Fikuśny rok 2012 w branży gier!

Kryzys w prasie!
Tak źle, jak w 2012, jeszcze nie było. Branża stopniowo, systematycznie i sukcesywnie rozwija się na segmentach mobilnych. Bestsellery typu Battlefield 3 trafiają do rąk ćwierć miliona Polaków, a grubo milion rodaków posiada pod telewizorem konsolę HD. Gdzieś w tym błyskawicznym rozwoju zatracają się nieodzowne elementy branży – prasa. Tworzenie pism o tematyce gier, w 2012 roku, stało się biznesem chwiejnym i delikatnym. Od drugiej połowy lat 90, gdy w Polsce ukazywało się pięć wysokobudżetowych magazynów, zmieniło się wszystko. Tylko w tym roku zamknięto trzy periodyki. Niestety. Pierwszy popłynął, zdawałoby się dobrze zapowiadający się, Playbox. Magazyn celował w szerokiego odbiorcę, cechował go dobry marketing i promocja "na bogato". Playbox miał spoty reklamowe w telewizji, ciekawą kampanię, a mimo to, po dziesięciu miesiącach zamknęło się nad nim wieko. Podobny los podzielił Play i Komputer Świat Gry. Legendarne periodyki, na których wielu, w tym Ja, się wychowało zostały skasowane z listy wydawniczej. Problemów nabawił się również Gulash, redaktor naczelny Neo +, ale jego wydawnictwo wybroniło się przed kryzysem i, ku uciesze graczy, wciąż widnieje w kioskach.
Podobna problematyka dotknęła internet. Znany serwis, ze sporą liczbą fanów, Gamecorner, zwinął żagle bezpowrotnie. Miejsca takie jak Gameonly i Gamikaze jakby zatrzymały się w rozwoju, dryfując na własnej publice, legendarny rodzimy serwis Valhalla został zaś wystawiony na sprzedaż. Z drugiej strony, na sieciowym podwórku powstało kilka nowych inicjatyw. Ubiegły rok to okres wybuchu mody na, tak zwanego, Vlog'a. To, co działo się na przestrzeni ostatnich dwunastu miesięcy na popularnym YouTube, to istne odrodzenie dziennikarstwa, jeżeli w ogóle to można tak nazywać. Osobiście uważam, że Vlog udowodnił, że jest świetnym pomysłem na biznes, w którym gry to tylko przystawki.
Mobilność Panie, mobilność!
Polityka finansowa i docelowa segmentu gier zmienia się z roku na rok. Agencja specjalizująca się w badaniu statystyk rynkowych i rozwoju - Newzoo - postanowiła sprawdzić jak rynek ewoluował na przestrzeni mijającego roku 2012. Pod uwagę wzięto segmenty PC, konsol, tabletów i smartphonów. Okazuje się, że wszystko zmienia się jak w kalejdoskopie. Coraz więcej ludzi korzysta z zalewających rynek sprzętów mobilnych, co osobiście uważam za naturalne zmiany. Technika idzie do przodu, a kto za nią nie nadążą, ten się cofa. Odważne kroki postawił Microsoft, oddając w ręce klientów nowatorski system Windows 8 i wspierając go, nie mniej nowatorskim, tabletem Surface. Efekty pracy analityków jasno dają do zrozumienia, że rok 2012 należy do komputerów osobistych. Taki rozwój sytuacji ma bezpośredni wpływ na finanse - 22% Amerykanów spędza czas przed ekranem monitora. Duże zyski zaczął również generować segment mobilny, przykuwając do siebie uwagę coraz większej liczby osób. Tablety i smartphony przyciągnęły do siebie w tym roku 10 milionów amerykanów. Jeżeli pod uwagę weźmiemy handheldy, to liczby również mienią się przyjemnymi dla oka kolorami. Ta gałąź rynku podwoiła swoje dochody, mimo iż posiada ona o połowę mniej publiki niźli tablety czy smartphony.
Czas kończyć te osobiste wywody. Rok 2012 uważam za udany, choć oczywiście mogło być lepiej. Jakie prognozy na 2013? Cierpliwie czekać i oceniać po owocach. Przyszłe dwanaście miesięcy będzie kluczowe. Pojawią się być może next-geny (albo chociaż zapowiedzi), czeka nas Electronic Entertainment Expo, Gamescom i wiele innych, pomniejszych imprez – słowem standard. Oby tylko pośród codzienności pojawiły się inicjatywy i rozwiązania godne odnotowania w kolejnym takim zestawieniu, wszak postaramy się je przygotowywać cyklicznie.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler