I Love Gaming #1 – Portret gracza


Antares @ 19:05 10.12.2010
Jerzy "Antares" Bartoszewicz

Zainteresowania i pasje to ważny element życia każdego z nas. Dzięki nim możemy choćby na chwilę oderwać się od przeważnie szarej i przytłaczającej rzeczywistości, bądź po prostu „doładować baterie” by móc normalnie funkcjonować i pracować.

Zainteresowania i pasje to ważny element życia każdego z nas. Dzięki nim możemy choćby na chwilę oderwać się od przeważnie szarej i przytłaczającej rzeczywistości, bądź po prostu „doładować baterie” by móc normalnie funkcjonować i pracować. Choć według teorii hierarchii potrzeb takie przyjemności jak doznania estetyczne znajdują się na samym końcu piramidy potrzeb człowieka, to dla współczesnego mieszkańca krajów rozwiniętych są one bardzo istotne. Wokół nich kręci się cały współczesny świat, gdyż nawet największe bogactwa nie zapewnią nikomu zbyt długo szczęścia, jeśli nie wymieni nawet niewielkiej ich ilości na coś, co może mu sprawić przyjemność. Ta potrzeba sprawiła także Drodzy Czytelnicy, że postanowiliście odwiedzić Miasto Gier i tym samym czytać teraz mój felieton. To chęć pozyskania informacji o tym, co jest naszą pasją i co jest istotne dla nas – graczy.



Tak też zrodził się pomysł na cykl publicystyczny, z którego pierwszy artykuł właśnie czytacie. Na początek pozwolę sobie się krótko przedstawić. Na łamach Miasta Gier piszę od niedawna, lecz w sieci można znaleźć trochę moich tekstów, gdyż dziennikarstwem w amatorskim zakresie zajmuję się od ponad pięciu lat. Urodziłem się u schyłku istnienia PRLu w 1987 roku. Miałem szczęście od dziecka dorastać z komputerem w domu, ponieważ był potrzebny mojemu ojcu do pracy. Dzięki temu, już będąc w wieku przedszkolnym, pogrywałem w Snoopy and Peanuts, czyli wydaną w 1989 roku prostą przygodówkę z tytułowym czworonogiem w roli głównej. Mijały lata, a ja dorastałem wraz z branżą gier coraz bardziej niepokojąc rodzinę swoją „komputerową manią”. Nic z resztą dziwnego, skoro zamiast lektur szkolnych wolałem czytać stare numery Top Secret, Secret Service, czy cieszącego się ówcześnie największą popularnością Gamblera. By jednak zbytnio nie przynudzać; dziś mając 23 lata i będąc graczem, który miał do czynienia z setkami tytułów, nadal potrafię znaleźć w sobie mnóstwo entuzjazmu, gdy oglądam zapowiedzi i sięgam po nowe gry. Przechodziłem też wszystkie etapy, jakie każdy pasjonat jakiejś dziedziny zazwyczaj musi przejść łącznie ze znudzeniem i krótkotrwałym brakiem zainteresowania tematem. Co jakiś czas zadaję też sobie pytanie, co jest w grach takiego wyjątkowego, że potrafią mnie nadal do siebie przyciągać? Próbie odpowiedzi na to pytanie postanowiłem poświęcić ten artykuł.

Sprawdź także:
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosAiszA   @   15:19, 13.12.2010
Pasja jest ważna w życiu każdego z nas. Jest jedną z sił napędowych człowieka, motywuje, pcha go do przodu i nakreśla cele. Razem z nią pobudzamy wyobraźnię i fantazję. Ubodzy Ci, co ich nie mają ;)
0 kudosdabi132   @   19:03, 13.12.2010
Też bardzo lubię grać. Wtedy nie myślę o problemach i mogę przez te kilka godzin poczuć się wolny. Każdy ma pasję coś co lubi robić, coś co go odstresowuje a zarazem bawi. W moim przypadku są to gry komputerowe, muzyka, filmy.
0 kudosAntares   @   22:37, 13.12.2010
A właśnie, fajnie że to wymieniłeś Uśmiech Tak samo jak gry są godne by stawiać je obok muzyki, czy filmu tak samo pozostałe zainteresowania pozwalają nam lepiej odbierać gry.
0 kudosdabi132   @   22:58, 13.12.2010
Gdybyśmy nie mieli zainteresowań bylibyśmy jak ludzie prehistoryczni. Siedzielibyśmy i naszą jedyną rozrywką byłoby iskanie swojego rodzeństwa a tak mamy komputery, konsole, kina w których możemy oglądać filmy i odtwarzacze mp3 z których możemy słuchać muzyki. Wniosek z tego że trzeba iść duchem czasu.
0 kudosfebra1976   @   08:57, 10.03.2011
Mocno po słowie.
Gorzej gdy pasja (w tym przypadku do gier) jest nie do końca rozumiana przez społeczeństwo "nie graczy" zbyt często spotyka się teksty że człowiek zachowuje się jak gówniarz, zamiast myśleć o rzeczach ważnych cokolwiek by to miało znaczyć. Wielu z nas ma rodziny których zazwyczaj nie zaniedbujemy wyrywając na gry poważne kawałki nocy, (nie mówię tu o maniakach). Jednak traktowani jesteśmy z politowaniem, na pozytywny odbiór grania jako pasji musimy poczekać aż dorośnie pokolenie dla którego ten rodzaj rozrywki jest czymś naturalnym. Będzie nas coraz więcej ludzi którzy nie tylko zabijają czas, ale też szukają czegoś więcej. Właściwie to dla dojrzałych graczy tworzą niezależni, niestety tylko niewielu z nich zdoła się przebić i wydać swoje nierzadko dzieła sztuki w większych nakładach. Wspierajmy ich spoglądajmy czasami na dolne półki w sklepach.
Dodaj Odpowiedź