Razer Blade 16 (2025) - test. Prawie idealny laptop gamingowy


bigboy177 @ 00:50 03.06.2025
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Tegoroczny Razer Blade 16 to dopracowane prawie we wszystkich szczegółach i bardzo wydajne urządzenie. Mogłoby być jednak odrobinę lepiej.

Sprzęt produkowany przez amerykańskiego Razera często przechodzi przez moje dłonie. Na naszej stronie przetestowałem już rozmaite klawiatury, myszki, słuchawki i podkładki gamingowe, więc gdy otrzymałem możliwość sprawdzenia najnowszego, najdroższego i najpotężniejszego laptopa gamingowego spółki, nie mogłem odmówić. W ten oto sposób trafił w moje ręce Razer Blade 16, wyposażony w laptopową kartę graficzną RTX 5090. Czy cena blisko 22 tysięcy złotych jest w przypadku tego przenośnego komputera uzasadniona? Czy wszystko jest wykonane idealnie? Odpowiedź znajdziecie w naszym teście.

Zacząć wypada od tego, że najwydajniejszy model Razer Blade 16 dociera do nas w naprawdę niewielkim i minimalistycznie wykonanym kartonowym opakowaniu. W środku prócz laptopa i zasilacza, jest oczywiście nieco makulatury. Wszystkie elementy zestawu zostały porządnie zabezpieczone na czas transportu i absolutnie nic nie uległo uszkodzeniu.

Razer Blade 16 (2025) - specyfikacja techniczna


  • Procesor: AMD Ryzen AI 9 HX 370 (12C/24T);
  • Zintegrowany układ graficzny: AMD Radeon 890M (16 CU RDNA 3.5);
  • Dedykowany układ graficzny: NVIDIA GeForce RTX 5090 Laptop GPU
    • 24 GB GDDR7, TGP do 155 W;
  • Pamięć RAM: 32 GB RAM LPDDR5 8000 MHz (wlutowany);
  • Magazyn danych: 1x M.2 SSD PCIe 4.0 x4 NVMe (2 TB SSSTC CA6);
    • możliwość dołożenia dodatkowego dysku SSD M.2 PCIe 4.0 x4 NVMe;
  • Ekran: 16-calowy, 2560 x 1600 pikseli, 16:10 OLED (Samsung ATNA60DL04-0);
    • ~400 nitów, ~100% DCI-P3, 240 Hz;
  • Porty:
    • 2x USB-C 4.0 (40 Gbps / DP 1.4 / PD do 100 W);
    • 3x USB-A 3.2 Gen.2;
    • 1x HDMI 2.1 FRL;
    • 1x Czytnik kart pamięci MicroSD;
    • 1x Audio-jack 3.5 mm;
  • Łączność: Wi-Fi 7 oraz Bluetooth 5.4;
  • Kamera internetowa: Full HD + IR Sensor dla Windows Hello;
  • Akumulator: Litowo-polimerowy, 90 Wh;
  • Wymiary: 355 x 250,5 x 17,4 mm;
  • Waga: 2,14 kg;
  • System: Windows 11 Home 64-bit (24H2);
  • Cena: ~ 22 000 złotych.

Laptop po wyjęciu z opakowania prezentuje się wybornie. Jego obudowa jest smukła, bo ma zaledwie 14,99 mm grubości (tak, dobrze przeczytaliście, chodzi o niespełna 1,5 centymetra). Do tego charakteryzuje się on niewielką wagą, wynoszącą 2,1 kg. Obudowa wykonana została z anodyzowanego aluminium i to prawdopodobnie dzięki temu udało się tak przyciąć na wadze. Wykończenie jest matowe, więc potrafi złapać odciski palców, ale nie zauważyłem, by był to szczególnie dokuczliwy problem.

Na klapie laptopa naniesione zostało logo firmy Razer (podświetlane), a prócz niego nie ma kompletnie nic. Od spodu jest sporo otworów wentylacyjnych, które – co ciekawe – zostały wycięte maszynowo z pojedynczego kawałka aluminium. Spód uzupełniają sporych rozmiarów gumowe nóżki, unoszące konstrukcję ponad stół lub biurko, a także kilka wkrętów, łączących górną i dolną część obudowy. Laptop wygląda w efekcie naprawdę elegancko.

Dookoła obudowy, na bocznych ściankach, znajdują się oczywiście rozmaite porty przyłączeniowe. Z lewej strony są to dwa porty USB-A (3.2 Gen 2), jeden port USB-C (USB4 z Power Delivery oraz Display Port 1.4), gniazdo combo jack 3,5 mm oraz gniazdo umożliwiające nam podłączenie ładowarki. Ze strony prawej mamy natomiast czytnik kart pamięci MicroSD (UHS-II), port USB-C (USB4 z Power Delivery oraz Display Port 1.4), port USB-A (3.2 Gen 2) oraz HDMI 2.1. Co ciekawe, porty USB-C możemy wykorzystać zarówno do ładowania innych urządzeń, jak i samego laptopa. Da się przez nie przesłać nawet 100 W energii elektrycznej.

Uniesienie klapy laptopa do góry (pracuje ona pewnie i utrzymuje wybraną pozycję, ale brakuje choćby niedużego uchwytu ułatwiającego jej dźwignięcie), widzimy w pełni podświetlaną klawiaturę typu TKL (pozbawioną klawiszy numerycznych), sporych rozmiarów touchpad oraz ekran wykonany w technologii OLED. Mimo że z klawiatury i touchpada korzysta się bardzo dobrze, to pierwsze skrzypce gra tu zdecydowanie ekran. Firma Razer postawiła na panel o rozdzielczości QHD+ (2560 x 1600), działający z maksymalną częstotliwością odświeżania równą 240 Hz. Jako że mówimy tu o matrycy OLED, kolory są wyśmienite. Żywe, jaskrawe i świetnie odzwierciedlone. Nie ma też absolutnie żadnego smużenia, bo czas reakcji poszczególnych pikseli jest wręcz błyskawiczny – jak na OLED przystało. Jedyne do czego muszę się niestety przyczepić, to warstwa antyodblaskowa. Nie jest najlepsza i mocno widać w niej zarówno nas, jak i otoczenie. W ciemniejszym pomieszczeniu nie jest to problemem, ale w nieco jaśniejszym, potrafi skutecznie przesłonić generowany przez komputer obraz.

Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
1 kudosBarbarella.   @   08:23, 03.06.2025
Myślę że taki laptop raczej traci swój sens jako urządzenie mobilne, przenośne. Sprzęt za 22 tysiaki trzymałabym głównie w sejfie a nie próbowała z nim wychodzić. No chyba żebym ochroniarza sobie do niego wynajęła albo odrapała go z wierzchu żeby wyglądał jak totalny rzęch. To drugie rozwiązanie bez sensu bo takie coś się kupuje żeby pokazać ludziom że mnie stać a nie żeby lepiej działało Zdziwiony
Za tą kasę zdecydowanie wzięłabym stacjonarny. A jajecznicę mogę sobie usmażyć na patelni a nie na laptopie. Zadziorny .