Zasłyszane na Mieście - Lokalizacja, dubbing i ciężka praca
Jakiś czas temu, któryś z naszych użytkowników (wybaczcie, nie mogę sobie przypomnieć kto to był) podsunął pomysł na kolejną odsłonę artykułu „Zasłyszane na Mieście”. Chodziło o lokalizacje gier. Temat podchwyciłem, pytania do różnych osobników poleciały, jednak przedstawiciele większości firm nie chcieli, nie mogli, lub byli zbyt zajęci innymi sprawami, by się do nich ustosunkować. Mimo wszystko, ktoś skusił się na opisanie tajników tej pracy, więc szkoda by było wyrzucić do kosza otrzymane wypowiedzi. Zwłaszcza, że udzielił się… a zresztą, przekonacie się sami w późniejszej części tekstu.
”Lokalizacja gier to skomplikowany proces, w który zaangażowanych jest wiele osób. Pierwsze pytanie jakie należy sobie zadać jest proste. Co myśli zachodni deweloper gry lub jej światowy wydawca na temat polonizacji danej gry. Czy w ogóle jest zgoda na stworzenie takiej wersji, a jeśli jest, to czy deweloper sam zaimplementuje polską wersję czy też udostępni narzędzia pozwalające na ten proces polskiemu wydawcy?” - zaczął swoją wypowiedź Łukasz Jańczuk z City Interactive. Już teraz możemy sobie w buty wsadzić wszelkie petycje zmuszające wydawców i dystrybutorów do tworzenia polskich wersji językowych. Nie ma zgody firmy „matki”, nie ma dalszej zabawy, choćbyśmy zaczęli chodzić na rzęsach i gadać po rumuńsku. Nie wiecie dlaczego gry Bungie czy Rockstar nie były lokalizowane? To teraz już wiecie. Kontynuujemy.
”Jeśli te kwestie są ustalone to pozostają koszta. Polonizacja kinowa (napisy) jest dużo tańsza niż dubbing. Trzeba też zastanowić się jaki jest potencjał sprzedażowy gry na naszym rynku i czy polonizacja może go zwiększyć, bo tylko wtedy warto jest wydać dodatkowe pieniądze. W tym zakresie nie ma się co oszukiwać - polski rynek nie jest bardzo ważny dla zachodnich wydawców. Za mało gier się u nas sprzedaje, aby warto było wszystkie polonizować, więc polonizuje się tylko największe tytuły. Już na tym etapie wiele gier traci szansę na lokalizację. Jest w tym zresztą ukryta także odpowiedź dlaczego jest więcej polonizacji gier PC, niż konsolowych. Lokalizacja na PC jest po prostu łatwiejsza. Na PC wystarczy, że deweloper udostępni narzędzia pozwalające na wprowadzenie polskiej wersji językowej. W przypadku konsol konieczna jest dużo bliższa współpraca z deweloperem. Gra na konsole po prostu musi przejść proces certyfikacji wymaganej na każdej z platform. Nie będę tu wchodził w szczegóły, bo te objęte są tajemnicą, ale w skrócie rzecz ujmując – gdy gra trafia do certyfikacji musi mieć wszystkie wersje językowe zaimplementowane. Więc nie można po prostu dorzuć wersji językowej do konsolowej gry. Na PC nie jest to problemem.”
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler