Recenzja Narcos - serialu o kokainowym imperium


Dirian @ 11:53 06.09.2016
Adam "Dirian" Weber
Chwalmy Słońce!

Recenzujemy serial Narcos, kolejną perełkę z oferty Netflix.

Być może słyszeliście kiedyś o postaci Pablo Escobara, kokainowego barona, który działał w latach 80-tych i wczesnych 90-tych w Kolumbii? Jeżeli nie, to spieszę z wyjaśnieniami. Mowa o jednym z najbogatszych ludzi w historii, człowieku który swego czasu trafił do TOP 10 w słynnym rankingu Forbesa. Problem w tym, że cały majątek zbił na handlu narkotykami, głównie niebywale popularną w tamtych czasach kokainą, na punkcie której oszalały Stany Zjednoczone.

O historii Escobara opowiada serial Narcos, który emitowany jest w internetowej platformie Netflix. Pierwszy sezon pokazano jeszcze w ubiegłym roku, teraz zaś, 2 września, udostępniono cały drugi sezon, domykający historię Pablo i jego Kartelu z Medellín. W tym miejscu chciałbym zachęcić Was do jego obejrzenia, bo serial zrealizowano fenomenalnie!

Całość jest mocno oparta na faktach, choć nie brakuje tam oczywiście fikcyjnych wydarzeń, miejsc czy postaci. Nie wszystko pokazano zgodnie z historyczną prawdą, ale to zrozumiałe - na temat Escobara i jego ekipy jest sporo legend i pogłosek, nawet przeszło 20 lat po rozwiązaniu sprawy nie wszystko zostało wyjaśnione.

Kolejne sezony: Kilka godzin po opublikowaniu recenzji Netflix podało, że w drodze są 3 i nawet 4 sezon serialu. Jako że historię Escobara domknięto już w drugim sezonie, najpewniej poznamy w nich losy konkurencyjnego Kartelu z Cali.

Historię poznajemy z punktu widzenia samego Escobara i jego rodziny, ale też dwóch amerykańskich agentów DEA - wydziału do zwalczania narkotyków. Steve Murphy (Boyd Holbrook) i Javier Peña (Pedro Pascal) to realne postacie, które pomagały kolumbijskiemu rządowi w poszukiwaniach Pablo Escobara (Wagner Moura). Byli w centrum tego potężnego przedsięwzięcia. Mężczyźni cały czas żyją, więc twórcy skorzystali z ich rad przy kręceniu serialu i tworzeniu scenariusza - to pozwala wnioskować, że przynajmniej z punktu widzenia wątku śledczego, opowiedziana historia jest dość bliska prawdzie.

Obok Escobara to właśnie Murphy jest głównym bohaterem. A to dlatego, że wciela się on także we wtrącającego się sporadycznie narratora, który w szalenie klimatyczny sposób komentuje wydarzenia, jakie miały miejsce w Kolumbii w latach 80/90. Oprócz tego, że serial jest rewelacyjnie nakręcony i widać, że twórcy nie szczędzili na niego budżetu, w trakcie seansu jesteśmy częstowani licznymi wstawkami z prawdziwych stacji telewizyjnych, które na bieżąco relacjonowały wydarzenia związane z próbą dorwania Escobara, tudzież licznymi zamachami, do jakich się on przyczynił. A wiedzcie, że był to człowiek, który był gotowy do wszystkiego - łącznie z zamachem na prezydenta czy wysadzeniem bomby w samolocie z przeszło 100 osobami na pokładzie.

Gdzie obejrzeć? Serial Narcos można obejrzeć na platformie Netflix. Dostęp jest płatny, ale przez pierwsze 30 dni można korzystać z niej za darmo w okresie próbnym. Wystarczy podpiąć kartę kredytową i - jeżeli nie chcecie kontynuować subskrypcji - po zarejestrowaniu konta i rozpoczęciu okresu próbnego anulować w ustawieniach automatyczne przedłużanie. Wówczas Wasze konto nie zostanie obciążone. Serial jest dostępny z polskimi napisami i lektorem.

Oglądając Narcos jest się pod wrażeniem nie tylko z uwagi na świetną grę aktorską, rewelacyjne ujęcia czy samą historię, ale przede wszystkim ze względu na fakt, że te wydarzenia naprawdę miały miejsce - i to całkiem niedawno. Mówimy tu o bossie narkotykowym, który mimo serii zamachów, w których ginęli również niewinni ludzie, był przez społeczeństwo Kolumbii uważany za pół-boga czy odpowiednik Robin Hooda. Człowiek ten, mimo obławy na niego, swobodnie poruszał się po mieście, będąc świadomym tego, że nikt nie wyda go policji, czy to ze strachu, czy przez szacunek. Jednocześnie w trakcie seansu uświadamiamy sobie, jak wiele ludzkich istnień pochłonęła produkcja kokainy - potwierdza to jedna ze scen, w trakcie której Murphy wyjaśnia pewnym maklerom z Wall Street, że wyprodukowanie koki, którą przed chwilą wciągnęli do nosa w lotniskowym WC, pochłonęło 6 ludzkich żyć. Patrząc na wydarzenia w Narcos - ciężko w to nie uwierzyć.

W każdym razie, jeżeli macie wolny weekend, polecam zapoznać się z Narcos. Powtórzę się, podobnie jak w przypadku Stranger Things, ale trudno - to jeden z najlepszych seriali ostatnich lat. 

Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosJackieR3   @   22:39, 06.09.2016
Dobre.A w naszym klimacie takich plantacji koki nie da się założyć.?
2 kudosDirian   @   00:09, 07.09.2016
Cytat: JackieR3
Dobre.A w naszym klimacie takich plantacji koki nie da się założyć.?
Możesz być prekursorem i spróbować Jackie.
0 kudosJackieR3   @   07:25, 07.09.2016
Swoją drogą gdyby nie Shakira to Kolumbia kojarzyła by mi się tylko z Escobarem. Zdziwiony Dobrze byłoby gdyby dla równowagi Netflix nakręcił serial o pannie Isabel Mebarak Ripoll .Pewno też miała poparcie któregoś z karteli więc wątek sensacyjny by był. Uśmiech
0 kudosBeny1234   @   21:48, 07.09.2016
Cytat: JackieR3
Dobre.A w naszym klimacie takich plantacji koki nie da się założyć.?

Pewnie że się nie da a przynajmniej nie miałby ten towar jakości. Bo potrzeba nie tylko ciepłego klimatu jaki mógłbyś uzyskać w szklarni ale też wysokości npm. Kokaina potrzebuje gór żeby być dobra
0 kudosJackieR3   @   22:30, 07.09.2016
No i miliardy szlag trafił.
4 kudosIgI123   @   16:33, 08.09.2016
Nie byłbyś pierwszy Jackie. Ktoś już kiedyś robił od nas interesy z Escobarem. O, proszę.
0 kudosIgI123   @   20:36, 08.09.2016
A czy ja kiedyś byłem niepoważny?
0 kudosTheCerbis   @   21:01, 08.09.2016
No dobra, przekonałeś mnie.
Dodaj Odpowiedź