Quo vadis, Mafio?
Mafio! O, Mafio! Kiedyś byłaś taka fajna, nieszablonowa, zupełnie inna od reszty. A dzisiaj zamieniasz się w kopię Grand Theft Auto, w której scenariusz rozgrywa się o kilka dekad wstecz. Nie podążaj tą drogą, nie kieruj się głosem portfeli przeciętnych wielbicieli rozwałki, otwartego świata i fanów tego szkaradnego, aczkolwiek uroczego, GTA. Masz własny, unikatowy styl – nie zaprzepaść go!
Wraz z zapowiedzią kolejnej odsłony magnum opus czeskiego przemysłu gier wideo, która odbyła się w zeszłym roku, produkcji towarzyszyły niemałe obawy. Po pierwsze – kilka lat wcześniej rozwiązano studio 2K Czech, będące dawnym Illusion Softworks, a więc ojcami Mafii. Po drugie – prace przejęło niedoświadczone oraz kompletnie świeże na branżowej scenie Hangar 13. I wreszcie po trzecie – postanowiono posunąć realia w przód na osi czasu!
To ostatnie wzbudziło we mnie – i chyba nie tylko – uzasadnione obawy. Jeśli choć chwilę poświęciliśmy na przeczytanie opisów dwóch poprzednich części (jeszcze lepiej – własnoręcznie je przetestowaliśmy!), to dość łatwo zauważyliśmy różnicę pomiędzy „jedynką”, „dwójką”, a „trójką”. Nie za taką Mafię zginął Don Vito, chciałoby się rzec. Lata 60. i 70. ubiegłego stulecia to dość kontrowersyjny okres, co tu dużo mówić. To zupełnie nie pasuje do klimatu poprzedniczek, ale również i do pewnego kanonu, jaki przez całe dziesięciolecia utrwalił się w popkulturze.
Dyskusyjny pozostaje również wybór głównego bohatera. Pomijając wszelkie rasistowskie kwestie, które oczywiście nie są powodem, dla którego wspominam o tym, to czarnoskóry członek w szeregach camorry nagina nieco fakty. Zdaję sobie sprawę, że w całym świecie wirtualnej rozrywki zakrzywianie rzeczywistości oraz ogólnie pojęty luz są na porządku dziennym, jednak uważam, że w pewnych sytuacjach tego typu praktyka jest co najmniej nie na miejscu.
W tamtym okresie również same Stany Zjednoczone nie sprzyjały afroamerykańskiej części społeczeństwa, choć walka o zniesienie segregacji rasowej trwała w najlepsze. Niemniej "mieszane" gangi de facto nie występowały, przez co dziwi mnie ta mieszanka wybuchowa z latynoską kobietą (!) i podsiwiałym Scalettą na czele. Kolejną kwestią jest też udział kobiet w przestępczym półświatku, ale – jak wspomniałem – mamy do czynienia z sytuacją, kiedy przesuwanie granic jest zupełnie niepotrzebne.
Oprócz pewnych kompromisów w warstwie scenariuszowej, Mafia III poszła na łatwiznę i próbę trafienia w „casualowego” gracza również przy aspektach dotyczących mechaniki. Rozgrywka skręciła w stronę otwartego świata, porzucając rodowód swoich poprzedniczek. Na pierwszym gameplayu z targów E3 w 2015 roku mogliśmy obejrzeć nie tylko próbkę możliwości nowego studia zajmującego się tą serią – amerykańskiego Hangar 13 – lecz także elementy, które ideowo „zapożyczono” od największych tego gatunku, powodując, że „trójka” przekształciła się w „GTA w przeszłości”.
Najważniejszych uchybień doczekaliśmy się w konstrukcji świata oraz historii. Deweloperzy postanowili, że gra skorzysta z dorobku Grand Theft Auto, dzięki czemu otrzymamy sandboksa z dowolnie aktywowanymi misjami (głównymi i pobocznymi), aktywnościami dodatkowymi (choć te miały pojawić się również w „dwójce”) i całą otoczką towarzyszą otwartym światom.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler