Test Mionix Naos 3200 - niesamowicie wygodna, ale trochę nieprecyzyjna, mysz


bigboy177 @ 19:43 14.12.2015
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Mionix Naos 3200 okazuje się zabójczo wygodnym tworem. Szkoda, że zastosowany tu sensor nie spełnia wszystkich oczekiwań.

Mionix Naos 3200 to pierwsza myszka szwedzkiej marki, z jaką mam do czynienia. Przyznam szczerze, że z jednej strony jestem zadowolony, ale z drugiej lekko zawiedziony. Dlaczego? Na pewno nie ze względu na wygodę użytkowania, albowiem Naos 3200 to najwygodniejsza mysz, na jakiej położyłem dłoń. Są jednak pewne mankamenty, o czym dowiecie się czytając poniższy test.

Gryzoń sprzedawany jest w niewielkich rozmiarów, bardzo estetycznym opakowaniu. Skrywa ono tylko esencję, a więc samą myszkę oraz ulotkę informacyjną. Okienka niestety brakuje, ale po usunięciu wierzchniej części pudełka naszym oczom ukazuje się konstrukcja - już na pierwszy rzut oka widać, że sporych rozmiarów.

Specyfikacja techniczna:
  • siedem programowalnych przycisków;
  • sensor Avago 3060;
  • 3-stopniowa regulacja dpi;
  • maksymalna czułość to 3200 dpi;
  • maksymalna częstotliwość próbkowania to 1000 Hz;
  • wbudowana pamięć;
  • kabel 2m z oplotem;
  • akceleracja do 15g;
  • waga 99g.

Po wyciągnięciu gryzonia z pudła domysły te się potwierdzają. Naos 3200 faktycznie jest dość duży (ale lekki, waży bowiem 99g). Na szczycie znajdują się dwa przyciski zasadnicze, rolka z ukrytym buttonem oraz dwa dodatkowe klawisze, pozwalające, domyślnie, zmieniać rozdzielczość pracy sensora. Domyślnie, albowiem gunkcje poszczególnych przycisków da się zmienić, za sprawą oprogramowania.

Po lewej stronie widnieją dwa dodatkowe przyciski oraz podstawka dla kciuka, a po prawej dwa wyżłobienia, ułatwiające ułożenie palca serdecznego i małego. Ogólnie rzecz biorąc, konstrukcja jest wyśmienicie wyprofilowana i choć nie będzie ona odpowiadać każdemu, osoby, którym przypasuje, będą miały wrażenie, że ich dłoń wręcz pływa w powietrzu. Warto jeszcze wspomnieć, że myszka pokryta jest warstwą cienkiej gumy, sprawiającej, że palce się na niej nie ślizgają.

Wszystkie przyciski działają odpowiednio delikatnie, rolka pozwala łatwo wyczuć moment przeskoku, a podświetlenie, znajdujące się pod rolką oraz logo, jest gustownie wtopione w całość. Pewne drobne zastrzeżenia mam natomiast do szczelin pomiędzy poszczególnymi elementami obudowy. Są spore, a to na pewno z czasem sprawi, że zacznie się w nich zbierać brud.

Niewielkie „ale” mam również do przetłoczeń po prawej stronie. Są one dobrze skrojone, „ale”, w mojej opinii, odrobinę mało wcięte. Często zdarza mi się unosić myszkę w trakcie grania tudzież pracy, a z Naos 3200 jest to utrudnione. Potrafi ona wypaść z dłoni, albowiem bezustannie chyli się ku dołowi swoim, dość ciężkim, „tyłkiem”. Nieco głębsze wytłoczenia z prawej strony zlikwidowałyby tę niedogodność. Z lewej miejsce na kciuk jest bowiem nieco mocniej wcięte.

Sprawdź także:
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?