Tapo C225 - test. Niedrogi, ale solidny monitoring domu lub mieszkania?
Pod koniec minionego roku na naszej stronie opublikowaliśmy testy produktów marki Tapo, należącej do firmy TP-Link, a specjalizującej się w sprzęcie typu smart home. Ze względu na to, że do testów otrzymaliśmy kolejne „inteligentne” urządzenia spółki, mamy dla Was kolejne testy. Mam nadzieję, że dzięki nim będziecie wiedzieć w co warto zainwestować, a co lepiej odpuścić. Tym razem sprawdziliśmy kamerę wewnętrzną Tapo C225.
Tapo C225 to niedroga internetowa kamerka, która idealnie nadaje się do monitorowania wnętrza domu oraz mieszkania. By wejść w jej posiadanie, wystarczy wydać niespełna 200 złotych, co nie jest sumą jakąś przesadnie dużą. Mimo to na rynku jest duża konkurencja, więc warto przed jakąkolwiek inwestycją mieć jakiekolwiek pojęcie o kupowanym produkcie. Tym bardziej, że pojedyncza kamerka nie umożliwia pełnego pokrycia wszystkich kluczowych obszarów i najczęściej trzeba kupić kilka. Czy warto? Czytajcie dalej.
Tapo C225 - specyfikacja techniczna
- Rodzaj: Wewnętrzna;
- Jasność obiektywu: f/1.6;
- Kąt widzenia: 360°;
- Kompresja wideo: H.264;
- Rozdzielczość: QHD, 1440p;
- Łączność: Wi-Fi 4 (802.11 b/g/n);
- Częstotliwość pracy: 2.4 GHz;
- Zabezpieczenia transmisji bezprzewodowej: WPA-PSK oraz WPA2-PSK;
- Zasilanie: Zasilacz sieciowy;
- Rodzaje wejść / wyjść:
- Gniazdo zasilania - 1 szt.;
- Czytnik kart pamięci microSD - 1 szt.
- Dodatkowe funkcje:
- Tryb nocny;
- Detekcja ruchu;
- Detekcja dźwięku;
- Powiadomienia na komórkę;
- Wykrywanie płaczu dziecka;
- Detekcja osób;
- Wirtualna granica;
- AES-128;
- Dodatkowe informacje:
- Wbudowany głośnik;
- Wbudowany mikrofon;
- Doświetlanie diodami IR (LED);
- Transmisja dwukierunkowa;
- Przycisk Reset;
- Wbudowana dioda LED;
- Kolor: Biało-czarny;
- Wysokość: 112 mm;
- Szerokość: 80 mm;
- Głębokość: 80 mm;
- Dołączone akcesoria:
- Zasilacz;
- Zestaw montażowy;
- Podstawa kamery;
- Skrócona instrukcja obsługi;
- Gwarancja: 24 miesiące (gwarancja producenta).
Testowane urządzenie kupujemy w niewielkim, estetycznie przygotowanym opakowaniu. Pudełko jest bardzo estetyczne, a jego zawartość solidnie zabezpieczona. Wewnątrz znalazło się miejsce dla kamerki, elementu montażowego, dzięki któremu kamerę zamontujecie np. na suficie, kołków montażowych oraz zasilacza. Zasilacz został wyposażony w dość długi kabel (około 3 metrowy), więc bez większych problemów oddalicie kamerkę od gniazdka, ale warto ewentualnie przygotować jakieś gniazdka w pobliżu miejsca montażu, jeśli macie taką możliwość.
Sama kamerka wykonana została bardzo dobrze. Jest ona zrobiona z plastiku, a obrotowa podstawa sprawia, że damy radę pokryć cały obszar dookoła urządzenia (360 stopni). Do tego optyką jesteśmy w stanie poruszać w górę i w dół, co jeszcze bardziej poszerza możliwości monitoringu. Dzięki temu, jak zamontowano optykę, nie musicie się ponadto obawiać o to, że urządzenie będzie Was szpiegować. Przełączenie go w tryb prywatności sprawia, że kamera chowa się w obudowie i nie ma możliwości podglądania. Wystarczy rzut okiem, by wiedzieć czy cokolwiek nagrywa, czy nie.
Jak wspomniałem, jakość wykonania jest bardzo dobra. Sam montaż realizujemy albo pod sufitem, do czego potrzebna jest specjalna, dołączona do zestawu ramka, albo np. ustawiając kamerę gdzieś na jakiejś półce, kredensie czy szafce. Po znalezieniu miejsca dla kamerki pozostaje nam już jedynie skorzystać z aplikacji firmy Tapo, by ją skonfigurować i przygotować do użycia. Aplikację pobrać można z Google Play oraz AppStore – w zależności od tego, z jakiego systemu korzystacie.
Proces konfigurowania jest banalnie prosty. Kamerkę wystarczy w sumie podłączyć do zasilania, a sama się włącza. Następnie odpalamy appkę Tapo i po chwili wykrywa ona nowe urządzenie, pozwalając nam na połączenie go z naszą siecią Wi-Fi. Wpisujemy wszystkie potrzebne dane, zakładamy konto, dzięki któremu zarządzamy wszystkim, i w zasadzie tyle. Kamera jest gotowa do tego, by z niej korzystać. Można się tu jeszcze zdecydować na dwie metody rejestrowania danych: albo z wykorzystaniem chmury (czyli z pomocą usługi TapoCare) albo za sprawą karty pamięci, którą umieszczamy wewnątrz samej kamery. Pierwsza opcja jest oczywiście bezpieczniejsza, bo nikt nie wykradnie materiałów zarejestrowanych przez urządzenie. Szkoda natomiast, że nie ma opcji wykorzystania hubu, który bylibyśmy w stanie umieścić gdzieś w bezpiecznym miejscu i na nim zbierać dane ze wszystkich kamer. Tym bardziej, że hub marka Tapo ma. Nawet dwa. Żaden nie jest jednak – na razie – kompatybilny z Tapo C225, nad czym bardzo ubolewam. Czy aktualizacja oprogramowania to zmieni? Ciężko powiedzieć, bo może to być niewykonalne ze względu na sam sprzęt.
Wracając do konfiguracji Tapo C225, jest ona łatwa, ale całkiem rozbudowana, jak na tak niedrogie urządzenie. Przechodząc do ustawień, możemy zdefiniować nie tylko wykrywanie obiektów (ruch, osoba, zwierzę domowe oraz pojazd), ale również wykrywanie działań (przekroczenie konkretnej granicy, ingerencja w działanie kamery, płacz dziecka, stłuczenie szkła, szczekanie psa oraz miałczenie kota). Strefy wykrywania poszczególnych obiektów oraz działań także definiujemy w łatwy sposób w oprogramowaniu, a jeśli włączymy automatyczne śledzenie, kamera będzie kontynuować śledzenie danej aktywności, aż dobiegnie ona końca. Będzie np. podążać za zwierzakiem, który nagle pojawi się w jej polu widzenia.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler