian1651   @   19:15, 11.08.2009
Harry Potter to świetna seria książek i filmów szkoda że gry na jego podstawie nie są tak dobre
0 kudosAndrease   @   21:21, 27.08.2009
Cytat: marian1651
Harry Potter to świetna seria książek i filmów szkoda że gry na jego podstawie nie są tak dobre

Hejka marian1651 czytalem ksiazke oraz mam demowa wersje gry Cool
0 kudospeter30   @   08:51, 10.09.2009
Harry Potter jest bardzo dobry (sam kilkakrotnie przeczytałem wszystkie książki), filmy są bardzo dobre jednak dość skrócone i za dużo jest wnich czasem niepotrzebnych scen (dodawanych przez reżyserów i scenarzystów)
0 kudosMessi3215   @   15:56, 21.12.2010
Jak to gry nie są dobre, są fajne gry na podstawie Harrego Pottera.