Watch_Dogs, czyli Assassin's Creed we współczesności?


bigboy177 @ 13:32 04.06.2014
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!


Co ciekawe, elektronika, komputery oraz sieci nie są jedynie domeną Watch_Dogs. Wszystkie te rzeczy są także bardzo ważnym elementem Assassin’s Creed. Mimo że seria przenosi nas każdorazowo w jakieś odległe realia historyczne, to główny bohater tychże opowieści (np. Desmond Miles, czy tajemniczy heros Black Flag) przesiaduje w specjalnej maszynie, która, dzięki zaawansowanemu oprogramowaniu, może wydobyć z jego głowy wspomnienia przodków. Robi to na zasadzie szperania w jego DNA. Dzięki temu jego umysł przemieszcza się w dowolne miejsce, a on mamy dostęp do informacji na temat każdej osoby; może namierzyć konkretnego jegomościa w historii i dokładniej zbadać związaną z nim opowieść. Dowiaduje się gdzie mieszkał, co robił, ile zarabiał, a nawet jak często chodził do baru, aby się napić. Ilość pozyskanych informacji zależna jest wyłącznie od tego, jak dużo czasu jest w stanie zainwestować.



Czy powyższy akapit czegoś Wam nie przypomina? W Watch_Dogs podstawą funkcjonowania całego miasta jest sieć. Wszystkie wpięte w nią urządzenia komunikują się ze sobą, a dzięki temu protagonista (Aiden Pearce) potrafi włamać się do skrzynki u podstawy budynku, uzyskując dostęp do laptopa w czyimś mieszkaniu, kilka pięter wyżej. W rezultacie zbiera informacje i dowiaduje się bardzo często rzeczy, o których nie powinien wiedzieć. Jakby tego było mało, ctOS pozwala namierzyć każdą osobę, niezależnie od tego co robi w danym momencie i gdzie się znajduje. Otwiera to oczywiście mnóstwo miejsca na manipulację i nadużycia. Dokładnie takie same zagrożenia istnieją w przypadku opracowanego przez Abstergo Industries, Animusa.

Do tej pory opisałem w głównej mierze podobieństwa pomiędzy obiema grami. Widać, że twórcy dzielili się inspiracjami, niemniej jednak na tym nie poprzestali. Produkcje znacznie mocniej się ze sobą łączą, a nawet zazębiają. Przykładem niechaj będzie niejaki Olivier Garneau. W Assassin’s Creed IV: Black Flag jegomość jest szefem protagonisty - tego niemego, którego nigdy nie widzimy, a świat obserwujemy jego oczyma, przemierzając biurowiec Abstergo. Wspomniany człowiek w trakcie jednej z naszych misji w ACIV znika, bo ma coś pilnego do załatwienia. Leci do Chicago, aby uporać się z jakąś krytyczną sytuacją, rzekomo związaną z hakerem. Nie byłoby w tym niczego dziwnego, gdyby nie fakt, że w Watch_Dogs mamy przyjemność spotkać Oliviera, realizując jedno ze zleceń pobocznych, polegających na powstrzymaniu konwoju. Gdy to robimy, Aiden opisuje swoją najnowszą ofiarę (Oliviera) jako człowieka związanego z dziwnymi eksperymentami genetycznymi oraz z manipulacją pamięcią. Co więcej, w deskrypcji dostarczanej przez profiler (aplikację zainstalowaną w telefonie Pearce’a) pojawia się tekst, wskazujący na to, że Olivier jest na „celowniku bractwa”. Jakiego? Wygląda na to, że chodzi właśnie o asasynów, którym nasz haker najwyraźniej nieświadomie pomaga.

Sprawdź także:

Assassin's Creed

Premiera: 16 listopada 2007
PS3, PC, XBOX 360

Assassin's Creed jest miksem gry akcji i skradanki, stworzonym przez autorów słynnego Prince Of Persia: Piaski Czasu. Gra główny nacisk kładzie na eksterminację przeciwni...

Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosFestus_   @   23:27, 04.06.2014
Co do powiązań między grami - nie dziwi mnie to specjalnie, skoro obie przede wszystkim powstawały w tym samym studiu Ubisoft Montreal. Mnóstwo twórców zazębia swoje gry uniwersami - dajmy na to R*, których dzieło jest często porównywane z Watch Dogs. Główna postać gry Manhunt pochodziła z San Andreas, a jego figurki można znaleźć nawet w sklepie Zero w GTA SA. To tylko jeden przykład, ale podobnych smaczków jest mnóstwo i twórcy lubią dostarczać im graczom, a gracze - uwielbiają odkrywać takowe smaczki.
Ciekawe na ile faktycznie okaże się to jedynie luźnym powiązaniem. Z pewnością jednak Ubisoft zostawił sobie jakieś otwarte drzwi do połączenia fabuły obu gier. Pod względem fabularnym Ubisoft ma u mnie kredyt zaufania, pomimo wprowadzenia fikcyjnych elementów w AC, które nie bardzo przypadły mi do gustu. Z tego względu wolałbym, żeby w świecie Watch Dogs ich brakowało.

Trochę osobna sprawa, to kwestia porównania frakcji w jeden j i drugiej grze. Faktycznie, można odnieść wrażenie, że sporo je łączy, ale jednak wierzę, że to po prostu kwestia powielania pomysłów. Brzmi to może trochę jak atak na Ubisoft, a nie ma, bo jestem jednym z niewielu (?) graczy, którzy Ubisoft szanują, więc dodam, że mi osobiście taka ewentualność nie przeszkadzałaby Uśmiech Schematy fabularne w grach/filmach/książkach powtarzają się często, a osobiście wolałbym, żeby jednak te gry nie łączyły się w całość.
0 kudosFox46   @   00:27, 05.06.2014
Watch Dogs jest do bólu przypominające Assassins Creed nie tylko pod względem gameplaya ale również samej fabuły

Czytałem już dużo na necie i z samego zakończenia wynika że po prostu cały bohater będzie dążył do likwidacji ctOS czyli Blume Corporation jest odpowiednikiem Abstergo z Assassins Creed, porównań jest całe masy. Twórcy poszli ostro na łatwiznę jeżeli chodzi o WD jak i fabułę.
0 kudossebogothic   @   10:53, 05.06.2014
Mnie się tam wydaje, że wszystkie gry Ubi będą robione pod ten sam schemat. Nawet w Far Cry 3 można znaleźć kilka podobieństw, choćby maszty radiowe. W AC identycznie działają punkty synchronizacji.
Jeśli chodzi o to, że Watch_Dogs i Assassin's Creed dzielą to samo uniwersum - było już o tym wiadomo po premierze AC IV:


Obrazek


Inna sprawa to to, czy w kolejnych grach obu serii nawiązania będą raczej nienachalne, czy też dość wyraźne i wplecione jakoś w wątek główny.