Intergalactic: The Heretic Prophet - kontrowersje z d*&y wzięte?

Na lokowanie wspomnianych marek uwagę zwróciła tylko niewielka grupa narzekających, a znacznie większa przyczepiła się do bohaterki, czyli Jordan A. Mun, w którą wciela się Tati Gabrielle. Pojawiły się komentarze na temat tego, że kobieta wygląda zbyt męsko, jest łysa, ma "mieszaną" urodę, że przepychana jest za sprawą jej aparycji ideologia woke itd. itp. Ogólnie uznano, że lesbijska (nie wiem skąd taka informacja) Jordan nie pasuje do gry, a jakimś tam potwierdzeniem tego ma być „fakt”, że „wszyscy” zgodnie downvote’ują każdą wersję zwiastuna Intergalactic: The Heretic Prophet, jaka pojawia się w sieci. Łapek w górę oczywiście też nie brakuje, ale w dzisiejszym klimacie hejtowanie jest bardziej trendy i przychodzi ludziom łatwiej, więc tych w dół jest więcej.
Hejt w komentarzach – tam, gdzie nie zostały jeszcze wyłączone – wręcz wylewa się z ekranu, a wygląd głównej bohaterki jest według mnie w porządku. Na pewno jest unikatowy i myślę, że rozpoznawalny. Modelką postaci była aktorka Tati Gabrielle, co już poniekąd wymusiło jej wygląd, a poszczególne cechy mają sens, gdy weźmiemy pod uwagę tematykę gry. Jordan ląduje na nieprzyjaznej planecie, na której istotną rolę odgrywać będzie walka o przetrwanie. Wiem, że w slasherach kobiety najczęściej ubrane są w kuse stroje, z uwydatnionymi krągłościami oraz długimi włosami. Wygląd taki kompletnie nie ma jednak sensu. Pomijając bikini, długie włosy są niebezpieczne. Mogą się w coś zaplątać i stanowią wyśmienity „uchwyt” dla potencjalnego wroga. Ogolona na łyso głowa ma sens także ze względów higienicznych.
Idąc dalej, Jordan walczyć będzie prawdopodobnie mieczem, który widać na zwiastunie, albo broniami do niego podobnymi. Wymagana jest do tego siła, co automatycznie tłumaczy muskulaturę. Lesbijskie tatuaże? Tej głupotki nie uraczę komentarzem i mam nadzieję, że wiecie dlaczego.
Ja podczas oglądania zwiastuna nie zauważyłem niczego, co wzbudziłoby we mnie obawy lub niesmak. Wiele aktorek goliło włosy w filmach (m.in. Sigourney Weaver) i nie wzbudzało to bulwersacji i hejtu. Nie przeszkadza mi, że grał będę kobietą (nawet homoseksualną, jeśli nie będzie to zwykłe odhaczanie wymagań na liście), bo osobiście uważam, że gry mają mi zapewnić rozrywkę, a nie są po to, bym się jakoś mocno „utożsamiał” z postacią i „wczuwał” w intergalaktyczne podboje. W Black Myth: Wukong bawiłem się np. świetnie, a małpą nie jestem. Larą Croft, ani ledwie ubraną Eve ze Stellar Blade też w sumie nie. Jeśli gameplay da radę, jeśli fabuła będzie interesująca, to z ogromną chęcią usadowię cztery litery w statku kosmicznym Porsche, założę Adidaski i odpalę płytę CD w discmanie Sony. Jak dla mnie, trzeba odróżnić swobodę artystyczną od ideologii, a na razie wszystko wskazuje na to, że w Intergalactic: The Heretic Prophet mamy do czynienia z tym pierwszym. Już pomijam, że nie każdy musi zagrać we wszystko... Coś komuś nie odpowiada? Jest wiele innych gier na rynku.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler