Średniowiecze - epoka zapomniana przez twórców
Wyobraźcie sobie, iż jako kompletnie fikcyjna postać trafiacie do tej epoki, z własną misją pomocy w obaleniu skorumpowanej władzy czy okupanta. Standardowo, zaczynamy w najmniej rozwiniętych regionach któregoś z europejskich królestw, aby piąć się w górę i zdobywać zaufanie ludu. Proces ten to oczywiście zwiedzanie świata gry, poznawanie obcych kultur, architektury, wierzeń, legend i historycznych spisków. Nie, to nie jest przepis na grę, a raczej pierwszy przykład z brzegu, pokazujący, iż Średniowiecze, jak i gry historyczne również mają swoje zalety. Twórcy ostrożnie, acz trafnie, sięgają czasem do historii ludzkości po inspirację. Świetnym przykładem jest marka Total War, która od lat święci tryumfy, serwując graczom świetną rozrywkę i możliwość poprowadzenia historycznej nacji do zwycięstwa. Specjaliści z Creative Assembly robią to w tak elastyczny sposób, że gracz automatycznie chłonie wiedzę i przyjemność z ogrywanego tytułu. Kolejnym przykładem z rzędu jest seria Gothic, garściami czerpiąca ze spuścizny, jaką pozostawili nam przodkowie. Myrtana to odzwierciedlenie tamtych dni, architektury, wierzeń i mitów, choć zakropiona odrobiną fantasy. Mariaż takowy może się udać, potrzeba tylko ambitnych planów i odpowiednich ludzi do ich realizacji.
Największym problemem Średniowiecza, jak i wszystkich gier historycznych, jest nacisk na autentyczność. Legendy, legendami, mity, mitami, ale wszyscy orientujemy się jak to było kilkaset lat temu. Tamtejsze życie to nie magia, kolorowe stroje, mityczne stwory i smoki. To okres ciągłych bitew, krwi, płonących stosów, stryczków, gwałtów, bezprawia i cierpienia. Tak szerokie spektrum to również czasy pokoju, rozkwitu i wiary, ale producenci wiedzą, iż autentyzm bez fantasy to ryzykowne zagranie. Z drugiej strony, ten niewygodny dziś klimat, może być największą zaletą projektów tego typu. Któż by nie chciał wcielić się w rolę młodego księcia u progu sławy lub imperatora wielkiego królestwa? Możliwość grania jako uczestnik buntu czy wojny stuletniej? Opcji jest tak wiele, jak wiele zwrotów akcji i wielkich momentów w naszej kulturze, bogatej w spektakularne wzloty i tragiczne upadki. Świetnie byłoby więc kiedyś przeżyć choćby część z nich, a nie zawsze tylko ubijać wielkie pająki i walczyć z demonami z innych wymiarów. Może kiedyś?
Na koniec chciałbym jeszcze nawiązać do kilku ikonicznych bohaterów czasów Średniowiecza. Wymienię tylko tych najpopularniejszych w sztuce, mediach czy literaturze. Święta Joanna D'Arc, Robin Hood, król Artur, hrabia Roland czy mistyczny Merlin. Moim skromnym zdaniem mają oni więcej werwy, jakości i potencjału niźli niejeden fikcyjny bohater. Wyobraźcie sobie grę RPG z otwartym światem, gdzie główną rolę odgrywa książę złodziei. Albo strategię czasu rzeczywistego z udziałem św. Joanny D'Arc. Mam nadzieję, iż nadchodząca generacja wpłynie na zaszczepioną kilka lat temu modę, odbijając od tematów zaawansowanego fantasy i pochyli się nad naszą historią. Bo tak, jak II Wojna Światowa aż prosi się o powrót do segmentu FPS-ów, tak Średniowiecze czeka na swoją szansę. Producent, który pierwszy odważy się oderwać od aktualnej mody i zainwestuje w projekty z tych epok, powinien odnieś sukces. Wystarczy odpowiedni pomysł i właściwa realizacja. Czego sobie i Wam życzę.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler