Gra w lekturze - Battlefield 3: Rosjanin
Choć powoli zaczynamy czuć na karku oddech Battlefielda 4, mającego ukazać się na konsolach nowej generacji, to korzystając z okazji, powróćmy jeszcze do części trzeciej tej popularnej serii. Pewnie niewielu z Was zwróciło uwagę, że po debiucie Battlefield 3 miała miejsce premiera książki opartej właśnie na scenariuszu produkcji DICE - i muszę powiedzieć, że taka „niewiedza” bez wątpienia jest sporą stratą dla wszystkich miłośników powieści sensacyjnych. Ku mojemu niemałemu zaskoczeniu, Battlefield 3: Rosjanin (bo taki podtytuł nosi książka), to kawał dobrego, literackiego rzemiosła.
Andy McNab – autor Rosjanina – nie jest zbyt rozpoznawalnym pisarzem w Polsce, ale na świecie zdobył pewną popularność za sprawą sporej ilości książek szpiegowskich. Tu od razu należy zaznaczyć, że Andy McNab to jedynie pseudonim pisarza, a nie jego prawdziwa tożsamość – ta jest nieznana, co związane jest bezpośrednio z przeszłością literata. Otóż McNab był swego czasu zawodowym żołnierzem i członkiem sił specjalnych (brał nawet udział w wojnie w Zatoce Perskiej), a swoje wojskowe doświadczenia postanowił – po zakończeniu służby – wykorzystać w pisaniu powieści. Co za tym idzie, znajomość wszelakiej tematyki militarnej (w tym żołnierskiego „ducha”) stanowi nadzwyczaj silny atut Rosjanina. Raczej nikt, kto nie miał niczego wspólnego z zawodowym wojskiem, nie mógłby osiągnąć takiego realizmu i naturalności, jaki osiągnął tu McNab. Muszę przy tym zaznaczyć, że na okładce wymieniony jest jeszcze jeden autor, niejaki Peter Grimsdale. Jego wkład nie jest jednak w żaden sposób scharakteryzowany, a książka swoją jakość zawdzięcza przede wszystkim McNabowi. Zobaczmy więc, o co w ogóle w tym wszystkim chodzi.
Przede wszystkim od razu należy zaznaczyć, że Rosjanin nie jest literackim odzwierciedleniem fabuły z growej wersji Battlefield 3. Owszem, występuje tu znaczna część tych samych bohaterów, mamy też do czynienia z podobną otoczką, ale sama historia ma już zupełnie inny przebieg. Można wręcz powiedzieć, ze Rosjanin stanowi pewną wersję alternatywną dla wydarzeń z gry komputerowej, czerpiąc z niej jedynie podstawowe wyznaczniki fabularne. Czy potencjalny czytelnik może z tego względu poczuć się oszukany i w jakikolwiek inny sposób skrzywdzony? Absolutnie nie. Bardzo słusznie, że Andy McNab nie zdecydował się na taki zabieg, bo – po pierwsze, sam scenariusz gry komputerowej zdecydowanie nie należał do szczególnie wybitnych, a po drugie – nie widzę sensu w czytaniu dokładnie tego samego, co już znamy z dzieła studia DICE. Dobrze, że pisarz rozpisał zupełnie inną opowiastkę, a po prostu zachował sporo charakterystycznych dla gry komputerowej smaczków.
Powieść skupia się dwóch doskonale znanych nam bohaterach. Mowa o Dimie Majakowskim – byłym członku radzieckiego Specnazu, obecnie już nieco podstarzałym wolnym strzelcu, przyjmującym różnego rodzaju niestandardowe zlecenia; oraz o dobrze znanej postaci Henry’ego Blackburna – dwudziestoparoletniego, amerykańskiego żołnierza. Obydwaj zostaną wplątani w międzynarodowy spisek, mający swoje podłoże na bliskim wschodzie (głównie Iran, ale przeniesiemy się też do Rosji, czy do Paryża), któremu za wszelką cenę będą próbowali zapobiec i uratować świat przed globalną, atomową katastrofą. Nie ma co ukrywać: podobne historie czytaliśmy już ze sto razy, a może nawet więcej. Wbrew pozorom jednak, McNab absolutnie nie wpada w jakąkolwiek tendencję i tworzy ciekawy, zajmujący scenariusz, potrafiący utrzymać świetne napięcie na praktycznie wszystkich stronach powieści!
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler