Assassin's Creed Shadows ostatnią deską ratunku dla Ubisoftu?
O tym, że Ubisoft nie znajduje się w najlepszej kondycji, wiemy od dawna. Wystarczy spojrzeć na ceny akcji firmy na giełdzie, by znaleźć potwierdzenie tych słów. Tymczasem przed kilkoma dniami świat obiegła wieść o tym, że premiera Assassin's Creed: Shadows została przesunięta z listopada 2024 na połowę lutego 2025. Zdaje się, że francuski koncern doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że w przypadku Shadows istnieją tylko dwie opcje - albo gra pozwoli odbić się firmie od dna, albo całkowicie ją na tym dnie osadzi.
Włodarze Ubisoftu nie mają w ostatnich miesiącach łatwego życia. Wypuszczone w ciągu ostatnich 12 miesięcy gry okazały się albo klapą (Skull and Bones), albo nie sprzedały się najlepiej (Avatar: Frontiers of Pandora, Star Wars: Outlaws). Powodów takiego stanu rzeczy może być przynajmniej kilka, w tym także zerowe kampanie marketingowe, ale nie będziemy się nad nimi rozwodzić - to temat na inną dyskusję. Wszystkie znaki na niebie wskazują natomiast, że kondycja Ubisoftu jest obecnie fatalna. Rok 2024 miała zamknąć premiera Assassin's Creed: Shadows, które mimo wywoływanych przed premierą kontrowersji, z pewnością zainteresuje wielu graczy. Sprawdzona marka, samurajska tematyka - to się musi sprzedać. Szczególnie dziś, w dobie ogromnej popularności dalekowschodnich klimatów.
Jednocześnie jednak, Ubisoft po ostatnich premierach i kontrowersjach nie ma już kredytu zaufania u graczy. Fatalne i wielokrotnie przesuwane Skull and Bones całkowicie pogrążyło reputację firmy, a niezbyt porywające Star Wars: Outlaws wcale nie poprawiło sytuacji. O ile kosmiczna przygodówka akcji nie jest może złą grą, to w sieci roi się od informacji na temat niedopracowania projektu, masy błędów czy kiepskiej optymalizacji.
Prawdopodobnie właśnie po premierze Outlaws u kogoś w Ubisofcie zapaliła się czerwona lampka i postanowiono dokładniej przyjrzeć się obecnemu stanowi Assassin's Creed: Shadows - na kilkanaście tygodni przed premierą. Uznano widocznie, że projekt wymaga dopracowania i tym razem za żadne skarby świata nie można sobie pozwolić na to, by recenzje wspominały o błędach i innych niedociągnięciach. Shadows musi być zapięte na ostatni guzik i jestem przekonany, że do sprawdzenia gry przed premierą zaciągnięto dodatkowe zastępy testerów. Potwierdza to zresztą komunikat opublikowany niedawno przez Francuzów.
"Mimo że gra ma już wszystkie funkcje, nauki jakie wyciągnęliśmy z premiery Star Wars Outlaws sprawiły, że potrzebujemy więcej czasu na dopieszczenie gry. To pozwoli największej części serii w pełni wykorzystać swój potencjał, który oparto na dwójce całkowicie odmiennych bohaterów, Naoe i Yasuke, oferujących bardzo różne style grania." - czytamy w oświadczeniu.
Panikę, a przynajmniej poruszenie w Ubisofcie widać też w innych ruchach ze strony wydawcy. Zrezygnowano m.in. z Season Passa dającego szybszy, przedpremierowy dostęp do gry. Poinformowano, że wszyscy gracze zaczną zabawę w jednakowym czasie: 14 lutego 2025 roku. Jednocześnie, jeśli damy firmie kredyt zaufania (czyt. złożymy pre-order), to pierwszy fabularny dodatek zostanie nam udostępniony za darmo - nawet kupując najtańszą wersję gry. To jednak nie koniec, bo Francuzi poszli krok dalej i wreszcie pogodzili się z Valve - Shadows (i kolejne gry korporacji) zadebiutują na Steam równolegle ze światową premierą. Dla porównania - wydane oficjalnie pod koniec sierpnia Star Wars: Outlaws swój steamowy debiut zaliczy dopiero w drugiej połowie listopada, prawie trzy miesiące po światowym debiucie.
Wiele wskazuje więc na to, że wyniki sprzedaży Assassin's Creed: Shadows mogą mieć istotny wpływ na dalsze funkcjonowanie Ubisoftu. Cierpliwość inwestorów z pewnością już się skończyła, a ostatnie projekty pochłonęły ogromne ilości środków, nie przynosząc jednocześnie oczekiwanych zysków. Pamiętając jak dobre gry tworzył w przeszłości Ubisoft, chyba mało kto chciałby, żeby francuski gigant wylądował na branżowym dnie. Niestety, w tym momencie niebezpiecznie o nie szoruje, a ostatnia deska ratunku zostanie rzucona dopiero w lutym. I nawet jeśli okaże się ona pomocna na tyle, by utrzymać firmę na powierzchni, to kolejne lata będą wymagały od spółki całkowitego przemeblowania w strukturach i sposobie tworzenia gier video. Czy to się powiedzie? W tym momencie nie sposób powiedzieć, choć trzymamy kciuki!
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler