Switch 2 nie musi być rewolucyjny, by odniósł sukces!


bigboy177 @ 02:10 04.02.2025
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Nintendo nie eksperymentuje. Spółka postawiła na spokojną ewolucję pierwszego Switcha i sądzę, że to wystarczy.

Nintendo zapowiedziało nieco ponad dwa tygodnie temu swoją kolejną konsolę, Switch 2. Mimo że wielu szczegółów na temat nadchodzącego urządzenia nie ujawniono, wiemy czego mniej więcej możemy się spodziewać. Jedni gracze są zawiedzeni, bo Japończycy postawili na ewolucję poprzedniego handhelda, a drudzy zadowoleni, że nie zdecydowano się na eksperymentowanie. Ja osobiście jestem w grupie osób zadowolonych, mimo że Switcha kupiłem niedawno i w sumie wciąż przechodzę jego najważniejsze hity. Dlaczego? Już wyjaśniam.

Switch 2 to krok do przodu w stosunku do wciąż sprzedawanej konsoli przenośnej Nintendo. Wszystko wskazuje na to, że jego projektanci uznali, iż najlepszym sposobem na to, by powtórzyć sukces pierwowzoru, jest przygotowanie czegoś, co korzysta z jego dorobku. Co designem jest podobne i nie zmienia reguł gry. Bardzo możliwe, że nie chciano powtórzyć porażki WiiU, które miało być bardziej podkręconą wersją Wii, a wszyscy wiemy, jak się to skończyło.

Zgodnie z powyższymi założeniami Switch 2 robi wrażenie nieco smuklejszego. Dysponuje na pewno większym ekranem, a także większymi Joy-Conami. Kontrolery nadal są odłączane, lecz nie łączą się z konsolą przy pomocy mechanicznych uchwytów (swoistych zaczepów), ale magnetycznie. Można korzystać z nich osobno, po podłączeniu do konsoli, albo po spięciu w parę przy pomocy specjalnej przystawki. Ostatnia opcja tworzy z Joy-Conów bardziej klasyczny kontroler. Sam rozkład przycisków na padach zdaje się być niezmieniony. Zresztą przyciski na konsoli również wydają się być te same.

Prawie identyczny, aczkolwiek podrasowany design, został wymuszony przez aspekt moim zdaniem najważniejszy. Switch 2 ma być wstecznie kompatybilny z pierwszym Switchem, dzięki czemu uruchamiał będzie wszystkie (lub większość) gry wydane wstępnie na swoim protoplaście. Osoby, które nie miały przyjemności na Switchu grać, nie będą musiały kupować obecnie sprzedawanego handhelda. Będą mogły od razu wskoczyć na jego następcę i nie będą musiały robić tego niejako od zera. Już na starcie będą miały bowiem dostęp do naprawdę bogatego katalogu gier!

Niektórzy uważają, że skromna liczba zmian i wsteczna kompatybilność to za mało, by zachęcić graczy do zakupu, tudzież upgradu. Ja osobiście sądzę, że powodów będzie aż nadto. O jakie powody chodzi? Oczywiście o gry. Nintendo na pewno przygotowuje szeroki wachlarz tytułów ekskluzywnych, mających zadebiutować wyłącznie na Switchu 2. Po premierze nowego urządzenia, najprawdopodobniej skończy się wspieranie nowymi treściami pierwszego Switcha, a więc osoby zainteresowane kolejnymi projektami spółki z Kioto, będą musiały się przesiąść. Nie twierdzę, że obecnie sprzedawany handheld nie będzie dostawał już kompletnie niczego nowego. Najpewniej tak się nie stanie, ale wielkie hity mogą szybko stać się ekskluzywne dla Switch 2.

Przesiadka będzie też konieczna, aby bawić się w gry multiplatformowe, opracowywane przez zewnętrznych deweloperów. Mimo że oficjalnie niczego nie zapowiedziano, to z przeróżnych plotek wynika, że z myślą o konsoli Switch 2 powstaje naprawdę mnóstwo nowych gier, włączając w to tytuły należące do Microsoftu. Spółka niedawno zapowiedziała, że będzie chciała ze swoim oprogramowaniem wchodzić wszędzie, gdzie to możliwe, a w rezultacie na nowym handheldzie Nintendo prawdopodobnie zobaczymy takie gry, jak DOOM: The Dark Ages, Gears of War: E-Day, Fable, Avowed, Diablo IV i wiele, wiele innych. Do Microsoftu na pewno dołączą też pozostali wydawcy, a dzięki temu w nadchodzące hity grać będziemy nie tylko stacjonarnie, ale również w podróży.

Wierzę w sukces konsoli Switch 2, mimo że niektórzy analitycy uważają, iż gracze nie będą nią zainteresowani. Jeśli Nintendo dobrze wszystko rozegra, powtórzy sukces pierwszego Switcha (będącego najdłużej wspieraną konsolą spółki), a być może nawet go przebije. Jedyne co mnie lekko martwi to ewentualna cena. Mam nadzieję, że Japończycy nie zażyczą sobie za swój nowy sprzęt w okolicach 2500 złotych, bo w obliczu ciągle rosnącej konkurencji ze strony platform pokroju Steam Decka, nieobecnych przecież po premierze pierwszego Switcha, przesadnie wysoka cena może nowego Switcha uziemić jeszcze zanim wystartuje.

Czekam z niecierpliwością na więcej szczegółów. Myślę, że w ciągu 2-3 miesięcy wiele wątpliwości wreszcie się wyklaruje.

Sprawdź także:

Diablo IV

Premiera: 06 czerwca 2023
PC, PS4, XBOX ONE, PS5, XBOX X/S

Diablo IV to kolejna odsłona popularnej serii gier utrzymanych w konwencji dark fantasy, a gatunku hack & slash, od studia Blizzard Entertainment.Akcja gry ma miejsce wie...

Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosBarbarella.   @   08:26, 04.02.2025
Ja jak się przesiadam na nowy zestaw PC to też nie oczekuje rewolucji tylko żeby był wydajniejszy i nowe gry na nim śmigały. Uśmiech Oczywiście ważne żeby ten skok wydajności był rewolucyjny. Uśmiech
0 kudosmrPack   @   14:40, 04.02.2025
Wyszli z założenia, że jeśli coś jest dobre, to po co to zmieniać? Wystarczy pewne rzeczy lekko usprawnić i sprzęt będzie się cieszył popularnością. Dodatkowo tak duża i do tego różnorodna biblioteką gier powinna przyciągnąć też nowych graczy.