RetroStrefa - Star Trek Voyager: Elite Force


guy_fawkes @ 16:44 19.12.2013
Krzysztof "guy_fawkes" Kokoszczyk



Sam holodek posłużył za tło dla rozgrywek wieloosobowych, zwanych tutaj holomeczami. Star Trek Voyager: Elite Force przywiązywało do multi sporą wagę, stąd odpalało się je dedykowanym skrótem, niczym w późniejszym Call of Duty. Jeśli singiel nikogo nie naprowadził na trop użytego silnika, tryb sieciowy nie pozostawiał wątpliwości: to wypisz-wymaluj Quake III z nałożoną skórką, który można w zasadzie nazwać „oficjalnym modem” (swoją drogą te również produkcja wspierała). Pod nawiązującymi stylistyką do serialu menusach czaiły się znajome elementy na czele z singlem dla samotnych wilków, chcących powalczyć z botami. Można było zdać się na predefiniowaną kolejność map i symulowanych wrogów, albo stworzyć mecz na własnych zasadach w trybach FFA, TDM i CTF - dotyczy to także faktycznego multi z żywymi graczami. Każdy mógł wybrać sobie ulubiony model postaci (oprócz tak oczywistych, jak Tuvok czy kapitan Janeway znaleźli m.in… Kapitan Proton czy Królowa Arachnia!), choć owa decyzja czasem była dość swobodnie traktowana przez grę i jeśli np. trafiła się drużyna Klingonów, nie przeszkadzało im to wcale nosić znanych imion. Generalnie można potraktować multi Elite Force jak zamiennik Q3 – nawet zawodnicy w identyczny sposób trzymają broń, choć czasem wygląda to dość nienaturalnie, zaś na koniec zabawy pojawia się podsumowanie żywcem wyjęte z przeboju id Software. Dzięki temu oraz potężnym pukawkom i adaptacji quake’owych power-upów do tutejszych realiów rozgrywkę cechowało wysokie tempo – na mniejszych mapach wręcz za wysokie, bo wygrywał ten, kto szybciej spamował granatnikiem tudzież inną giwerą zadającą obrażenia obszarowe. Mimo to multi Elite Force nie dożyło do dzisiejszych czasów, ani też nie doczekało się reinkarnacji, jak jego fundament.



Star Trek Voyager: Elite Force nieźle udawało kolejny odcinek serialu. Autorzy postarali się nawet o robiące wrażenie animowane wstawki, w tym zrobioną na modłę serialu czołówkę z wstawionymi nazwiskami developerów. Niepotrzebnie kombinowano z muzyką, ale mimo to stanowił ewidentną gratkę dla fanów. Gdyby tylko same potyczki nie zredukowano do naparzania do kosmicznych idiotów, otrzymalibyśmy star trekowy majstersztyk. Mimo to gorąco polecam zapoznanie się z tym tytułem. Bon voyage!

Sprawdź także:

Star Trek Voyager: Elite Force

Premiera: 20 września 2000
PC, PS2

Star Trek Voyager: Elite Force to produkcja autorstwa Raven Software oparta na motywach telewizyjnego serialu Star Trek: Voyager, w którym tytułowy statek Gwiezdnej Floty...

Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?