Gra w lekturze: Diablo III: Nawałnica światła


Zidan @ 20:48 09.04.2014

Diablo III wprawdzie dalekie było od wyobrażeń i oczekiwań graczy, ale nie przeszkodziło to produkcji w osiągnięciu – nie boję się powiedzieć – spektakularnego wręcz sukcesu komercyjnego. A i nawet Ci niezadowoleni odbiorcy, jak czas pokazał, nie byli znowu aż tak zniechęceni.

Diablo III wprawdzie dalekie było od wyobrażeń i oczekiwań graczy, ale nie przeszkodziło to produkcji w osiągnięciu – nie boję się powiedzieć – spektakularnego wręcz sukcesu komercyjnego. A i nawet Ci niezadowoleni odbiorcy, jak czas pokazał, nie byli znowu aż tak zniechęceni. Ledwie niedawno na półkach sklepowych pojawił się pierwszy dodatek do „trójki”, pt. Reaper of Souls, a w błyskawicznym czasie trafił on do rąk milionów graczy. Jeśli więc jesteście na Diablo-fali i nadal lubicie markę Blizzarda, być może powinniście rozejrzeć się za książką Diablo III: Nawałnica światła – stanowiącą fabularny pomost pomiędzy wydarzeniami z podstawki i rozszerzenia.



Twórcą tekstu jest pan Nate Kenyon – pisarz mający już relatywnie duże doświadczenie, albowiem spod jego pióra wyszło też nie najgorsze Diablo III: Zakon. Jeśli graliście w Reaper of Souls, możecie mieć wyobrażenie na temat historii przedstawionej w Nawałnicy światła. Pamiętamy: pod koniec Diablo III zamknęliśmy wszystkich złych w Czarnym Kamieniu Dusz, ostatecznie przenosząc go do Królestwa Niebios. Natomiast Reaper of Souls wita nas sytuacją, w której Tyrael – dowodząc małym oddziałem Horadrimów – wykrada Kamień z Niebios i ukrywa go zarówno przed wzrokiem sług Płonącego Piekła, jak i samych Aniołów – finalnie przeceniających swoją siłę i ulegając mrocznemu wpływowi Kamienia. Wątkiem głównym Nawałnicy światła będzie więc właśnie kradzież owego artefaktu - choć oczywiście cała ta opowieść wzbogacona zostanie o inne motywy, poszerzające uniwersum Diablo.

Przede wszystkim warto zaznaczyć, że autor nie próbował stworzyć jednego, głównego bohatera, a wykreował kilka znaczących dla lektury postaci. Najbardziej „czołową” osobowością Nawałnicy światła jest archanioł Tyrael, zbierający grupkę wybrańców, w których krwi płynie starożytna krew potężnych nefalemów. Taka ekipa miałaby stanowić swoistą „reaktywację” szeregów zakonu Horadrimów, którego celem – jak wiadomo – będzie kradzież Czarnego Kamienia Dusz. Co istotne, drużyna Tyraela składa się z zupełnie różnorodnych członków: znajdzie się tu były awatar sprawiedliwości Jacob (znany z innych książek i z pierwszego aktu Diablo III), potężna czarownica Shanar, tajemniczy nekromanta Zayl, silna barbarzynka Gynvir, czy uduchowiony, ale potężny mnich Mikułow. Bohaterowie ci wyruszą najpierw do Zachodniej Marchii, badając sprawę tajemniczo pojawiających się widm, ale również rozpoczną przygotowania do czekającego ich, niemal skazanego na porażkę, zadania. W to wszystko wpleciono zupełnie ciekawy wątek skażonego Królestwa Niebios, niestanowiącego już bezpiecznego azylu dla mieszkających w nim aniołów. Cóż, jak to z reguły bywa w świecie Diablo – opisane tu niebezpieczeństwo ma naprawdę wielką skalę i ekstremalnie zagraża względnie spokojnemu życiu w świecie Sanktuarium.

Nate Kenyon, co trzeba mu oddać, zupełnie dobrze poradził sobie z tą – bądź co bądź – dość przewidywalną historią (w końcu wszyscy dobrze wiemy, jak skończy się wyprawa Tyraela). Mimo to, pisarz zdołał stworzyć całkiem przyzwoicie nakreślonych bohaterów, osadzić ich w fajnej historii i w dynamicznej akcji, a całą przygodę okrasić wyraźnymi, niezłymi zwrotami akcji. Dużą siłą tej opowieści są naprawdę ciekawe kreacje tutejszych herosów – z Tyraelem na czele. Udało się dość zgrabnie wgłębić w jego psychikę, targaną licznymi wątpliwościami, słabościami i pokusami (w końcu teraz jest śmiertelnikiem). Pisarz stworzył też charakterystyczną grupę wspominanych nefalemów, posiadającą swoje indywidualne oblicza i charaktery. W końcu, twórca zadbał o naturalne przedstawienie ich wzajemnej relacji – opartej na licznych sympatiach i antypatiach. Co przy tym ważne, literat potrafił utrzymać mroczny i raczej przygnębiający ton powieści, nadając jej bardzo odpowiedni dla uniwersum Diablo klimat (książka jest wyraźnie bardziej złowieszcza niż trzecia część gry). Dzięki takim umiejętnym zabiegom, Nawałnica światła może pochwalić się zupełnie niezłym scenariuszem i przyciągającą, wcale nie obojętną atmosferą.

Sprawdź także:

Diablo III

Premiera: 15 maja 2012
PC, PS3, XBOX 360

Diablo III to wyjątkowe połączenie elementów RPG oraz gry akcji. Program stanowi kontynuację jednej z najlepszych serii dedykowanych komputerom PC.Podobnie jak w edycjach...

Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosFox46   @   17:23, 10.04.2014
Książka jak zawsze w przyzwoitej cenie do nabycia od 25-32złotych na allegro. jednak ja bym preferował nabycie jej gdzieś w księgarni za taką cenę bez wysyłki.

Szkoda bardzo wielka szkoda że oceny są tylko przy grach a nie przy recenzjach filmów czy książek. Wiadomo Filmy i książki to tutaj tylko dodatek który jest raczej rzadki.
0 kudosPabloMG   @   21:14, 10.04.2014
Recenzje filmów i książek napisane przez Zidana trzymają poziom, warto przeczytać Puszcza oko
0 kudosFox46   @   22:25, 10.04.2014
Cytat: PabloMG
Recenzje filmów i książek napisane przez Zidana trzymają poziom, warto przeczytać Puszcza oko


tak lecz brak mi samego podsumowania na zasadzie tak jak w grach choćby samą ocenę końcową
0 kudosbigboy177   @   22:37, 10.04.2014
Cytat: Fox46
Cytat: PabloMG
Recenzje filmów i książek napisane przez Zidana trzymają poziom, warto przeczytać Puszcza oko


tak lecz brak mi samego podsumowania na zasadzie tak jak w grach choćby samą ocenę końcową

Myślę, że w tym przypadku raczej takowych nie wprowadzimy. Nie sposób określić książki "oceną", więc pozostaje przeczytanie artykułu. Jak ktoś jest w stanie obrócić kilkaset stron książki, to i dwie recenzji obróci.
0 kudosMarcoTheArchangel   @   04:44, 14.08.2014
A ja miałem kupić i pewnie kiedyś to zrobię. Może autor książki udowodni mi( mam nadzieję!), że w uniwersum Diablo da się przedstawić postacie z JAKĄKOLWIEK psychiką... Czemu trzecia odsłona serii zdecydowanie przeczy. ;)
W sumie ta recka nastraja pozytywnie, a całkiem niedawno miałem w Empiku okazję czytać fragment. Niedroga książka, to tym lepiej.
Nie uwierzę też w moje szczęście do wybitnej fantastyki, bo sparzyłem się na czwartej części Pana Lodowego Ogrodu(książka co najwyżej dobra, w porównaniu do genialnego tomu pierwszego... ociera się o profanację), więc jestem gotów na diabełkowe czytadełko, oferujące mi w dodatku niebrzydką, anielską okładkę.
Dodaj Odpowiedź