Akcje CD Projektu w dół, prezes opowiada o wielkich telewizorach i kamieniach milowych - raport
CD Projekt ma w ostatnim czasie sporo kłopotów związanych z produkcją gry Cyberpunk 2077. Najpierw pojawiły się doniesienia dotyczące nieoczekiwanych zmian kadrowych, a następnie także o tym, że postępy idą bardzo powoli, a premiera, jak dobrze pójdzie, nastąpi w 2020 roku.
Przedstawiciele CD Projektu, zamiast po prostu pokazać komuś z zewnątrz co faktycznie zrobili (zdecydowanie najłatwiejsze rozwiązanie, prawda?) postanowili biegać po portalach finansowych i uspokajać inwestorów. Taktyka jest wynikiem ostatniego spadku akcji spółki - poszybowały one w dół o kilkanaście procent.
Jeden z wywiadów pojawił się na łamach portalu Puls Biznesu. Jako że jego lektura przysporzyła mi trochę śmiechu, postanowiłem przytoczyć co ciekawsze informacje, a przy okazji delikatnie je skomentować. Już pierwsze pytanie, a w szczególności odpowiedź, zdaje się być przezabawne.
Puls Biznesu: Jak idą prace nad Cyberpunkiem 2077?
Adam Kiciński: Właśnie zamknęliśmy ważny etap produkcji. Przed naszą rozmową wyjechało z tego pokoju sporo sprzętu, w tym duży ekran, co świadczy o zaawansowaniu produkcji. Jesteśmy zadowoleni z efektów.
Z odpowiedzi wynika, że duże telewizory oraz sporo sprzętu to wykładnik dobrze idącego procesu dewelopingu. W takim razie mam nadzieję, że ten telewizor był naprawdę ogromny - dla dobra gry. Rozmiar się przecież liczy.
Puls Biznesu: Czy są jakieś zagrożenia dla harmonogramu?
Adam Kiciński: Nie pojawiły się w ostatnim czasie żadne problemy mogące wpłynąć na produkcję. Wręcz przeciwnie — mając za sobą kamień milowy, jesteśmy jeszcze spokojniejsi.
Znowu ten kamień milowy z fragmentu o telewizorze. Prezes CD Projekt ewidentnie zapomniał jednak o tym, że firma miała co dwa lata wydawać grę AAA - tak przynajmniej twierdzono w momencie, gdy pojawiły się pierwsze plany dotyczące Cyberpunk 2077.
Wiedźmin 3 zadebiutował w 2015 roku, w bieżącym powinniśmy więc dostać coś "dużego", najpewniej chodziło właśnie o Cyberpunk 2077, ale z wywiadu wynika, że samej premiery (nie mówiąc o debiucie gry na rynku) nie poznamy przed 2019 rokiem. Opracowywanie Duke Nukem Forever także szło sprawnie... Ciekawe czy duże telewizory mieli.
Oczywiście nie twierdzę, że deweloperzy nie mogli zmienić planów. Oczywiście, że mogli. Tragiczne jest jednak to, że nie mogą o tym powiedzieć, bo zaraz byłaby burza ze strony inwestorów. Czy uda się jej mimo wszystko uniknąć?
Puls Biznesu: Prace nad silnikiem gry zostały zakończone?
Adam Kiciński: Silnik jest i działa. Oczywiście będzie jeszcze rozwijany. Przy każdej naszej grze musieliśmy mocno rozwijać technologię i tak samo jest tym razem. Musi być odpowiednia do naszych potrzeb związanych z konkretnym tytułem i światem, który tworzymy, oraz dopasowana do możliwości urządzeń dostępnych na rynku. Dlatego silnik wymaga stałej aktualizacji — jego modyfikacje trwają zwykle do bardzo późnego etapu.
Pytanie nawiązujące oczywiście do wcześniejszych doniesień na temat tego, że silnik Wiedźmina 3 nie nadawał się do Cyberpunk 2077 i programiści sporo musieli w nim zmieniać, aby zaczął jako tako funkcjonować. Odpowiedź niestety nie napawa optymizmem, bo Kiciński nigdzie nie twierdzi, że narzędzie jest gotowe. Potwierdza tylko to, że wciąż trwają nad nim prace. Wiadomo, że to normalne. Ale czy fragment rozgrywki nie uciąłby spekulacji?
Reszta pytań to w zasadzie nic nowego. Jest wśród nich m.in. nawiązanie do ostatnich zmian kadrowych oraz tego, że ze studia odchodzą kluczowi pracownicy. Jeśli macie ochotę, rzućcie okiem na całość, chociaż z artykułu nie dowiecie się w zasadzie niczego konkretnego. To czysta zagrywka PR-owa, mająca na celu uspokojenie inwestorów. Nie chodzi zupełnie o graczy - już samo miejsce wywiadu jest tego dowodem.
Pomyślicie w tym momencie, że artykuł to taka trochę złośliwość. Zdecydowanie tak. Chciałbym po prostu, żeby CD Projekt się obudził z letargu. Pamiętam pierwsze wywiady z jego pracownikami, w tym także z Adamem Kicińskim. Naprawdę świetnie się z nim rozmawiało, kiedy Polska była dla jego firmy ważnym rynkiem (obecnie nawet prasówki przychodzą najpierw angielskie, albo w ogóle nie ma polskich), kiedy CD Projekt było niezależne i otwarte. Teraz lepiej biegać po portalach finansowych niż uczciwie przyznać jak idą prace nad grą, albo - co lepsze - pokazać konkret. Myślę, że Kiciński do dziś przeklina dzień, kiedy zdecydował się Cyberpunk 2077 zapowiedzieć... choć także i to było najpewniej zagrywką pod inwestorów.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler