Game, Set, Maps - przegląd kilku najlepszych multiplayerowych map - część 1


Itchytude @ 18:01 02.03.2015
Kacper "Itchytude" Kutelski
I AM ERROR.


RAINBOW ROAD (seria Mario Kart)

Głównym źródłem utrzymania Mario (poza implikowanym w książeczkach, dołączanych do klasycznych produkcji, przepychaniem rur) niezmiennie pozostaje ratowanie księżniczek ze szponów Bowsera, który najwyraźniej nie zdaje sobie sprawy z istnienia portali randkowych. Wąsaty hydraulik to jednak prawdziwy multitalent, który w wolnych chwilach nie tylko komponował muzykę i uczył dzieci pisać na komputerowych klawiaturach, ale również uprawiał profesjonalnie niezliczoną ilość sportów. Tenis, piłka nożna, koszykówka, ba! - Mario zahaczył nawet o igrzyska olimpijskie, a w golfa wykręcał wyniki które zawstydziłyby zmarłego Wielkiego Wodza, który poszczycić mógł się wynikiem 38 uderzeń poniżej par (osiągniętym - jakże by inaczej - przy pierwszym podejściu). Nas interesują w tym wypadku sporty motorowe, a dokładniej znana z Mario Kart, “Tęczowa Droga”.



W całej historii MK zliczyć można wiele pamiętnych poziomów, jednak pstrokate i powykręcane, niczym wściekłe gacie w sokowirówce, Rainbow Road pozostaje od lat faworytem graczy. Ściganie się ze znajomymi na zawieszonej w próżni kosmicznej trasie, pełnej serpentyn, robiło za czasów SNESa potężne wrażenie, przez co tor ten towarzyszy serii od wielu, wielu lat, pojawiając się w każdej jej odsłonie. Co więcej, Rainbow Road przeszło na przestrzeni lat wiele zmian, i mimo że za każdym razem trasa jest przemeblowywana i wzbogacana o nowe elementy, to główna idea pozostaje ta sama - duża ilość niebezpiecznych zakrętów, otoczonych bezkresną przestrzenią kosmiczną, i rzędy skrzynek, zawierających niszczące przyjaźń w astronomicznym tempie power-upów; stanowią prawdziwie nieśmiertelne połączenie.

STRIKE AT KARKAND (seria Battlefield)

W momencie premiery Battlefielda 2 można było spokojnie sklasyfikować jako substancję narkotyczną - poddany jego działaniu osobnik tracił poczucie czasu i przestrzeni i znikał na długie godziny. A to wszystko za sprawą dużej skali konfliktu (64 graczy na jednym serwerze) i potężnych wojskowych maszyn, oddanych w ręce graczy. Same czołgi i pukawki to jednak nie wszystko - wszakże trzeba mieć gdzie zrobić z nich użytek.



Zgodnie z Battlefieldowym standardem dostępne na mapie obszary zależne były od ilości graczy, biorących udział w grze. A Karkand w każdej konfiguracji wypada bardzo pozytywnie. Wymiana ognia przy napierających tabunach wrogów, w pobliżu wykolejonego pociągu czy fabryki cementu zapewnia niezapomniane wrażenia, pełne spontanicznych eksplozji, podczas gdy mniejsze warianty skupiają się na nieco bardziej taktycznej rozgrywce. Wszystkie elementy mapy są oczywiście gęsto otoczone pagórkami, balkonikami i wąskimi alejkami, sprawiając że przemieszczanie się opancerzonym transportowcem przez centrum tej opustoszałej mieściny jest równie ekscytujące, co przekradanie się pomiędzy kamienicami, celem wysadzenia go.

SUMMONER’S RIFT/DOTA MAP (League of Legends / Defense of the Ancients)

DOTA czy League of Legends?” to pytanie równie kłopotliwe, co “Legia czy Polonia?” postawione przez bandę zakapturzonych dżentelmenów w ortalionowych zbrojach - mimo pozornego podobieństwa przedmiotów sporu, udzielenie satysfakcjonującej drugą stronę odpowiedzi może się okazać niemożliwe. Ja zatem wykręcę się od odpowiedzi i wrzucę obie mapy do jednego wora.



Wprawne oko oczywiście z łatwością dostrzeże różnice pomiędzy tymi dwoma arenami, jednak charakterystyczny podział planszy na trzy ścieżki i dżunglę wypełniającą przestrzeń pomiędzy nimi pozostał niezmieniony od lat i sporej części growej braci wrył się bezpowrotnie w pamięć za sprawą niezliczonej ilości stoczonych bitew. Ze względu na dużą liczbę ograniczających widoczność elementów, proszących się o zgładzenie neutralnych potworów i przejść dostępnych tylko przy zastosowaniu odpowiednich umiejętności, layout ten wymusza współpracę już od pierwszych minut meczu. Znajomość mapy w grach MOBA to w końcu rzecz bardziej elementarna niż fluoryzacja w podstawówce.

Powyższych pięć map to zaledwie niewielki odsetek wszystkich zasługujących na wyróżnienie poziomów, więc jeśli czujecie, że wasze ulubione areny zmagań zostały przy okazji tego tekstu niesłusznie pominięte, to dajcie znać w komentarzach. Kto wie - może zapoznamy się z nimi już w kolejnym odcinku?

Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudoskehciu   @   07:56, 03.03.2015
Mi w pamięci została mapka z BF3:CQ Ziba Tower, ale również w BF4 znalazłem mapkę dla siebie - Operacja Blokada.