Magiczne światy w grach, czyli miłość od pierwszego zajrzenia
Na koniec zostały mi jeszcze dwie wyśmienite gry RPG. Pierwsza to dzieło polskiego studia CD Projekt RED i jestem przekonany, że większość czytelników już wie o jaki projekt chodzi. Druga to kreacja firmy Bethesda. Obie dzieli wiele, ale jeden element mają wspólny – wyśmienicie wykreowany świat, który wręcz prosi się o to, aby go zwiedzić.
Zacznę może od projektu studia Bethesda, czyli The Elder Scrolls V: Skyrim, które niedawno zadebiutowało w odświeżonej formie. Pomimo tego że fabularnie produkt ten nie jest najwyższych lotów, pod względem kreacji świata jest bezkonkurencyjny. Jego projektanci przygotowali rozległą krainę, pełną wspaniałych miejsc do zwiedzenia oraz potworów do pokonania. Wielu graczy eksploracja pochłonęła do tego stopnia, że nie przechodzili w ogóle wątku fabularnego, a jedynie zwiedzali jaskinie, wioski i miasta w poszukiwaniu ciekawych miejscówek oraz zadań pobocznych.
Właśnie w wirtualnym świecie tkwi siła The Elder Scrolls V: Skyrim, choć, tak prawdę mówiąc, można to napisać względem każdej odsłony serii. Deweloperom nigdy nie udało się opracować jakoś wyjątkowo angażującej narracji, ale zawsze mieli nosa do tego, jak powinny wyglądać odwiedzane przez nas krainy. Świetnie ukrywali w nich m.in. tajemnicze jaskinie - pełne przeciwników oraz cennych skarbów. Każde miasto było niezapomnianym doznaniem - pierwsze chwile po wejściu do środka pozostawały w pamięci na długo. Przytłaczający rozmiar oraz ogromna liczba osób chętnych do pogadania. Nie sposób znaleźć miejscówki, która choćby częściowo mogła konkurować z tą opracowaną dla Skyrim.
Do tego wszystkiego dochodzą jeszcze fanowskie modyfikacje, dodatkowo uatrakcyjniające zabawę. Wśród modów znaleźć można praktycznie wszystko. Od niewielkich zmian, dotyczących poszczególnych skórek i tekstur, przez całkiem nowe modele, na zupełnie przebudowanej mapie, pełnej nowych postaci oraz efektów specjalnych. Jest nawet fanowska łatka, która klei dziury, likwiduje niedociągnięcia i usprawnia wiele istotnych aspektów Skyrim. Przez wielu jest ona uznawana za mod obowiązkowy.
Na koniec poruszyć chciałem jeszcze jeden tytuł. Wiedźmin, niezależnie od tego, o której części mówimy, przemawia do Polaków, w tym do mnie, głównie ze względu na to, że deweloperom udało się całkiem nieźle odtworzyć klimat średniowiecznej Polski, a przy okazji przyprawić go odrobiną folkloru i fantasy. Mamy mnóstwo odniesień do słowiańskich tradycji, a także wiele nawiązań do przeróżnych baśni, bajek oraz legend. Myślę, że dlatego przygody Geralta z Rivii tak mocno działają na wyobraźnię. Są po prostu mocno zakorzenione w naszej kulturze.
Zdecydowanie najlepiej idzie to trzeciej części trylogii - największej, a ponadto oferującej w pełni otwarty świat. Deweloperzy na jego potrzeby przygotowali kilka świetnie wymodelowanych miast, mnóstwo wiosek, gęste lasy, złowieszcze bagna, wysokie góry oraz głębokie jaskinie. Choć miejscówka jest ogromna, do zwiedzenia jest trochę mniej niż w przypadku The Elder Scrolls V: Skyrim. Nie jest to jednak w żadnym wypadku zarzut. Twórcy inaczej podeszli do swojego zadania. Opracowali bardziej zróżnicowane obszary, a każdy jest przygotowany z ogromnym pietyzmem. W Skyrim struktura jaskiń po pewnym czasie zaczynała się powtarzać, w Wiedźminie 3 problemu z tym nie było.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler