Kupujemy laptop dla gracza - jak wybrać, na co zwrócić uwagę?


Dirian @ 11:05 03.10.2017
Adam "Dirian" Weber
Chwalmy Słońce!

2. Matryca


Mało kto przy wyborze laptopa zwraca uwagę na matrycę. A to spory błąd, bo w końcu ekran będzie nam służył przez długi czas i jego wymiana, choć często możliwa, jest przeważnie procesem zdecydowanie bardziej skomplikowanym niż w przypadku klasycznego PeCeta, gdzie po prostu możemy zainwestować w nowy monitor. Niestety, liczba bardzo dobrych matryc montowanych w laptopach sprowadza się do zaledwie kilku (!) modeli, co szczególnie można odczuć gdy kupujemy modele ze średniej i niskiej półki cenowej. Matryca to jeden z podstawowych elementów, na których oszczędza producent. Ważne jest przede wszystkim dobre odwzorowanie kolorów. W testach najczęściej wyrażane jest ono w pokryciu barw palet sRGB i Adobe RGB. Przyzwoite matryce zapewniają pokrycie na poziomie minimum ~ 70% sRGB i około ~ 50% Adobe RGB, bardzo dobre to powyżej 90% sRGB i ~ 70 % Adobe RGB. Oczywiście to mocne uproszczenie, ale nie mając podglądu na żywo, najprościej sugerować się właśnie tymi cyferkami.

G-Sync
Technologia G-SYNC dynamicznie dostosowuje częstotliwość odświeżania obrazu wyświetlacza do częstotliwości generowania klatek układu GPU. Pozwala to wyeliminować problem rozchodzenia się obrazu oraz zminimalizować opóźnienie i zacinanie się wyświetlanych treści. Wyświetlacze G-SYNC nie posiadają minimalnej częstotliwości odświeżania obrazu, a zmienna częstotliwość odświeżania jest obsługiwana aż do maksymalnej wartości wykorzystywanej przez panel LCD. (źródło: nvidia.com)

Najczęściej montowane w laptopach matryce oparte są o technologię TN lub IPS. W teorii ta druga zapewnia lepsze odwzorowanie kolorów i szersze kąty widzenia. W praktyce bywa z tym różnie. Są bowiem TN-ki, które mają lepsze pokrycie barw od tanich IPS-ów. W przypadku TN dość często, głównie w droższych laptopach, możemy liczyć także na wyższe odświeżanie: 120 Hz względem standardowego 60 Hz. Sporadycznie trafimy na IPS-a z odświeżaniem 75 Hz. Ważnym parametrem jest też realny czas reakcji matrycy, bo w końcu nie ma nic bardziej irytującego, niż ekran nienadążający za akcją. Niestety często trudno o solidne testy w tej kwestii, więc znów trzeba polegać na opiniach - chyba, że mamy możliwość sprawdzenia laptopa przed zakupem na żywo.

Warto też zwrócić uwagę na to, czy dany model posiada matrycę z technologią G-Sync, której działanie opisuje tekst w ramce. Tyczy się to głównie droższych modeli z najlepszymi matrycami, ale zdarzają się wyjątki. W praktyce to naprawdę fajny bajer, poprawiający płynność w trakcie rozgrywki. Trzeba jednak pamiętać, że matryca z G-Sync wyklucza zastosowanie technologii Optimus, a co za tym idzie - nie możemy korzystać ze zintegrowanej grafiki w trakcie np. użytkowania pulpitu. Zawsze działać będzie karta GeForce, co oznacza tyle, że otrzymamy krótsze czasy pracy na baterii.

3. Pozostały osprzęt


Oprócz dobrego chłodzenia i matrycy, warto zwrócić uwagę także na takie elementy, jak touchpad, klawiatura, głośniki czy rozmieszczenie portów. Tutaj w zasadzie najlepiej obejrzeć sprzęt na żywo. Co prawda większość graczy do lapka i tak podepnie myszkę, ale jednak sporadycznie z touchpada trzeba skorzystać. Ważniejsza będzie klawiatura i tutaj bywa różnie. Niektóre gamingowe modele mają naprawdę fajne i wygodne klawiatury, głównie konstrukcje od MSI, gdzie najczęściej znajdziemy klawisze powstałe przy współpracy ze Steelseries, ale i w innych laptopach da się znaleźć dobre klawiatury. Producenci laptopów gamingowych zwracają na to coraz większą uwagę, ale czasami można trafić na bubel. Z głośnikami w laptopie szału praktycznie nigdy nie ma i nawet układy audio zastosowane w najdroższych modelach (z małymi wyjątkami) grają wyraźnie gorzej, niż nawet dość tanie głośniki. Te lepsze układy audio z reguły sygnowane są logiem jakiejś firmy, jak JBL, Dynaudio czy Onkyo – ale i po nich nie oczekujcie cudów.

Jeżeli chodzi o porty, to w laptopie dla gracza przydadzą się minimum 3 złącza USB, choć generalnie im więcej, tym lepiej. Pamiętajmy, że oprócz myszki czy ewentualnie słuchawek na USB, warto wyposażyć się też w podkładkę chłodzącą, która także będzie zasilana z tego portu. Jak więc widać – im więcej USB, tym lepiej. Fajnie też jak laptop dysponuje chociaż jednym USB typu C, coraz popularniejszym przy komunikacji m.in. ze smartphonami. Złącza takie jak HDMI to już standard, niektóre modele mogą też pochwalić się DisplayPortem.

Kupując laptopa warto również wybrać model z dyskiem SSD, chociaż małym - 120 GB - na Windowsa. Laptopowe dyski twarde 2.5 cala są dość wyraźnie wolniejsze od klasycznych 3.5, a chyba nie ma nic bardziej irytującego niż długo wczytujący się system w nowym laptopie. Ewentualnie można SSD dokupić osobno i zamontować samemu, o ile nie jest to dla was wyzwaniem. Część modeli ma specjalne klapy serwisowe, pozwalające na łatwy montaż.

Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosfrycek88   @   14:30, 03.10.2017
Laptopy do gier to fajna rzecz, jedyny problem że nie bardzo można je ulepszać.
0 kudosguy_fawkes   @   15:08, 03.10.2017
Był w moim growym życiu moment, kiedy realnie myślałem o zakupie gamingowego lapka. Przeprowadzka sprawiła, że stacjonarka została w domu rodzinnym i aktualnie nie było opcji na postawienie gdzieś dużego klamota. Zostałem jednak przy obecnym lapku Samsunga, który swobodnie odpala starsze gry, a do współczesnych kupiłem konsole obecnej generacji. Tym niemniej na co dzień spotykam się z ludźmi szukającymi jakiegoś lapka tego rodzaju dla siebie (niekiedy bardziej do pracy, niż faktycznie grania) i wybór prosty nie jest. Szczególnie w segmencie, który ja sam uważam za początek myślenia o lapkach do grania w ogóle (czyli ok. 4000 zł), na każdym kroku są kompromisy - jak lepsza matryca, to słabsza obudowa; jak lepsze chłodzenie, to tragiczny wyświetlacz, który podważa sens grania w cokolwiek innego, niż w szachy, bo przy kontraście rzędu 200 czy 300 do 1 i jasności niewiele ponad 200 cd co ciemniejsze sceny to po prostu jednolita plama.

Wciąż duże zdziwienie budzi także brak ODD - coraz powszechniejszy, bo często ląduje tam większe chłodzenie albo zatoka na dodatkowy dysk, więc coś za coś. Nie ma się także co podniecać niską wagą i grubością, co podkreślił Dirian, bo wtedy nie dostaniemy mocnego GPU i CPU, a jeśli już, to hałas będzie niemiłosierny - taki 14" Auros Gigabyte'a z GTX1060 generuje w stresie ponad 50 dB, a to naprawdę dużo.

Niedawno doszedł jeszcze kolejny niuans, mianowicie układy GeForce w wersji MaxQ - niżej taktowane, więc generują mniej ciepła, ale są też mniej wydajne od swych podstawowych odpowiedników. Problem w tym, że nie wszyscy producenci informują, że w środku laptopa znajduje się właśnie taki układ, co jest źle odbierane przez konsumentów.

Kiedyś moim marzeniem w tej kwestii był Asus G751 - piękny kawał sprzętu, solidnie wykonany, przez PC Gamera uznany za najlepszy laptop do grania. Teraz jednak chętniej wybrałym Predatora od Acera.

@frycek88: W niektórych można wymieniać CPU, GPU albo oba, ale koszty są horrendalne. Kumpel w zeszłym roku wymienił GTX970M w swoim MSI na 1070. Za 4000 zł...
0 kudosTheCerbis   @   17:42, 03.10.2017
Co sądzicie o Dell'u Inspiron 7577 lub HP Omen z i7-7700HQ i GTX 1060? Być może za jakiś czas mi się przyda mobilne centrum "do wszystkiego".
0 kudosDirian   @   18:44, 03.10.2017
Całkiem niezłe lapki, chociaż wszystko sprowadza się do cen.
0 kudosTheCerbis   @   18:56, 03.10.2017
Pytanie czy warto za te ceny?
0 kudosAzumiChan   @   19:27, 03.10.2017
ACER Predator 17 G9-793-75EM jest mój, tylko cena zaporowa, ale wierzcie mi warto ;)
0 kudosDirian   @   19:32, 03.10.2017
Cytat: TheCerbis
Pytanie czy warto za te ceny?

No ale zapodaj konkretne linki, te lapki są w różnych konfiguracjach cenowych.
0 kudosguy_fawkes   @   21:16, 03.10.2017
Aktualne Omeny to pierwsze laptopy gamingowe od HP, które mógłbym kupić, ale szkoda, że ten model ma właśnie 1060 MaxQ. Tego Della jescze nie widziałem na żywo, ale jeśli ma konstrukcję taką samą, jak 7566/7567, to daje naprawdę fajny dostęp do podzespołów od spodu. No i ma IPS, bo TN w tamtych były bardzo, bardzo słabe. Nie każdemu też przypadnie do gustu charakterystyka klawiatury - jest dość miękka i ma niski skok, co jest typowe dla wielu Inspironów. Omen ma pod tym względem wg mnie zdecydowanie lepszy feeling.

Moim zdaniem w portfolio obu firm produkty gamingowe są trochę na doczepkę, na zasadzie „bo każdy powinien je mieć”. U Della widać to tym bardziej, bo przecież mają Alienware. Inspirony to przy nich budżetowce.
0 kudosDirian   @   21:32, 03.10.2017
Niby budżetowce, ale nie można odmówić im solidności. Te lapki są całkiem spoko. HP, no właśnie, GTX 1060 w wersji Max-Q... Sam niewiele drożej kupiłem ostatnio lapka z GTX 1070 (choć było to promo, nie ma co ukrywać), więc taka karta trochę średnio się widzi w takim budżecie. Szkoda wielka, że nie ma tam pełnej wersji 1060, bo byłby świetny lapek.
0 kudosguy_fawkes   @   21:37, 03.10.2017
Jakiś kosmos pod względem solidności to to nie jest, ale do zaakceptowania. Ogólnie teraz wiele gamingowych laptopów z tej półki wygląda bardzo podobnie - przetłoczenia na klapie/palmreście, centralnie montowane pod matrycą zawiasy, czerwone akcenty. Delle 7566/7567/7577, nowe HP Omeny, Acery VX5, Lenovo Legion Y520... Wizualnie to ta sama sylwetka.
0 kudosTheCerbis   @   11:48, 10.10.2017
Choć te Delle są bardziej subtelne niż wymieniona reszta, według mnie trochę zbyt udziwniona.
0 kudosRacoon   @   23:04, 22.10.2017
Kilka miesięcy temu kupiłem za nieco ponad 3 tysiące laptopa HP, właśnie z prockiem i5 6300 HQ, GTX 960MX, 8GB ram DDR4. Demon to może nie jest, ale Wiedźmin 3 idzie na wysokich ustawieniach, Fallout 4 też. Niestety, na lepszy sprzęt trzeba wyłożyć sporo więcej kasy.

P.S. - Jakiś czas po kupnie mojego lapka, na allegro widziałem jeszcze lepszy, z GTX 1050 i prockiem i7 za te same pieniądze. Lekko mnie zabolało. Dumny
0 kudosfelek111   @   09:21, 31.10.2017
Cytat: frycek88
Laptopy do gier to fajna rzecz, jedyny problem że nie bardzo można je ulepszać.


Dla mnie wręcz przeciwnie. Laptop i gry się wykluczają. Wolałbym już poczytać książkę (taką prawdziwą z kartkami i okładką nie jakiś audiobook czy inną farsę)
0 kudosguy_fawkes   @   10:55, 31.10.2017
Też tak kiedyś myślałem, a potem życie trochę to zweryfikowało. ;) Obecnie gry pecetowe (głównie starocie) ogrywam właśnie na lapku. Nie jest to jakieś super, ale ważniejsze, by w ogóle móc grać. A współczesne gamingowe laptopy są już całkiem przyzwoite, zaś z ich wydajności korzystają bardzo często także profesjonaliści.
Dodaj Odpowiedź