Demo Resident Evil 7 - analiza zarysu produkcji
Resident Evil 6 to wartka akcja, świetny silnik graficzny, kooperacja, kilka kampanii i... wielka klapa wizerunkowa. Fani wściekli się na Capcom, bo oczekiwali po produkcji zupełnego powrotu do korzeni serii, odświeżenia jej wizerunku i czegoś w prawdziwym klimacie survival horroru. Żółto-niebiescy długo nie byli nam w stanie tego zaoferować, choć remasterowali klasyki i lokowali na rynku półśrodki, w postaci Resident Evil: Revelations 2. Wreszcie jednak ktoś w firmie liczącej setki osób wpadł na pomysł mogący przywrócić marce dawny blask. W rezultacie, po wielu miesiącach wytężonych prac, na targach Electronic Entertainment Exposition 2016 zapowiedziano Resident Evil 7 oraz udostępniono w ramach PlayStation Plus demo koncepcyjne projektu (będące całkiem odrębną zawartością). Owe demo postanowiliśmy sprawdzić i spisać wrażenia z obcowania z nim.
Już na wstępie widać, że zastosowano świeżą stylistykę, która, wraz ze stonowanym oświetleniem i klimatycznymi dźwiękami otoczenia, tworzy zapadające w pamięć obrazy. Wizualnie jest bardzo dobrze. Lepiej niż w innych horrorach tego typu. Nowy silnik, RE Engine, generuje realistyczne cienie, autentyczne powierzchnie, a także 60 klatek na sekundę. Dzięki niemu zardzewiały metal, zakurzone słoiki i drewniane belki wyglądają jak prawdziwe, a w ich prezentacji pomaga skromne oświetlenie. Wrażenia obcowania z nowym miejscem są niezapomniane. Wszędzie jest mrok, brud i zaraza, a okazyjnie przez dziury w zabitych deskami oknach przedzierają się pojedyncze promienie światła. Doznania potęguje też zastosowany efekt bloom, akcentujący miejsca, w których do wnętrza dociera nieco więcej światła.
Od strony artystycznej i technologicznej demo koncepcyjne Resident Evil 7 wygląda naprawdę bardzo pozytywnie. Zaskakuje wykonaniem, wyrazistością oprawy graficznej, szczegółowością obiektów i animacją. Jeżeli nie mieliście okazji go przetestować, jako abonenci PlayStation Plus, to nawet udostępniony zwiastun świetnie obrazuje to, co deweloperzy wykrzesali z opracowanych przez siebie narzędzi.
Wersją demonstracyjną autorzy nie chcą pokazywać najważniejszych filarów rozgrywki, bo tych najzwyczajniej w świecie w próbce nie ma. Próbują nam natomiast zarysować ogólne założenia klimatu oraz kierunek, w jakim marka będzie teraz podążać. Pod wieloma względami widać tu inspiracje takimi projektami, jak P.T. czy wydanym jakiś czas temu Obcy: Izolacja, nie jest to jednak w żadnym razie wada. Jak się na kimś wzorować, to na najlepszych, prawda?
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler