Test słuchawek Roccat Kave XTD 5.1 Analog
Roccat to producent bardzo dobrych myszek oraz klawiatur. Z nich firma słynie, ale to nie oznacza, że wyłącznie na nich się skupia. Niemcy mają w swoim portfolio także całkiem solidne zestawy słuchawkowe, a jeden z nich, Kave XTD 5.1 Analog, trafił jakiś czas temu do redakcji. Po dogłębnych testach jesteśmy gotowi, aby podzielić się z Wami wrażenia z użytkowania tegoż sprzętu.
- Pasmo przenoszenia: 20 Hz – 20 kHz
- Maksymalna głośność: 114+/-3dB
- Moc wejściowa: 100 mW
- Przetworniki z przodu: 40 mm
- Przetworniki z tyłu: 40 mm
- Impedancja: 32 ohmy
- Wejście: 1 x USB oraz 4 x 3.5 mm Jack
- Pasmo przenoszenia: 20-18 kHz
- Czułość: -36dB (przy 1 kHz)
Kave XTD 5.1 Analog, jak sama nazwa wskazuje, to słuchawki generujące nie tylko dźwięk stereo, ale także, a może przede wszystkim, przestrzenny. Zastosowany tutaj standard 5.1 jest wystarczający w większości domowych zastosowań. Sprawdza się zarówno w grach, filmach, jak i muzyce. Co ciekawe, Roccat nie porywał się w tym przypadku na żadne sztuczki, mające na celu rozdzielanie sygnału stereo i poszerzanie go do standardu 5.1. Inżynierowie postanowili zastosować rozwiązanie analogowe. Mamy więc kilka odseparowanych zestawów głośników, zasilanych przez odrębne przewody, a każdy – z osobna – można swobodnie regulować. Koncepcja wyśmienita, trzeba przyznać, ale czy w praktyce sprawdza się tak dobrze, jak w teorii?
Pierwsze co rzuca się w oczy, po wyciągnięciu słuchawek z opakowania, to ich niewielka waga. Przyznam, że spodziewałem się czegoś odrobinę cięższego, niemniej nie oznacza to, że wykonanie jest tandetne. Wręcz przeciwnie, obudowa zdaje się być solidnie zmontowana, a jednocześnie estetyczna. Na projekt składa się zarówno matowy, jak i połyskujący plastik. Jest też gąbka na kabłąku, dzięki czemu sprzęt nie uwiera w głowę, a nauszniki są odpowiednio miękkie i nie powodują dyskomfortu nawet po dłuższej sesji przy komputerze, tudzież konsoli.
Na pochwałę zasługuje też pilot, służący do kontrolowania kilku podstawowych parametrów słuchawek. Na dość sporych rozmiarów sterowniku (wpinanym do komputera przy pomocy kabla USB) widnieje kilka przycisków i pokręteł, dzięki czemu jesteśmy w stanie zmieniać głośność dla każdego kanału z osobna, włączać i wyłączać mikrofon, a nawet przeskakiwać pomiędzy dwoma trybami działania akcesorium: gra i film. Pierwszy eksponuje basy, a drugi podbija nieco dialogi.
Bardziej interesująca z perspektywy użytkownika jest jednak regulacja dźwięku. Za pomocą pilota możemy np. podkręcić głośnik centralny, a pozostawić nietknięte satelitki. Tak samo sprawa się ma z subwooferem. Chociaż w jego przypadku ciężko było mi wyłapać zmiany zachodzące w wyniku ruchów potencjometrem. Albo mój słuch nie jest odpowiednio wyczulony na to właśnie pasmo albo po prostu różnice są tak subtelne, że praktycznie niesłyszalne.
Jako że słuchawki dla gracza muszą być konstrukcją kompleksową, nie zabrakło tu też mikrofonu. Podobnie, jak w zwykłym zestawie Kave XTD, nie jest on chowany, a jedynie przesuwany w górę. Nie da się go też regulować, co mnie osobiście lekko drażni. Na szczęście jakość dźwięku po przechwyceniu jest wysoka. Nie ma praktycznie w ogóle szumów, a głos jest względnie dobrze odwzorowany. Nie brzmi, ani zbyt basowo, ani sopranowo. Nie jest też stłumiony, jak to często bywa w headsetach.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler