Premiery miesiąca - kwiecień 2017

Kwiecień 2017 roku pod względem premier - w większości - gier z przedziału wysokobudżetowych to naprawdę solidny miesiąc! Choć zapewne dopiero majówka pozwoli zapracowanym i "zauczonym" graczom poważniej przysiąść do ich ulubionego hobby, to może ta sztuka uda się w świątecznej przerwie, wszak nadrobienie tylu pojawiających się teraz hitów będzie naprawdę trudne. Persona 5, Syberia 3 czy Warhammer 40 000: Dawn of War III to tylko wierzchołek góry lodowej.

Teoretycznie Persona 5 nie powinna pojawić się w zestawieniu najciekawszych premier kwietnia, ponieważ… tytuł po prostu już się ukazał! Oficjalnie gra zadebiutowała na japońskim rynku we wrześniu zeszłego roku. Niemniej grono fanów produkcji studia Atlus jest tak spore i oddane, że pominięcie gry, na którą czekali blisko pół roku, mogłoby nie ujść ich uwadze!

Persona 5 to wprost idealny przykład „japońskiej wersji cRPG-a”, ponieważ mamy tutaj do czynienia z symulacją życia. Może to zbyt duży skrótowiec, jednak dość trafnie pokazujący sedno gry i całej marki. Wcielamy się w niemego ucznia szkoły średniej, mieszkającego w Tokio. Protagonista, dowiadując się o swoich supermocach, za dnia jest zwykłym uczniem, chodzącym na zajęcia, spotykającym się z rówieśnikami i pomagającym w domu, a nocą zaś prowadzi niekończącą się batalię ze złem.

Charakterystyczny styl nowej Persony, porcja japońskich „dziwactw” i niebanalna oprawa artystyczna powodują, że obok tej azjatyckiej produkcji nie można przejść obojętnie! Niestety Polscy gracze sprawdzą ją wyłącznie na PlayStation 4 (zachód otrzyma również wersję na starszą konsolę Sony) i w angielskiej wersji językowej.

Bulletstorm: Full Clip Edition również – podobnie jak wymieniona wyżej Persona 5 – nie jest świeżym tytułem na rynku wydawniczym. Stanowi on remaster oryginalnego Bulletstorma z 2011 roku, który ukazał się na komputerach osobistych i konsolach Xbox 360 oraz PlayStation 3.

W Full Clip Edition ponownie wcielamy się w postać zdeprawowanego członka elitarnego oddziału Dead Echo – Graysona Hunta. W pogoni za zemstą na dawnym pracodawcy, trafiamy na najeżoną niebezpieczeństwami planetę Stygia, gdzie oprócz przedziwnych krwiożerczych poczwar czekają na nas żołnierze. Rozgrywka opiera się na efektownej eksterminacji oponentów, nie tylko przy użyciu broni palnej, lecz również z pomocą otoczenia oraz laserowego bicza, tudzież lassa. Za wszystko jesteśmy oceniani, a za zarobione punkty możemy zakupić nowy, potężniejszy oręż, pozwalający na jeszcze ciekawsze wykańczanie opozycji.

Oprócz podbitej rozdzielczości oraz detali otoczenia (ogólnie pojętej grafiki), twórcy – rodzime studio People Can Fly – nie postanowili ingerować w rozgrywkę lub pozostałe meandry.

Marvel's Guardians of the Galaxy: The Telltale Series to kolejna przygodówka od studia Telltale Games. Po takich szlagierach, jak cała seria The Walking Dead czy ostatnio świetnie ocenionym Batmanie, deweloperzy z Telltale atakują ze Strażnikami Galaktyki – niedocenionym uniwersum z komiksowej stajni Marvela.

Zamiast klasycznych superbohaterów, uosobień cnót i archetypów rycerzy, dostajemy paczkę kryminalistów i wyrzutków społecznych, którzy podróżują przez odległe galaktyki, zaś sama akcja rozgrywa się w dalekiej przyszłości, w klimacie science-fiction. W Marvel's Guardians of the Galaxy: The Telltale Series twórcy kontynuują wypracowywany przez lata styl gry przygodowej, który zręcznie łączny rozbudowane dialogi z wyborami moralnymi i etapami eksploracyjnymi.