Seria Battlefield w pigułce - część 3


bigboy177 @ 19:23 27.10.2011
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Przyszedł czas na ostatnią część naszego cyklu przedstawiającego historię serii Battlefield w pigułce. Rozpatrzyliśmy już kilka istotnych pozycji, ale to nie oznacza, że na koniec nie zostało nic ciekawego.

Przyszedł czas na ostatnią część naszego cyklu przedstawiającego historię serii Battlefield w pigułce. Rozpatrzyliśmy już kilka istotnych pozycji, ale to nie oznacza, że na koniec nie zostało nic ciekawego. Co to, to nie! Uniwersum Battlefield jest niebywale bogate i każdy znajdzie w nim coś dla siebie, nawet gracze, którzy nie lubią płacić za wirtualną rozrywkę. Wystarczy bowiem, że skierują swój wzrok w stronę Battlefield Heroes albo Battlefield Play4Free, których pełne wersje można pobrać bez uiszczania żadnych opłat. Ale czy zabawa na pewno jest darmowa?



Najpierw kilka słów wyjaśnienia. Battlefield Heroes nie jest standardowym przedstawicielem słynnej marki. Producent postanowił bowiem dość istotnie zmodyfikować mechanikę rozgrywki, jak również oprawę wizualną, serwując nam strzelankę z widokiem zza pleców kontrolowanego żołdaka, wyposażoną w charakterystyczną, kreskówkową grafikę. Zasadniczym trybem zabawy jest oczywiście znany z poprzedników Conquest. Gracze podzieleni na dwie grupy muszą zatem przejmować punkty strategiczne i starać się zredukować poziom żyć oponenta do zera. Oprócz tego dostajemy też Conquest V2 – odrobinę zmodyfikowaną wersję pierwotnej rozgrywki, polegającą na utrzymaniu w swoich wpływach przez 5 minut rakiety. Wygrywa drużyna, której uda się to zrobić jako pierwszej. Za wszystkie udane akcje dostajemy punkty, które podnoszą poziom posiadanego protagonisty. Gra wykorzystuje go następnie do tego, by dobierać osoby o mniej więcej takich samych umiejętnościach, dzięki czemu rozgrywka jest uczciwa i nie ma sytuacji, w której wymiatacze sieją spustoszenie w szeregach amatorów.

Battlefield Heroes pozwala graczowi wybrać spośród trzech klas postaci: żołnierza, strzelca i komandosa. Pierwszy z wymienionych jest w miarę szybki i całkiem nieźle uzbrojony, potrafi też leczyć swoich towarzyszy; drugi jest powolny, ale za to posiada dużą wytrzymałość oraz zabójczy arsenał; trzeci jest szybki, a w walce preferuje zaskakiwanie przeciwników nożem lub karabinem snajperskim. Wszystkie klasy odpowiednio wyważono, a dzięki temu żadna nie ma przewagi, co jest w sumie najistotniejszym elementem sieciowego shootera. Oczywiście nasi podopieczni mogą korzystać z kilku rodzajów pojazdów – czym byłby Battlefield bez nich, prawda?



Jeśli chodzi o darmowość gry, to rzeczywiście do jej pobrania, odpalenia i grania nie potrzeba za nic płacić. Ewentualne zyski producent czerpie z reklam oraz transakcji zawieranych bezpośrednio w produkcji. Pośród płatnych dóbr znajdujemy bandaże, zestawy naprawiające pojazdy, nowe ciuchy dla żołnierzy, jak również specjalne bonusy przyspieszające gromadzenie punktów doświadczenia. W sumie żaden z tych elementów nie psuje balansu, ale trzeba przyznać, że osoby płacące mają łatwiej.

To nie jedyna kontrowersja związana z grą, albowiem wcześniej w tym roku pewnemu hackerowi udało się złamać zabezpieczenia serwerów Electronic Arts i wykraść nazwy użytkowników oraz ich hasła. Niby EA szybko zareagowało i nic istotnego z całego procederu nie wyszło, niemniej jednak pewien niesmak pozostaje i mam nadzieję, że w kolejnej darmowej strzelance z serii Battlefield, zatytułowanej Battlefield Play4Free nie będzie podobnychincydentów.

Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosFox46   @   21:02, 27.10.2011
noo dużo tych BFów jakby nie było od 2002 roku prawie 10 lat w 2012 im pyknie Szczęśliwy