MSI Thin 15 B12VE - test. Laptop gamingowy za około 3000 zł?

Kilka tygodni temu na portalu opublikowaliśmy test laptopa gamingowego MSI Crosshair 16. Jego cena została obniżona, a przy okazji nasi czytelnicy mogą wykorzystać specjalny kod, by - kupując laptop - za złotówkę otrzymać świetną myszkę, stworzoną oczywiście z myślą o grach. Ze względu na to, że budżety i potrzeby są różne, mamy dla Was jeszcze jedną propozycję MSI, także oferowaną w dobrej cenie i w ramach wspomnianej „myszkowej” promocji. Mowa o laptopie MSI Thin 15 B12VE, w którego wnętrzu znajduje się wydajny procesor Intel 12. generacji oraz karta graficzna RTX 4050.
MSI Thin 15 B12VE - specyfikacja techniczna
- Procesor: Intel® Core™ i5-12450H (8 rdzeni, 12 wątków, 3.30-4.40 GHz, 12MB cache);
- Pamięć RAM: 16 GB (DDR4, 3200 MHz);
- Maksymalna obsługiwana ilość pamięci RAM: 64 GB;
- Liczba gniazd pamięci (ogółem / wolne): 2/0;
- Dysk SSD M.2 PCIe: 512 GB;
- Opcje dołożenia dysków: Możliwość montażu dysku SATA (elementy montażowe w zestawie);
- Typ ekranu: Matowy, LED, IPS;
- Przekątna ekranu: 15,6";
- Rozdzielczość ekranu: 1920 x 1080 (Full HD);
- Częstotliwość odświeżania ekranu: 144 Hz;
- Karta graficzna:
- NVIDIA GeForce RTX 4050;
- Intel UHD Graphics;
- Moc karty graficznej: 40 W (45 W maksymalnie);
- Pamięć karty graficznej: 6 GB GDDR6;
- Dźwięk: Wbudowane głośniki stereo oraz wbudowany mikrofon;
- Kamera internetowa: HD;
- Łączność:
- Wi-Fi 6E;
- Moduł Bluetooth 5.3;
- Złącza:
- USB 3.2 Gen. 1 - 2 szt.;
- USB 3.2 Gen. 1, Typu-C (z DisplayPort) - 1 szt.;
- HDMI - 1 szt.;
- RJ-45 (LAN) - 1 szt.;
- Wejście mikrofonowe - 1 szt.;
- Wyjście słuchawkowe/głośnikowe - 1 szt.;
- DC-in (wejście zasilania) - 1 szt.;
- Typ baterii: Litowo-polimerowa;
- Pojemność baterii: 3-komorowa, 4600 mAh;
- Podświetlana klawiatura: Tak;
- Kolor podświetlenia klawiatury: Niebieski;
- Zabezpieczenia:
- Możliwość zabezpieczenia linką (port Kensington Lock);
- Szyfrowanie TPM;
- Zasilacz: 120 W;
- Dodatkowe informacje:
- Wielodotykowy, intuicyjny touchpad;
- Technologia DLSS 3;
- Wysokość: 21,7 mm;
- Szerokość: 359 mm;
- Głębokość: 254 mm;
- Waga: 1,86 kg;
- Dołączone akcesoria: Zasilacz;
- Gwarancja: 24 miesiące (gwarancja producenta).
Zacząć wypada od tego, że laptop kupujecie w niewielkim, estetycznie wykonanym opakowaniu, w którym znajduje się dodatkowe pudełko i dopiero w nim jest komputer. Prócz niego, znalazło się tu miejsce dla różnych instrukcji, a także zasilacza oraz kabla pozwalającego nam zasilacz podłączyć do gniazdka z prądem. Zasilacz jest niewielki, bo jego moc to „zaledwie” 120 W. Z drugiej strony, mówimy tu o laptopie gamingowym z tej niższej półki wydajnościowej, więc w zupełności wystarcza on do zasilania urządzenia.
Sam laptop MSI Thin 15 B12VE wykonany został bardzo estetycznie. Jest smukły, waży niewiele, a projektanci poszli w jego przypadku w szare tworzywo sztuczne. Znajduje się ono na całej obudowie, czyli na klapie ekranu, na ramie pod klawiaturą i touchpadem oraz na spodzie. Plastik pozwolił obniżyć koszty oraz wagę urządzenia. W żadnym razie nie jest on jednak nieestetyczny. Komputer prezentuje się bardzo dobrze. Na klapie jest fajnie naniesione logo. Tworzywo jest matowe, przez co nie łapie palców, a dookoła są rozmaite porty oraz otwory wentylacyjne.
Z lewej strony laptopa znalazło się miejsce wyłącznie dla gniazda zasilającego oraz jednego portu USB-A 3.2 Gen 1. Bardzo dobrze, że zasilacz podłączamy ze strony lewej, bo kable z prawej przeszkadzają potem np. podczas korzystania z myszki. Z tyłu laptopa jest port HDMI 2.0 (4K@30 Hz) – również według mnie w bardzo dobrym miejscu. Z prawej zaś znajdziecie kolejne dwa porty USB-A 3.2 Gen 1, jeden port USB-C 3.2 Gen 1 (z obsługą DisplayPort), dwa gniazda jack 3,5 mm (jedno słuchawkowe, a drugie mikrofonowe) oraz gniazdo RJ45, pozwalające na podłączenie kabla Ethernet. Portów jest sporo i bez problemów powinny Wam one wystarczyć w trakcie normalnego użytkowania urządzenia.
Uniesienie dość ciężko (trzeba skorzystać z dwóch rąk, by rozdzielić ją od spodu obudowy), ale precyzyjnie pracującej klapy ujawnia ekran, klawiaturę oraz touchpad. Ekran w przypadku MSI Thin 15 B12VE to 15,6-calowy panel wykonany w technologii IPS. Dysponuje on rozdzielczością FHD, czyli 1920x1080, a jego maksymalna jasność to 300 nitów. Nie jest to może jasność najwyższa, z jaką miałem do czynienia, ale przyznam, że w zupełności wystarczająca, nawet do korzystania w dość jasnym otoczeniu. Matryca jest matowa, więc nie odbija wszystkiego dookoła, a dzięki temu, że jej odświeżanie to nawet 144 Hz, gaming jest czystą przyjemnością. Jest ona też bardzo jednolita i nie zauważyłem nigdzie prześwitów, często występujących w przypadku matryc IPS. Jedyne co mogłoby być lepsze, to pokrycie kolorów, wynoszące w przypadku sRGB 60%, a dla DCI-P3 tylko 45%. Z drugiej strony, nie mówimy o sprzęcie do produkcji grafiki, więc też nie ma się co czepiać. Do grania panel jest w zupełności wystarczający!
Idąc dalej, bardzo dobrze prezentuje się podświetlana klawiatura. Iluminacja jest jednokolorowa, a dokładnie w kolorze błękitu. Jest jednak odpowiednio jasna, a gdybyście uznali, że jednak zbyt jasna, przy pomocy odpowiedniego skrótu klawiszowego, możecie ją zmienić. Key-capy podświetlane są równomiernie i pracują fajnie. Mi osobiście pasuje również to, że strzałki są pełnowymiarowe. Nikt nie kombinował, by je jakoś specjalnie upychać w pobliżu klawiatury numerycznej. Po prostu z niej zrezygnowano i tyle.
Pod klawiaturą jest nieduży touchpad. Ogólnie w zupełności wystarczający, gdy potrzebujemy poszperać po necie, obejrzeć jakiś film, czy zagrać w coś bardzo prostego, ale osobiście wolę panele nieco większe. Tu, biorąc pod uwagę cenę laptopa, nie będę jednak wybrzydzał. Touch pad działa dobrze, oferuje funkcję multi touch. Jest taki, jak być powinien.
Przechodząc do wrażeń z użytkowania, MSI Thin 15 B12VE podczas codziennych zadań sprawował się naprawdę w porządku. Klawiatura pracowała dobrze, gładzik jest przyjemny w użyciu, a stereofoniczne głośniki skierowane w dół nadają się do tego, by obejrzeć jakiś film, na upartego także zagrać. Akumulator wbudowany w laptop (jego pojemność to 52,4 Wh) działał mniej więcej od 3 do 5 godzin, w zależności od tego, co robiłem na komputerze. Gdy przeglądałem sieć, było to mniej więcej 4 godziny. Gdy coś pisałem, potrafił wytrzymać nawet 5 godzin. Podczas streamowania wideo z jednej z platform, wytrzymywał około 3 godzin. Wszystkie wyniki jak najbardziej – rzekłbym w normie. Grania natomiast na akumulatorze nie polecam. Raz, że wydajność jest wówczas niższa, a dwa że gry jednak błyskawicznie pochłaniają energię elektryczną zgromadzoną w ogniwach. Mniej więcej 40-50 minut i już jest komunikat o umierającej baterii.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler