Retrostrefa - Metal Gear Solid 2: Sons of Liberty
Na szczęście nowy arsenał pozwala na unikanie tak niebezpiecznych zagrywek. Zarówno Raiden jak i Snake otrzymali szereg nowych ruchów, jak chociażby zwis nad barierką czy możliwość rzucania przedmiotów w celu odwrócenia uwagi. Płeć strażników jest w tym wypadku niezwykle ważna, w końcu miłość mężczyzn do kobiecych kształtów nie jest żadną tajemnicą, co skrzętnie wykorzystuje rzucone na podłogę pisemko dla dorosłych. Samo radzenie sobie z ciałami też zostało znacznie usprawnione – teraz możemy schować nieprzytomnego delikwenta, dzięki czemu nie zaalarmuje on swoich towarzyszy. W przypadku gdy to my zostaniemy wykryci, przydatne okażą się różnorakie szafki. Gdy żadnej nie znajdziemy w pobliżu, z pomocą przyjdą słynne kartonowe pudła, których ilość została znacznie rozszerzona. Nowe różnią się głównie kolorem wymuszając na nas odpowiednie żonglowanie nimi w zależności od otoczenia.
Naturalnie, nie mogło zabraknąć także sprzętu do robienia krzywdy bliźniemu. Podstawową bronią został pistolet usypiający M9, niezwykle skuteczny, jeśli nie chce się robić hałasu. Co więcej, jego wprowadzenie umożliwiło uniknięcie zabicia kogokolwiek – nawet bossowie mają specjalny pasek wytrzymałości źle reagujący na strzałki z tego oręża. Nic nie stoi na przeszkodzie, by zabawić się nieco bardziej destrukcyjnymi zabawkami. Do dyspozycji oddano nam zarówno pistolety, jak i ładny zestaw karabinów oraz wyrzutni granatów. Tym razem celowanie zostało znacznie poprawione, dzięki wykorzystaniu drugiej gałki analogowej, co jest niezwykle istotną kwestią. Nie tylko strzelanie stało się wygodniejsze, ale przede wszystkim celniejsze. Możliwe stało się postrzelenie w ręce, w następstwie czego przeciwnik nie jest w stanie używać broni, albo w nogę, co ogranicza jego zdolność poruszania się.
Otrzymaliśmy masę nowych zabawek, ale nie znaczy to, że przeciwnicy pozostali tak samo niemrawi. Znacząco poprawiono ich inteligencję, pozwalając im na chowanie się za przeszkodami. Co więcej, ściśle ze sobą współpracują, przez co zabijanie stało się niezwykle ryzykowne. Każdy strażnik co jakiś czas zdaje raport, a gdy tylko się z nim spóźnia, zostaje wysłany specjalny oddział z dużą siłą ognia i tarczami w użyciu.
Zadowoleni powinni być także wszyscy narzekający na backtracking w poprzedniej części. Owszem, ten nadal istnieje, ale tym razem jest jasno uzasadniony i nie trzeba tak wytężać szarych komórek, celem przypomnienia sobie mijanego 20 minut temu pomieszczenia. Zadania są jasno sprecyzowane, a w osiągnięciu celu pomaga mapa. Przynajmniej ta duża, gdyż jest wersja mini nie jest zawsze dostępna. Raiden jest zmuszony pobrać z komputera plany budynku za każdym razem, gdy znajdzie się w nowej lokacji. Na pierwszy rzut oka wydaje się to wielkim utrudnieniem, ale tak naprawdę tylko w ciekawy sposób urozmaica rozgrywkę, wymuszając większą ostrożność.
Laugh and grow fat!
Zdecydowanie największym mankamentem poprzedniej odsłony była oprawa graficzna. Pierwsze PlayStation robiło co mogło, ale jego moc obliczeniowa była stanowczo zbyt mała, by autorzy mogli zrealizować w pełni swoją wizję. Tym razem mamy do czynienia z nowszą generacją i to widać na pierwszy rzut oka. Pomieszczenia są większe i bardziej szczegółowe, do tego możliwe było zastosowanie większej liczby obiektów, pozwalających na obserwowanie chociażby stada mew. Cała produkcja stała się jednocześnie mniej kameralna, wykorzystując w pełni zdobycze technologii i generując naprawdę widowiskowe sceny. Również modele postaci stały się znacznie bardziej szczegółowe. Nareszcie poruszają ustami oraz posiadają oczy, dzięki czemu ukazywanie emocji nie spoczywa tylko na barkach voice actorów. Ci zresztą ponownie spisali się bardzo dobrze i tym razem nie mam zastrzeżeń do żadnego głosu. Wszystkie są idealnie dobrane i bardzo dobrze zagrane.
Bez wątpienia druga część największego dziecka Hideo Kojimy jest produkcją bardzo kontrowersyjną. Zastosowano tu wiele niecodziennych zabiegów niekoniecznie przypadających do gustu ortodoksyjnym fanom. Mimo iż narzekań było sporo, świat przyjął bardzo dobrze Synów Wolności, o czym świadczą wysokie oceny. Szczerze mówiąc, zdziwiłbym się, gdyby było inaczej. Autorzy zaserwowali nam świetną, nietuzinkową historię o niespotykanym rozbudowaniu, rozgrywka została znacznie usprawniona i rozwinięta, a grafika nareszcie pozwala pokazać świat MGS w odpowiednim świetle. Jeżeli nie boicie się odważnych pomysłów, siądźcie przed telewizor z kilkunastoma godzinami w zapasie i pozwólcie, by Kojima Productions pokazało, jak mało wiecie.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler