Testowaliśmy Horizon Zero Dawn - nasze wrażenia z gry
Po świecie poruszamy się pieszo, korzystając z szybkiej podróży, a ponadto opanowując wspomniane na początku, jeleniowate kreatury. W tym celu z menu broni wybieramy specjalną kuszę, która wystrzeliwuje liny. Kiedy znajdziemy już naszego cybernetycznego wierzchowca, zadaniem jest dwukrotne trafienie go pociskiem linowym. Wtedy zostanie on uwięziony, a my podbiegamy i wciskamy odpowiedni przycisk. Aloy przystępuje do hakowania, wczepiając dzidę w rdzeń ofiary, a finalnie możemy ją dosiąść i galopować gdzie dusza zapragnie. Sterowanie wierzchowcem wygląda zupełnie tak samo, jak w Wiedźminie 3 – kontrolujemy tempo galopu wciskając krzyżyk na padzie. Na grzbiecie wierzchowca możemy oczywiście korzystać z naszych broni dystansowych, w tym ze wspomnianej kuszy - to z jej pomocą wystrzeliwujemy bomby.
Wizualnie, Horizon: Zero Dawn prezentuje się naprawdę świetnie, chociaż jakością oprawy nie wybiega ponad to, co oferują obecnie najładniejsze gry na rynku, choć do premiery jest jeszcze czas i może to ulec zmianie. Tekstury wyglądają przyzwoicie, efekty specjalne to kawał solidnej roboty, a roślinność bujająca się na wietrze sprawia rewelacyjne wrażenie. Mimo że produkcja nie wyznacza nowych standardów w kwestii oprawy, jej najmocniejszymi stronami będą na pewno projekt świata, bogata kolorystyka i zgrabne połączenie wielu stylów – od klimatów starożytnych cywilizacji i elementów post-apokaliptycznych, aż po cybernetykę i zaawansowaną technologię. Na szczególną uwagę zasługuje również pomysłowe przedstawienie wszelkiego rodzaju przeciwników i mechanicznych stworzeń, poruszających się po świecie gry. Na plus zaliczyć wypada też lokacje, po których się poruszamy. Tętnią życiem i zachęcają do eksploracji.
Horizon Zero Dawn zapowiada się na produkcję wartą uwagi. Rozgrywkę cechuje różnorodność, dynamika i duża doza akcji. Jak na etap, w którym mogłem jedynie pobiegać i powalczyć, tytuł zaoferował sporo i nie pozwolił mi się nudzić. Wciąż jednak nie wiemy, jak powyższe elementy będą się sprawować, kiedy przyjdzie nam wyruszyć w rozległy, otwarty świat. Trudno powiedzieć, czy będzie on umiejętnie zapełniony, czy uraczy nas różnorodną treścią na długie godziny i czy sama fabuła utrzyma należyty poziom. Oby to wszystko wypaliło, ponieważ moje testy podsumuję krótko – chcę więcej... dużo więcej.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler