I Love Gaming #1 – Portret gracza
Zainteresowania i pasje to ważny element życia każdego z nas. Dzięki nim możemy choćby na chwilę oderwać się od przeważnie szarej i przytłaczającej rzeczywistości, bądź po prostu „doładować baterie” by móc normalnie funkcjonować i pracować. Choć według teorii hierarchii potrzeb takie przyjemności jak doznania estetyczne znajdują się na samym końcu piramidy potrzeb człowieka, to dla współczesnego mieszkańca krajów rozwiniętych są one bardzo istotne. Wokół nich kręci się cały współczesny świat, gdyż nawet największe bogactwa nie zapewnią nikomu zbyt długo szczęścia, jeśli nie wymieni nawet niewielkiej ich ilości na coś, co może mu sprawić przyjemność. Ta potrzeba sprawiła także Drodzy Czytelnicy, że postanowiliście odwiedzić Miasto Gier i tym samym czytać teraz mój felieton. To chęć pozyskania informacji o tym, co jest naszą pasją i co jest istotne dla nas – graczy.
Tak też zrodził się pomysł na cykl publicystyczny, z którego pierwszy artykuł właśnie czytacie. Na początek pozwolę sobie się krótko przedstawić. Na łamach Miasta Gier piszę od niedawna, lecz w sieci można znaleźć trochę moich tekstów, gdyż dziennikarstwem w amatorskim zakresie zajmuję się od ponad pięciu lat. Urodziłem się u schyłku istnienia PRLu w 1987 roku. Miałem szczęście od dziecka dorastać z komputerem w domu, ponieważ był potrzebny mojemu ojcu do pracy. Dzięki temu, już będąc w wieku przedszkolnym, pogrywałem w Snoopy and Peanuts, czyli wydaną w 1989 roku prostą przygodówkę z tytułowym czworonogiem w roli głównej. Mijały lata, a ja dorastałem wraz z branżą gier coraz bardziej niepokojąc rodzinę swoją „komputerową manią”. Nic z resztą dziwnego, skoro zamiast lektur szkolnych wolałem czytać stare numery Top Secret, Secret Service, czy cieszącego się ówcześnie największą popularnością Gamblera. By jednak zbytnio nie przynudzać; dziś mając 23 lata i będąc graczem, który miał do czynienia z setkami tytułów, nadal potrafię znaleźć w sobie mnóstwo entuzjazmu, gdy oglądam zapowiedzi i sięgam po nowe gry. Przechodziłem też wszystkie etapy, jakie każdy pasjonat jakiejś dziedziny zazwyczaj musi przejść łącznie ze znudzeniem i krótkotrwałym brakiem zainteresowania tematem. Co jakiś czas zadaję też sobie pytanie, co jest w grach takiego wyjątkowego, że potrafią mnie nadal do siebie przyciągać? Próbie odpowiedzi na to pytanie postanowiłem poświęcić ten artykuł.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler