Gears of War - z pamiętnika gracza
Już w najbliższy wtorek na sklepowe półki trafi jedna z najbardziej oczekiwanych gier tego roku, walec za sterami którego zasiądą miliony osób na całym świecie - Gears of War 3. Z tej okazji warto sobie przypomnieć poprzedniczki, które jakby na to nie patrzeć, zrewolucjonizowały rynek gier wideo i na stałe wpisały się do kanonu gier akcji.
Na samym początku pragnę zaznaczyć, że jeżeli nie graliście w poprzednie odsłony serii, to i tak spokojnie możecie czytać ten tekst, gdyż znajdziecie w nim tylko ogólny zarys fabularny, bez żadnych spoilerów psujących zabawę. No to do dzieła!
Akcja gry rozgrywa się na planecie Sera. Pani naukowiec, niejaka Helen Cooper, wynalazła proces Lightmass, który z radioaktywnej substancji Imulsion wytwarza energię. Niestety, okazuje się, że z tego dobrodziejstwa korzystać można tylko przy złożach znajdujących się w kilku miejscach na całym świecie. W związku z tym doszło do konfliktów, które w ostateczności doprowadziły do trwającej 79 lat wojny Pendulum. Po tym czasie, gdy wydawało się, że wszystko wraca do normy, z podziemi na powierzchnię wyszła rasa Locustów, wydarzenie to nazwano Emergence Day. Zabawa zaczyna się, gdy Dominic Santiago wraz z Oddziałem Delta uwalnia głównego bohatera gry – Marcusa Fenixa, skazanego na 40 lat więzienia za dezercję (opuścił pole bitwy, by ratować swojego ojca – Adama Fenixa, twórcę broni Hammer of Dawn). „Jedynka” przedstawia losy małej grupki żołnierzy, którzy znaleźli się w nieciekawej sytuacji i krótko pisząc mają przekichane. „Dwójka” stawia na epickość wydarzeń. Ostatnim schronieniem ludzi jest miasto Jacinto, które zostało zbudowane na twardej skale uniemożliwiającej wykonanie podkopu przez Szarańczę. Delta ponownie zostaje wysłana, by rozprawić się z przeciwnikiem i ocalić resztki ludzkości.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler