Testowaliśmy Horizon Zero Dawn - nasze wrażenia z gry


LuKaS77PL @ 23:18 18.10.2016
Łukasz "LuKaS77PL" Konieczny

Zabawę zacząłem więc w losowym fragmencie otwartego świata i z miejsca wdałem się w konflikt z okoliczną "cyber-fauną". Natrafiałem na stada rogatych, przypominających jelenie stworzeń, które rzadko atakowały, a częściej uciekały w popłochu. Doszło również do kilku potyczek z małymi, bardzo agresywnymi przeciwnikami – pewnego rodzaju dinozaurami. Każdy z przeciwników ma określony poziom doświadczenia, więc tak, jak choćby w trzeciej odsłonie Wiedźmina, raz będziemy mieć łatwiejsze podejście, a innym razem wręcz przeciwnie. Jak się okazuje, sposób walki z danymi rodzajami przeciwników wypada również interesująco, a to dlatego, że ilość zadawanych obrażeń, jest uzależniona od tego, w które miejsca trafiamy. Im celniejsze ataki – w głowę czy korpus – tym większą krzywdę wyrządzimy. Nie jest to stałą regułą, bowiem oponentów w Horizon: Zero Dawn cechują wymyślne projekty. Niektórzy będą mieć przykładowo słabsze kończyny i lepiej opancerzony korpus, czy też całkiem na odwrót. W przypadku dinozauropodobnych małych i szybkich ustrojstw, objawił się jeszcze inny, skuteczny sposób. Zmagając się na polanie z całym stadem tych stworzeń i trafiając raz po raz z łuku, nie zadawałem im zbyt wiele obrażeń. Męczyłem się tak przez chwilę, aż dostrzegłem, że ich łby mają budowę podobną do rozłożystego kwiatu, a w samym środku widać święcący rdzeń. Gdy w niego przymierzymy z łuku, delikwent pada od jednej strzały.

To nie koniec szalonych pojedynków. Nieco dalej napotkałem wielkiego robo-kraba, który nosił na plecach duży zbiornik (prawdopodobnie z surowcami) i potrafił uaktywnić hologramową tarczę. Poruszał się on dość wolno, lecz, atakując go bezmyślnie, w pewnym momencie byłem bliski śmierci. Po chwili udało mi się odstrzelić wspomniany zbiornik, lecz zaraz po tym zabrakło strzał w ekwipunku. Przeciwnik, nieatakowany zbyt długo, wielkimi szczypcami podniósł zbiornik, zainstalował na plecach i ruszył do dalszej ofensywy. Tytuł wymaga więc od nas zaplanowania akcji, umiejętnego wykorzystania dostępnego arsenału i, co najważniejsze, poznania słabych stron oponenta.

System walki, jak na kilka minut obcowania z nim, zdecydowanie przypadł mi do gustu. Widać, że twórcy poświęcili dużo uwagi samej mechanice poruszania się bohaterki, ponieważ jest ona przyjemna, łatwa do opanowania i zabójczo dynamiczna. Sterowanie i manewry, jakie możemy wykonywać kontrolując Aloy, to elementy, które z miejsca mnie kupiły. Sprint zaimplementowano na wzór typowych strzelanek – wykonujemy go poprzez wciśnięcie lewej gałki analogowej. Podczas szybkiego biegu możemy przytrzymać kwadrat, a wtedy dziewczyna wykona wślizg, który jest nie tylko dobrym manewrem na uniknięcie ataku. W jego trakcie również możemy celować i strzelać z łuku. Pojedyncze wciśnięcie kwadratu wprowadzi naszą wojowniczą niewiastę w tryb skradania, a za pomocą kółka wykonujemy szybkie uniki w postaci długich susów z przewrotem. Mamy również walkę wręcz za pomocą dzidy pod przyciskiem R1. Wszystkie te ruchy współgrają ze sobą naprawdę wyśmienicie, będąc integralną częścią świetnie skrojonego systemu. Podczas potyczek nie pozwalał mi on zasmakować nudy ani na moment. Skakałem, strzelałem, biegałem, dawałem długie susy za zasłony, uciekałem, obracałem się we wszystkie strony, by szyć strzałami; okrążałem przeciwników i nie tylko. Dzieje się sporo, animacje wyglądają efektownie, naturalnie i, co najważniejsze, podczas tych kilkunastu minut nie odczułem spadków płynności. Dopełnieniem jest umiejętność skanowania otoczenia. Dzięki niej, jednym kliknięciem oznaczamy będących w zasięgu wzroku przeciwników oraz przydatne elementy otoczenia.

Walka to jednak nie wszystko, biegając po udostępnionej lokacji mogłem bowiem sprawdzić kilka innych aspektów. Po mapie rozsiane są oczywiście różnorakie rzeczy do zbierania - rośliny, drewno, kamień oraz rozmaite minerały. Wszystko to możemy wykorzystać w craftingu, który, jak wspomniałem, nie był dostępny w ogrywanej wersji - przynajmniej jeśli chodzi o jego główny ekran. Oprócz niego istnieje również swego rodzaju szybki crafting, do którego uzyskujemy dostęp po otwarciu koła wyboru broni. W jego dolnej części znajdują się przedmioty do szybkiego wytworzenia, np. różne rodzaje strzał czy bomb. Jeśli posiadamy wymagane surowce, możemy je wytworzyć jednym kliknięciem. Komponenty do majstrowania przedmiotów pozyskujemy również z przeciwników. Po zlikwidowaniu któregokolwiek z nich, zbieramy różnego rodzaju części mechaniczne oraz zbiorniki z paliwem. Te możemy również zdobyć odstrzeliwując je biegającym po polanach stworzeniom – lepiej robić to z ukrycia, aby ich nie spłoszyć. Oprócz tego możemy również polować na prawdziwe zwierzęta i zdobywać np. mięso.

Sprawdź także:

Horizon: Zero Dawn

Premiera: 28 lutego 2017
PS4, PC

Horizon: Zero Dawn to zupełnie nowa marka od studia Guerilla Games odpowiedzialnego za serię Killzone. Projekt został oficjalnie zapowiedziany podczas targów E3 2015, kie...

Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudospetrucci109   @   10:48, 19.10.2016
Mnie najbardziej interesuje jak tego typu gry jak Horizon będą się pomiędzy sobą różniły na zwykłym PS4 i PS4 Pro w momencie kiedy nie ma się telewizora 4K... Czy będzie różnica w płynności, teksturach itd.? Czy kupienie PS4 Pro będzie miało sens tylko w chwili, kiedy ma się jakiś super wypasiony TV.
0 kudosthoorin   @   12:48, 19.10.2016
Cytat: petrucci109
Mnie najbardziej interesuje jak tego typu gry jak Horizon będą się pomiędzy sobą różniły na zwykłym PS4 i PS4 Pro w momencie kiedy nie ma się telewizora 4K... Czy będzie różnica w płynności, teksturach itd.? Czy kupienie PS4 Pro będzie miało sens tylko w chwili, kiedy ma się jakiś super wypasiony TV.


Sony już o tym opowiadało. Będzie różnica, ale generalnie wszystko zależy od developerów, jak będą chcieli wykorzystać dodatkową moc i czy będą chcieli. Z tego co czytałem nie będzie takiego przymusu. Jedyny wymóg to kompatybilność gier między zwykłym PS4 i Pro. Najpewniej gry takie jak Horizon w Full HD będą miały więcej FPS, bo to najprostsze i najtańsze rozwiązanie dla twórców.
W mojej opinii wersję Pro opłaca się kupić osobom, które:
1. Nie posiadają zwykłej wersji a planują kupić konsole i nie jest dla nich wielkim problem dorzucić parę złotych.
2. Zamierzają kupić PS VR - korzystanie z VR na mocniejszym sprzęcie może być o wiele przyjemniejsze.
3. Posiadają TV 4K HDR i chcą wykorzystać jego zalety.
Natomiast kompletnie nie opłaca się wymiana zwykłej wersji konsoli na Pro w przypadku posiadania TV Full HD.
0 kudosFox46   @   02:31, 23.10.2016
Trzeba czekać na premierę i porównanie dwóch wersji. PS4 PRO w ogóle nie powinna mieć dopisku PRO, bo konsola idzie na niezłe kompromisy.
Zapewne tak samo będzie w wersji na PS4 PRO ale pytanie jak to się odbije na PS4. CO z tego że np: gra będzie fajnie wyglądać na PS4, ale może to się odbić kosztem klatek. Wtedy możemy zapomnieć o stałych 30 fpsach.