Niedocenione, zapomniane, pominięte #2 - w co jeszcze warto zagrać na Xboksie 360?
Kolejny tydzień przynosi kolejne zestawienie gier, w które warto jeszcze zainwestować i ogarnąć na poczciwej „trzystasześćdziesiątce” przed nadchodzącą wielkimi krokami premierą Xbox One (poprzednia część artykułu jest tutaj). Tym razem znajdą coś dla siebie zarówno miłośnicy strzelanin, wyścigówek oraz szeroko pojętych gier akcji.
Doom 3: BFG Edition
Data premiery na świecie: 16.10.2012
Data premiery w Polsce: 19.10.2012
Średnia ocen na Metacritic.com: 67 (X360)
Dla wielu być może zaskakujący wybór, wszakże Doom 3 święcił tryumfy na oryginalnym Xboksie po swojej premierze. Niestety, wydana w zeszłym roku edycja BFG nie dość, że przyjęła się z chłodnym odbiorem braci redaktorskiej na całym świecie, to jakby zniknęła w natłoku wysokobudżetowych debiutów, pokroju Dishonored, Forza Horizon czy Assassin's Creed 3. Krytycy zarzucali remake'owi zbytnią oldskulowość w porównaniu do „współczesnych” tytułów (co samo w sobie jest zarzutem poniżej krytyki) oraz poddawali pod dyskusję ogólny sens powstania takiego zestawu. Kompletnie nie zgadzam się z hejterami konwersji Dooma 3 na konsole siódmej generacji – gra wizualnie prezentuje się dużo lepiej niż oryginał sprzed dziewięciu lat, zabija klimatem i intensywnością zdecydowaną większość shootero-survivalów produkowanych obecnie, w dodatku edycja BFG zapewnia dziesiątki godzin rozgrywki, wszak w skład zestawu wchodzą także w pełni grywalne: Doom, Doom II oraz dodatek Resurrection of Evil do „trójki”. Innymi słowy, prawie kompletny (brakuje niestety Lost Missions) zestaw dla miłośników serii, zaś dla kogoś, kto nie miał z nią w ogóle styczności, idealna okazja do nadrobienia tych kolosalnych zaległości.
Fuel
Data premiery na świecie: 02.06.2009
Data premiery w Polsce: 05.06.2009
Średnia ocen na Metacritic.com: 66 (X360)
W prasie grze oberwało się przede wszystkim za (ponoć) wszechobecną nudę, bo przecież co to za emocjonująca atrakcja jeździć ciągle po względnie biednych pustkowiach? Jako że uwielbiam postapokaliptyczne klimaty, a takowe właśnie rządzą w Fuel, z pełną odpowiedzialnością polecam produkcję Codemasters miłośnikom nie tyle gier wyścigowych, bo umówmy się – jest masa lepszych racerów na rynku, co zwolennikom tytułów nietypowych i nietuzinkowych oraz... fanom Mad Maksa. Otóż katastrofalny wpływ rasy ludzkiej na środowisko spowodował, że najcenniejszym surowcem jest paliwo, wygrywane właśnie w wyścigach po wirtualnych pustkowiach. Ale cóż to za pustkowia... Ogromne połacie terenu do swobodnej eksploracji, gwoli ścisłości ponad czternaście tysięcy kilometrów kwadratowych gór, kanionów, pustyń, równin, nizin - czego dusza zapragnie. Dodajmy do tego zmienne warunki pogodowe, w tym również te ekstremalne (tornada, burze piaskowe), a Fuel składa się na całkiem łakomy kąsek dla chcących spróbować czegoś innego, niż kolejna Forza.
Lollipop Chainsaw
Data premiery na świecie: 12.06.2012
Data premiery w Polsce: 15.06.2012
Średnia ocen na Metacritic.com: 70 (X360)
Powiedzieć, że to zwariowana gra to jakby stwierdzić, że język chiński należy do prostych. Lollipop Chainsaw to jedna z najbardziej pogiętych (ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu!) produkcji, jakie dane nam było ujrzeć na ekranach telewizorów w ciągu ostatnich lat. Osiemnastoletnia cheerleaderka z różową piłą łańcuchową i żywą głową swojego chłopaka, przypiętą do fikuśnej mini w formie breloku, masakruje setki zombiaków w swoje urodziny, bo jej rodzina od wieków para się zwalczaniem nieumarłych!? Brzmi jak genialny materiał na nieźle postrzeloną grę akcji, w dodatku zapewniającą porządną dawkę funu w najczystszej postaci. Bardziej wrażliwych ostrzegam – jako że bohaterką jest „słodziachna, krejzi nastolatka”, na ekranie nie raz pojawi się stado serduszek, dominują wszelkie kolory tęczy, choć szewski język i hektolitry juchy nieco balansują wrażenia audiowizualne – tytuł zdecydowanie dla dorosłych.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler