RetroStrefa - Star Wars Jedi Knight: Jedi Academy
W tym tygodniu, w RetroStrefie powracamy do realiów Gwiezdnych Wojen i przypominamy jedną z najpopularniejszych gier akcji ulokowanych w uniwersum George’a Lucasa. Mowa oczywiście o serii Jedi Knight, a konkretniej, wydanym w 2003 roku Jedi Academy.
Rzecz jasna nie chcemy wchodzić w dyskusję, która z odsłon Jedi Knight jest najlepsza i najbardziej warta uwagi. Wszystkie bowiem były niezwykle ważne dla rozwoju komputerowej rozrywki, co absolutnie nie podlega najmniejszym wątpliwościom. Pierwsza część - Dark Forces – udowodniła, że strzelanki FPP nie muszą być bezmyślnymi młóckami i mogą oferować graczowi niezły scenariusz i rozbudowaną, niegłupią rozgrywkę. Dark Forces II: Jedi Knight rozwinął te koncepcję, wprowadził przygody Kyle’a Katarna w nową generację (oj tak!) i dodał możliwość korzystania z mocy i miecza świetlnego (wtedy – był to absolutny szał). Jedi Knight II: Jedi Outcast to kolejny skok jakościowy, nowe możliwości i chyba jeszcze ciekawsza rozgrywka aniżeli w przypadku dwóch poprzedników. Jedi Academy stanowi natomiast pewne zwieńczenie serii, dlatego to właśnie jemu poświęcony został niniejszy artykuł (przy czym gorąco zachęcamy do zapoznania się z całą serią o Rycerzach Jedi, nie ma tu praktycznie żadnego słabego ogniwa).
W porównaniu do trzech pierwszych części, w Jedi Academy nie pokierujemy już niezmordowanym Kylem Katarnem (choć będzie on jednym z bohaterów gry), a postacią zwaną Jaden Korr – młodym adeptem (lub adeptką) jedi, który wędruje do tytułowej Akademii by szkolić się w arkanach Mocy. Jak nie trudno wywnioskować z poprzedniego zdania (lub po prostu graliście w Jedi Academy), przed rozpoczęciem gry możemy wybrać płeć herosa, co mimo że nie wpływa na przebieg rozgrywki, zaspokoi żeńską część odbiorców. Co ciekawe, Raven Software (oni byli producentami gry, a nie LucasArts) zaprogramował możliwość wyboru rasy naszego podwładnego, stroju, wyglądu miecza świetlnego i koloru „ostrza”. Było to fajne urozmaicenie, które dodawało serii Jedi Knight nowego smaku.
Względem poprzednich odsłon Jedi Knight pewnym zmianom uległa mechanika zabawy. Tym razem gra została podzielona na - nazwijmy to - 3 segmenty. W każdym wykonujemy po pięć misji zleconych przez naszą akademię. Zadania nie mają jednak związku z głównym wątkiem gry: ten będzie rozwijany dopiero po ukończeniu każdej z tej „piątki”, by w końcu po trzecim „segmencie” sfinalizować przedstawioną w grze fabułę. Z tego względu scenariusz Jedi Academy jest nieco uboższy w stosunku do poprzedników, ale nie urąga to w jakiś sposób całej rozgrywce. Warto tu wskazać, że na pewnym etapie produkcji będziemy mogli opowiedzieć się pomiędzy jasną lub ciemną stroną mocy – i w zależności od wyboru, zakończenie przygody będzie nieco odmienne.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler