Sprzedaż gier przed ich premierą


juve @ 19:07 29.05.2014
Patryk "juve" Jankowski
Jestem szczęśliwym, wieloletnim i oddanym użytkownikiem konsol PlayStation. Lubię dopracowane, rozbudowane i ambitne gry wideo z najwyższej półki. Osobiście znam Solid Snake'a, z Larą Croft umawiałem się na randki i mieszkam w Residencji. Rzekłem.

Żyjemy w czasach czystego, niczym nieskrępowanego kapitalizmu i zasad wolnorynkowych, dzięki czemu - teoretycznie - każdy może odnieść sukces. Swoje trzy grosze dokłada globalizacja, która w zasadzie zaciera różnice rynkowe między krajami.

Żyjemy w czasach czystego, niczym nieskrępowanego kapitalizmu i zasad wolnorynkowych, dzięki czemu - teoretycznie - każdy może odnieść sukces. Swoje trzy grosze dokłada globalizacja, która w zasadzie zaciera różnice rynkowe między krajami. W branży gier wideo widać to nad wyraz dobrze, ponieważ dziś produkty tego sektora stają się tak ogólnodostępne oraz wyjątkowo podobne do siebie. Pewne różnice widać tylko pomiędzy tytułami z zachodu oraz tymi z Japonii. Od strony czysto technicznej, stylistycznej czy kulturowej oba obozy są na odległych biegunach. Gdy przychodzi jednak do sprzedaży, każda firma zachowuje się w ten sam sposób. Mowa tutaj o elemencie nierozłącznie kojarzącym się z biznesem, czyli spocie reklamowym, w naszym przypadku zwiastunie (trailerze). Jaka jest ich prawdziwa wartość przekazu? Dlaczego niektórzy ewidentnie z nimi przesadzają? W jaki sposób są robione i przez kogo? Czy można im wierzyć?

"Co złego jest w zrównaniu reklamy ze sztuką? Wiele rzeczy; lecz podstawowym problemem jest to, że twórcy reklam bardziej martwią się o to, co o ich pracy pomyśli potomność, niż o to, co potencjalni klienci pomyślą o marce".



Laura Ries takimi słowami w swojej książce "Upadek reklamy i public relations" obrazuje wartość spotu reklamowego na dzisiejszym rynku. Gry wideo i ich polityka promocyjna działają w podobny sposób. Co autorzy gry chcą przekazać za pośrednictwem trailera? Prawdopodobnie to samo, co filmowcy, z tą jednak różnicą, że deweloper korzysta ze zwiastunów, jak z narzędzia do budowania emocji. Na wiele miesięcy, a czasem nawet lat, przed premierą zamieszczane są w sieci filmiki obrazujące potencjalnym klientom jakiś "efekt końcowy". Ileż to razy spotkaliśmy się z krótkimi zajawkami, które nic nie wnosząc do branży, potrafiły zwrócić na siebie uwagę. No właśnie, potrafiły zwrócić uwagę tłumów, aby w ich umysłach zaszczepić pewną wiedzę, że jakiś tam produkt jest w trakcie produkcji. Tutaj właśnie wychodzi pierwsza, w mojej skromnej opinii, funkcja tego typu materiałów - mianowicie "zajawienie" klienteli pomysłu.

Przykłady pierwsze z brzegu - Thief i ręka złodzieja wyłaniająca się z ciemności, GRID: Autosport i logotyp marki na czarnym tle, no i wreszcie dłuższy trailer The Evil Within. Ich zadaniem jest budowanie w człowieku pozytywnych emocji; zainteresowania oraz zaintrygowania przyszłą treścią. Marketingowiec wie, że jego celem jest długotrwałe zachęcanie klienta i pokazywanie tylko tego, co chcemy zobaczyć. W wyżej wymienionych przypadkach miało być efektownie i konkretnie. Mieliśmy też być zachęceni do tego, aby wypatrywać kolejnych doniesień. Przy grze Mikamiego postawiono na tak zwane "prawo koncentracji", bo przecież ten producent kojarzy się tylko z grami typu survival horror, a więc jego przekaz, jaki by nie był, "kupi" zainteresowanie przyszłych klientów. Tutaj rola krótkich zajawek się jednak kończy, nie są one niczym więcej, niźli filmową notatką, że prace są w toku i autorzy zachęcają do dalszego monitorowania projektu.


Sprawdź także:

Thief

Premiera: 25 lutego 2014
PC, PS4, XBOX 360, XBOX ONE, PS3

Thief 4 to kolejna odsłona znanego cyklu skradanek, której głównym bohaterem jest złodziej o imieniu Garrett. Facet zawsze wpada w jakieś tarapaty, przebywając w miejscu,...

Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosshuwar   @   07:03, 30.05.2014
Ale się autor rozpisał Uśmiech Dotrwałem tylko do 2-giej strony.
Autorze wybacz... ale wyszedł z tego taki bełkocik jak na spotkaniu ze sprzedaży garnków tudzież cudownej Dumny Uśmiech Dużo tekstu - mało treści.
0 kudosFox46   @   12:14, 30.05.2014
Cytat: shuwar
Ale się autor rozpisał Uśmiech Dotrwałem tylko do 2-giej strony.
Autorze wybacz... ale wyszedł z tego taki bełkocik jak na spotkaniu ze sprzedaży garnków tudzież cudownej Dumny Uśmiech Dużo tekstu - mało treści.


Głupoty piszesz tekst jest wyjątkowo krótki jak na sam temat, dwie strony przeczytało się w mik. A sam temat został dobrze naświetlony. Według Developerów papki marketingowej w postaci błyszczących reklam dla gier komputerowych nigdy nie jest za wiele. A treść jest odpowiednia do jej ilości.

Bardzo dobry materiał !! i dobrze że wspomniałeś o Watch Dogs wszak to jest typowy przykład zamydlenia ludziom oczy reklamom, jaka to gra ma być cudowna i świecąca i czego to ona nam nie zaoferuję. Typowy przykład pokazania prawdy od fikcji, jak działa sama reklama. W jaki sposób szybko nakręcić HYPE na daną grę.
Napisałeś w tekście... "świat gier wideo bez trailerów byłby inny" - na pewno lepszy nie tak przekłamany i zbyt zbajerowany jak jest teraz. Za dużo filmowości, za dużo efekciarstwa, mnie osobiście jako gracza to po prostu nudzi.
To działa na młodszych graczy którzy po obejrzeniu takiego zwiastuna mają już kisiel w majtkach, i składają pre-ordery zaraz po jego obejrzeniu albo gdy tylko takowy się pojawi.
Właśnie to na takich ludziach wielcy Developerzy zarabiają na grze, no i jak pokazałeś zwiastun MGSa na PSxa to co widać ??, rozgrywkę 1:1 z gry. To co zamierzamy kupić, produkt w pełnej okazałości.
A nie jak w dzisiejszych czasach naciągane pre-renderowane gameplaye które są po prostu ściema marketingową. I które chcą promować np: jakiś sprzęt.
Dobry przykład takiego sposobu na zareklamowanie sprzetu i gry za jednym razem to Killzone 2.
CLICK
Pokazywano K2 i promowano PlayStation 3 że jest to konsola o super mocy, a gra K2 tak będzie wyglądać.
Cóż marketing robi swoje, promocja sprzetu tak samo. Oczywiście jak zwykle grubo przesadzano w wielu kwestiach......