RetroStrefa - Star Wars Jedi Knight II: Jedi Outcast


Zidan @ 20:50 06.02.2014

Już dawno (dawno, dawno. .

Już dawno (dawno, dawno...) temu pisałem w naszej RetroStrefie o Jedi Academy – ostatniej części świetnego, wręcz przełomowego cyklu gier akcji Star Wars: Jedi Knight. Tym razem cofnijmy się jednak do części poprzedniej, wydanej w 2002 roku – części genialnie wręcz odświeżającej uniwersum Gwiezdnych Wojen i nadającej jej zupełnie nowego kolorytu. Pamiętacie jeszcze Jedi Outcast?

W grze ponownie wcielaliśmy się w niejakiego Kyle Katarna: najemnika, którego poznaliśmy w 1995 r. (oczywiście za sprawą Star Wars: Dark Forces). Przez te kilka lat Kyle przeszedł dość znaczną metamorfozę: karierę zaczął jako zwyczajny żołnierz, z czasem (w kolejnej części cyklu) awansował do rangi Rycerza Jedi, ale finalnie – obawiając się zagrożenia ze strony Mocy – porzucił „rycerski” fach i ponownie stał się zwykłym, szarym zjadaczem chleba. W Jedi Outcast miało jednak się okazać, że nie na długo przyjdzie mu cieszyć się świętym spokojem: Kyle zostanie wplątany w złowieszczą intrygę, która ponownie zagrozi pokojowi w Galaktyce i zawiesi niewolnicze jarzmo nad jej mieszkańcami. Naszemu bohaterowi nie pozostanie nic innego, jak na nowo zgłębić tajniki Mocy i jeszcze raz, już jako Mistrz Jedi, stawić czoła zbliżającemu się złu.



Scenariusz, choć w zarysie dość banalny, w praktyce okazywał się nadzwyczaj mocnym aspektem Jedi Outcast. Ciekawa, poważna historia miała swoje interesujące zwroty akcji, gwarantowała też naprawdę klimatyczną i porywającą aurę. Głównym złym jest tu tajemniczy, mroczny lord Sith, niejaki Desann. Generalnie, większość naszej przygody będzie zmierzała do pokonania i unicestwienia tegoż tyrana, niemniej wiąże się to oczywiście z bardzo złożoną i pokrętną drogą. W pierwszej fazie gry Katarn będzie zwykłym żołnierzem (bez jakichkolwiek specjalnych zdolności), a jego misje wcale nie będą zwiastowały tak wielkiego zagrożenia. Przy pomocy typowego dla uniwersum Star Wars wyposażenia, trochę pobiega po różnych mapach i wystrzela cały ogrom różnych oponentów (głównie żołnierzy Imperium). Dopiero po nieudanej konfrontacji z samym Desunnem odwiedzimy akademię Luke’a Skywalkera, który na nowo przybliży nam tajniki mocy i odda do naszej dyspozycji nowiutki miecz świetlny. Wtedy to faktycznie zaczniemy rosnąć w siłę, która ostatecznie pozwoli nam na pokonanie nowo powstającego zła.



Olejmy jednak fabułę – choć, jak powtarzam, jest niezła, to nie ona przeświadczyła o ogromnej grywalności dzieła Raven Software. Przede wszystkim, nasza produkcja idealnie łączy ze sobą wszystkie najlepsze cechy klasycznego shootera z nowatorskim, dynamicznym systemem walki mieczem świetlnym. Ponadto bardzo ważnym „wspomagaczem” jest prosta i intuicyjna mechanika wykorzystywania różnorodnych Mocy. Wszystkie te mechanizmy sprawdzały się wręcz wybornie i gwarantowały nieznane jak dotąd doznania.

Choć dla wszystkich odbiorców kwestia modelu strzeleckiego mogłaby wydawać się sprawą drugorzędną, tak twórcy postarali się o jego maksymalne dopracowanie. Dzięki ich wysiłkom, Jedi Outcast spokojnie mógł stawać w szranki z najlepszymi przedstawicielami gatunku FPS: nawet, gdyby w ogóle wywalić wszelkie Moce i miecze świetlne, rozrywka i tak byłaby przednia i w pełni satysfakcjonująca. Odstrzeliwanie całej masy napotykanych oponentów było autentycznie nadzwyczaj przyjemną czynnością – tym bardziej, że samych giwer było dość dużo, a każda z nich miała dwa tryby wystrzału. Nie ma jednak się co czarować - kiedy nasz bohater przeradzał się w rycerza Jedi, wszelkie tak barbarzyńskie narzędzia mordu schodziły na boczny tor, a my zyskiwaliśmy apogeum przyjemności (...) za sprawą eleganckiej, świetlnej szabelki.

Sprawdź także:

Star Wars Jedi Outcast: Jedi Knight II

Premiera: 29 marca 2002
PC, XBOX, GC

Star Wars Jedi Outcast: Jedi Knight II jest dynamiczną grą dla jednego lub wielu graczy, kontynuującą opowieść o pewnym potężnym Jedi – Kyle’u Katarn’ie...

Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosshuwar   @   07:26, 07.02.2014
Bardzo fajna gra z uniwersum Star Wars, bardzo dobrze ją wspominam. Co więcej, ona nadaj jest do kupienia np. w takim Empiku - to świadczy o tym, że ma się dobrze Uśmiech
0 kudospetrucci109   @   15:55, 07.02.2014
Kiedyś gry z uniwersum Star Wars były zdecydowanie lepsze.
0 kudosshuwar   @   16:34, 07.02.2014
Prawda taka, że obecnie to nie mamy nic nowego o SW (poza The Old Republic, ale to inna liga).
0 kudosremik1976   @   09:44, 08.02.2014
Niech ktoś sprawdzi po IP nawet jak jest zmienne, kto jest jego dostawcą internetowym, bo chyba da się to określić i złoży zażalenie do operatora. Podobno są działy w których można zgłosić szkodliwą działalność w sieci. Wysyła tam się treść tej działalności, dokładny czas i wszystkie IP z jakich korzystał. Jeszcze coś tam się dopytują i jest szansa na to, że go skutecznie udupią.
0 kudosHabakukix   @   10:46, 08.02.2014
w końcu się doczekałem przypomnienia jednej z moich ulubionych gier Uśmiech w moim kręgu jest to gra absolutnie legendarna. bardzo często do niej wracam, jak i do Jedi Academy, ale to właśnie Jedi Outcast był dla mnie przełomowy i niezapomniany, również ze względu na ciekawe postacie i fabułę, po prostu miało się wrażenie, że uczestniczy się w kolejnym filmie z sagi. ponadto gra posiadała dopracowaną grafikę i gameplay oraz nigdy na jednym przejściu gry się nie kończyło. no i też widziałem ją ostatnio w empiku Szczęśliwy
0 kudosKreTsky   @   13:19, 09.02.2014
Zabraklo wzmianki o multi, ktore bylo genialne. Do tej pory chyba istnieja klany, ktore dalej lupia w JO. Tam ciosy specjalne byly juz bardzo przydatne. Te kilkudziesieciominutowe duele z jednym przeciwnikiem ;] Najlepsza gra z tego uniwersum moim zdaniem ;]
Dodaj Odpowiedź