Wiedźmin - Pierwsze wrażenia


Sloiiik @ 23:35 11.10.2007
"Sloiiik"



Jedna z ważniejszych umiejętności, dzięki której Geralt potrafi tak świetnie machać kawałkiem metalu i z większość opresji wyjść w jednym kawałku, nie jest jakąś tajemniczą siłą z kosmosu, lecz po prostu alchemią, czyli ziołolecznictwem. Większość z was uśmiechnie się zapewne, pomyślawszy, że ze Biały Wilk wszystko zawdzięcza kwiatkom, a w wolnych chwilach zamiast ostrzyć miecz, zbiera korzonki. Przykro mi to powiedzieć, ale to najprawdziwsza prawda. To bowiem dzięki miksturom wiedźmin dożył dnia, w którym ktoś zechciał zrobić o nim grę :). A teraz na poważnie, alchemia w The Witcher odgrywa znaczącą role. Jeżeli Geralt pozna formułę danej mikstury, będzie wstanie wykonać ją z zebranych wcześniej ziół i części potworów. Nie znaczy to jednak, że nie da się samemu czegoś upichcić. Ależ proszę bardzo. Niestety, takie wywary składają się z bardzo toksycznych składników, które źle połączone potrafią zabić nawet i samego Białego Wilka. Ciekawie rozwiązano również system zatrucia organizmu głównego bohatera. Toksyczność w grze przedstawiona jest za pomocą zielonego paska (u góry ekranu). Jeżeli przekroczymy dopuszczalną wartość, nasza postać najprawdopodobniej zginie na miejscu. Dlatego właśnie z mikstur trzeba korzystać bardzo rozważnie. Nie oznacza to jednak, że jeśli ktoś na początku gry kilkakrotnie skorzystał z potionka, już do końca rozgrywki musi o alchemii zapomnieć. Zawsze można najzwyczajniej w świecie wysłać Geralta na detoks :P Jest to co prawda proces długotrwały, lecz skuteczny. Drugim i dużo szybszym sposobem jest... zażycie miksturki, która zmniejszy bądź całkiem "wyzeruje" poziom zatrucia. Niestety, wraz z pozbyciem się toksyczności wiedźmin traci również wszystkie premie, jakie uzyskał podczas "ćpania" :). Coś co osobiście bardzo mi się w grze podoba, to stopień zatrucia bohatera przez daną miksturę, który po prostu nie jest nam znany. Przynajmniej przed zażyciem specyfiku. Poza tym, jeśli już stworzysz jakiś nowy unikatowy wywar, nie możesz być pewny, w jaki sposób on zadziała. Tak jak w normalnym życiu, tak i w The Witcher – nie spróbujesz, to się nie przekonasz. Jak dla mnie jest to rozwiązanie iście fenomenalne. W żadnej innej grze nie spotkałem się z takim realizmem. Wszędzie zazwyczaj dostawaliśmy pełny opis zastosowania danej mikstury, a tutaj mamy tylko nic nieznaczącą nazwę.



Przez dłuższy czas zastanawiałem się, w jaki sposób opisać gameplay. Doszedłem w końcu do wniosku, iż miast dokładnie rozpisywać się o wszystkich opcjach oraz ich plusach i minusach, tylko delikatnie nakreślę możliwości, jakie daje nam gra. Miałem styczność tylko z betą gry, więc dlatego też nie będę oceniał wszystkich rozwiązań tak, jak w gotowym produkcie.

Wiedźmin często zabija. Owszem, lecz to tylko jego praca. A po pracy zachowuje się jak każdy inny. Chodzi do karczmy na piwo, hazard czy panienki.



Witcher wchodzący do karczmy zawsze wróżył kłopoty, lecz w akapicie owym nie będzie o skrywających się za barem zabójcach, ale "dodatkowych" przyjemnościach, jakie może sobie zafundować Geralt. W szynku zawsze jest z kim pogadać (ciekawostką jest, że niektórzy NPCe dopiero po kilku głębszych zdradzą nam jakąś tajemnice), a gdy towarzystwo zbytnio nam doskwiera, możemy upić się w samotności. Jeżeli komuś w trakcie "spożywania napojów wyskokowych" zabraknie złota, zawsze pozostaje jeszcze walka na pięści – oczywiście za pieniądze. Bardziej kulturalną (i mniej bolesną) alternatywą jest gra w kościanego pokera. Nieco mocniej podchmieleni klienci zawsze mogą wynająć którykolwiek z wolnych pokojów (polecam, bo pijany wiedźmin nie walczy już tak sprawnie, a ulice po zmroku są niebezpieczne).

Sprawdź także:

Wiedźmin

Premiera: 25 października 2007
PC

Wiedźmin to pierwsze, naprawdę rozbudowane RPG zbudowane w całości w Kraju nad Wisłą. Produkcja oferuje nie tylko wciągający wątek fabularny, ale także świetną mechanikę ...

Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?