I Love Gaming #2 – Czy „najlepsze” gry są rzeczywiście najlepsze?


Antares @ 13:11 19.12.2010
Jerzy "Antares" Bartoszewicz


Niniejszego artykułu nie napisałem jednak po to, by wychwalać obie gry. Chciałem za to zwrócić Waszą uwagę na fakt, że znakomita większość rankingów najlepszych szpili, skupia się tylko na ich powierzchowności. Grafika, wyniki sprzedaży, lub ilość graczy bawiących się w trybach sieciowych to czynniki, które mają decydować o tym, czy dany tytuł ma zostać zapamiętany na lata, jako nagrodzony. Przeciwnicy naszej ulubionej rozrywki zarzucają jej, że nie posiada żadnego wymiaru artystycznego. Patrząc na niektóre nominacje i wyróżnienia przyznane od początków organizowania gali Spike Video Game Awards zaczynam rozumieć, dlaczego tak uważają. Na szczęście, nie wszyscy patrzą na granie tylko w kategoriach rozdzielczości, wielkości budżetów oraz wyników sprzedaży. Dla mnie, pozytywnym zaskoczeniem okazała się tegoroczna edycja „Top 10 Wszystkiego”- rankingu znanego na całym świecie amerykańskiego magazynu TIME. Co rok ów periodyk publikuje zestawienia najlepszych wydarzeń, osób i produktów, pośród których nie mogło oczywiście zabraknąć gier wideo. Zdaniem redaktorów TIME w tym roku na pierwsze miejsce, w najbardziej interesującej nas kategorii, zasłużył właśnie Alan Wake, który ich zdaniem „Idealnie łączy podświadomość i Hitchcockowski suspens, co czyni go eksperymentem unikatowym i zabawnym oraz jedną z najlepszych gier roku”. Obecność na liście takich tytułów jak Angry Birds, czy Limbo świadczy o tym, że dla redaktorów magazynu nie liczy się tylko budżet, czy ilość sprzedanych egzemplarzy. Dająca do myślenia jest także nieobecność wśród wyróżnionych gier Call of Duty: Black Ops.



Nie zrozumcie mnie źle; nie próbuję wykazać, że wysoko oceniane tytuły są niegodne swojego sukcesu. Każdy gracz ma swój własny rozum i gust, a w dobie dostępu do Internetu, nie jest najmniejszym problemem zagrać w wersję demonstracyjną, czy zapoznać się z daną grą na YouTube. Nie należy jednak zapominać, że zdobycie nagród w dwóch kategoriach nie czyni żadnej gry najlepszą w swoim gatunku. Nominowany na VGA Battlefield: Bad Company 2, w oczach swoich fanów, stoi o kilka klas wyżej, niż tytuły konkurencji. Mnie również urzekł ogrom dostępnych broni i pojazdów, fizyka otoczenia oraz realistyczny klimat działań zbrojnych. Niektórzy wolą jednak bardziej zręcznościowe podejście i szybką rozgrywkę w CoD - mają do tego prawo. Oczywiście dobrze by było, żeby nie próbowali w sposób agresywny ukazywać wyższości jednego tytułu nad drugim w internetowych dyskusjach. Wszak tylko głupcy wolą coś innego od gry, która została nagrodzona na VGA, prawda? Problem w tym, na takiej samej zasadzie, najlepszym męskim wokalistą roku 2010 został okrzyknięty Justin Bieber. Czy to znaczy, że każdy szanujący się meloman powinien zostać jego fanem? To pytanie było retoryczne, a takie zachowanie graczy to problem, któremu warto będzie poświęcić osobny artykuł. Branży przydałaby się jakaś impreza, która skupiałaby się na grach niezależnych, lub po prostu tych, które wyróżniają się nowymi rozwiązaniami. Rynek gier wideo przechodzi obecnie wielką przemianę; rozwija się forma dystrybucji cyfrowej, gry sprzedawane są w kawałkach za pomocą DLC, a sami gracze chcą „więcej i szybciej”. Moment refleksji przyjdzie dopiero za jakiś czas, jeśli nowe tytuły naprawdę nie będą prezentowały nic innowacyjnego. Wtedy też zapewne podejście zmienią i sami dziennikarze, którzy przestaną lekką ręką rozdawać dziewiątki kolejnym odsłonom tych samych serii strzelanek.

Sprawdź także:

Alan Wake

Premiera: 14 maja 2010
PC, PS3, XBOX 360

Alan Wake jest grą zrealizowaną w konwencji psychologicznego thrillera. Głównym bohaterem gry jest Alan Wake, który ma same problemy z życiem. Alan jest pisarzem, który p...

Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosDecoy7pk   @   14:13, 19.12.2010
Wielkie BRAWA! Świetny artykuł! Polecam wszystkim jego lekturę i przemyślenie spostrzeżeń i uwag w nim zawartych. Piękna puenta (pointa czy jak tam kto woli Uśmiech ) i...raz jeszcze polecam!
0 kudosAntares   @   15:24, 19.12.2010
Wielkie dzięki za miłe słowa! Gdy czytam takie komentarze dostaję pozytywnego kopniaka do roboty- właśnie dla czytelników warto pisać Uśmiech Cieszę się, że artykuł się podobał.
0 kudossilverkin   @   19:02, 19.12.2010
Nagrody na targach przyznawane są w większości nie od jakości gry, a od wywołanego szumu medialnego (Ochy i achy) przed jak i po powstaniu.

Spójrzmy np. na Amnesia: The Dark Descent. Gra jest jedną z najlepszych gier typu survival horror, a jednak żadnych nagród nie zdobyła.
0 kudosdabi132   @   19:27, 19.12.2010
Nie każda gra może być najlepszą. Jeśli zachwyca dobrą grafiką ścieżką dźwiękową to nie musi być najlepsza pod względem grywalności. Najlepsza gra musi mieć to coś co wciąga na kilka godzin, nie pozwala od niej odejść i zawsze daje dużo zabawy i ogólnie zachęca gracza by do niej powrócił.
0 kudosDecoy7pk   @   20:08, 19.12.2010
Gra jednak powinna być też w pewien sposób odkrywcza, bo jak dla mnie wszystkie aktualne FPSy to w większości klony i próby uzyskania efektu CoD4:MW. Ja wiem, że każda nowa gra nie może być totalnie oryginalna, bo jednak większość produkcji czerpie coś z innych, chodzi mi jednak o przesłanie większe niż cut-scenki ładnie (żeby to chociaż wszystkie) wyglądające a do bezsensownej strzelanki nic nie wnoszące. Uwziąłem się na FPSy, bo to one muszą kombinować, co zrobić, by zaszokować i zachęcić widza/gracza, choć oczywiście inne gatunki nie mają łatwiej, jednak odnoszę wrażenie, że to właśnie strzelanki zaczynają przechodzić kryzys-w jakich realiach osadzić, by było dobrze, co zrobić by gra nie była kolejną pustą rozwalanką itd.
Zaś poruszony w artykule Heavy Rain po prostu zrzucił mnie z kanapy,a grałem (niestety) tylko w demo, które przeszedłem 5razy pod rząd...to o czymś znaczy,a nie potrzeba wiele-gry interaktywne to naprawdę może być przyszłość branży i nie chodzi mi tu o Kinecto-Move'o-Wii,ale nawet takie rozwiązanie jak to zastosowane w w.w. HR. Jaki był skutek fenomenalnej gry? Średnia sprzedaż...
0 kudosAntares   @   20:15, 19.12.2010
HR niestety idealny nie był, bo paradoksalnie ambitniejsze gry spotykają się z "ambitną" krytyką znawców, którzy nagle zaczynają je porównywać do najlepszych produkcji filmowych. Pod kątem fabuły, HR miał kilka drobnych błędów, ale zgadzam się, że na średnią sprzedaż ta gra absolutnie nie zasługiwała. Podobnie Alan Wake. Problem w tym, że tego typu gry przechodzi się najwyżej kilka razy, a w multiplatformowe strzelanki gra się miesiącami przez sieć. Jest to powód ekonomiczny, który czasem dołącza się do problemu aktualnych trendów w tworzeniu gier. Za 200zł gracz woli kupić przysłowiowego CoDa, w którego będzie tłukł okrągły rok aż wyjdzie kolejny CoD.
0 kudossuper_tux   @   10:55, 29.12.2010
bardzo dobry artykuł pozdrowienia dla autora.
Dodaj Odpowiedź