10 najlepszych gier na PlayStation 2
Miejsce 7 - Devil May Cry |
---|
Szósta generacja konsol to również czasy świetności Capcomu. Wydane w 2001 roku Devil May Cry z miejsca zostało uznane za jednego z najlepszych slasherów w historii. Wcielając się w nim w rolę Dantego - pół demona, pół człowieka uzbrojonego w wielki miecz i dwie spluwy - musieliśmy stawić czoła armii przerażających potworów, zwiedzając przy okazji mroczne zamczyska i zakątki piekieł. Na uwagę zasługiwały przede wszystkim pełne dynamiki starcia pełne mnóstwa efektownych ciosów, wliczając w to skomplikowane combosy, salta, przewroty i odbijanie się od ścian. A walki z bossami? To doświadczenie, które pamięta się nawet po latach.
Miejsce 6 - Burnout 3: Takedown |
---|
Według mnie Burnout 3 to najlepszy przedstawiciel wyścigów arcade, jaki kiedykolwiek ujrzał światło dzienne. Już dwójka była znakomita, ale kontynuacja to mistrzostwo świata i absolutny must-have dla wielbicieli motoryzacji. W Criterion Games musieli pracować magicy, którzy dodali PS2 mocy - oprawa graficzna (niesamowity projekt miasta) powodowała opad szczęki, nie wspominając o efekciarskich kraksach, które oglądało się z przyjemnością. Obok klasycznych wyścigów to właśnie śmiercionośne karambole na autostradach grały pierwsze skrzypce. Kolejną część w podobnym stylu przywitałbym z otwartymi ramionami.
Miejsce 5 - Jak and Daxter: The Precursor's Legacy |
---|
Platformówka w otwartym świecie autorstwa Naughty Dog. Czy trzeba dodawać coś więcej? Jak każdy tytuł Psiaków, Jak and Daxter: The Precursor’s Legacy zauroczył piękną, bajkową oprawą oraz ogromnym, magicznym światem, pełnym antycznych ruin i tajemniczych miejsc do eksploracji. Atrakcji w grze nie brakowało, a gracz miał pełną dowolność co do tego, gdzie się udać i co zrobić. Trzeba było dużo zwiedzać, skakać po platformach, główkować, bawić się w zbieractwo i ubijać zgraję wrogów. Przyznać muszę, że moje serce należało do platformówek, a Jak and Daxter zawsze przyspieszał jego bicie. To kolorowe uniwersum to miód dla moich zmysłów. Mogłem się nim delektować bez końca.
Miejsce 4 - Silent Hill 2 |
---|
Na liście nie mogło oczywiście zabraknąć Silent Hill 2, czyli klasycznego survival horroru, który wyniósł gatunek na piedestał kamieni milowych branży. Cała gra to ogromny ładunek lęku, towarzyszącego nam do samego końca fabuły. Chcąc przestraszyć graczy, twórcy nie postawili na tanie jump-scare'y, ale zbudowali mroczny klimat, przygnębiającą fabułę oraz przerażający świat, pełen paraliżujących maszkar. Każdy, kto zagrał z pewnością pamięta wycie syren zwiastujących przejście do innego wymiaru - koszmarnej wersji rzeczywistości. Oliwy do ognia dolewała świadomość, że cały czas nam ktoś depcze po piętach - słynny już Piramidogłowy to chyba jedno z najbardziej szatańskich monstrów, z jakim kiedykolwiek mieliśmy do czynienia. Rozgrywka przypominała stare Resident Evil i Alone in the Dark, ale mnogość unikatowych elementów wykreowała zupełnie odmienne doświadczenie. Arcydzieło, nic dodać, nic ująć.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler