Razer Firefly V2 Pro - test. Kilka zalet, jedna spora wada.
Dwa dni temu na portal wrzuciliśmy test myszki Razer Cobra Pro, a ze względu na to, że prócz gryzonia do testu otrzymaliśmy podkładkę Razer Firefly V2 Pro, także o niej postanowiliśmy co nieco napisać. Jeśli rozważacie zakup, koniecznie czytajcie dalej. Albo Was do inwestycji przekonamy, albo od niej odwiedziemy.
Razer Firefly V2 Pro to podkładka dla ludzi uwielbiających wszystko, co się świeci, mających bzika na punkcie RGB. Wykonano ją z przezroczystego, odpowiednio teksturowanego tworzywa sztucznego, dzięki któremu podświetlana jest nie tylko krawędź, ale również powierzchnia, po której przesuwa się myszka.
Razer Firefly V2 Pro – specyfikacja techniczna
- Materiał: Tworzywo sztuczne;
- Szerokość: 360 mm;
- Wysokość: 278 mm;
- Grubość: 4,6 mm;
- Kolor: Czarny;
- Podświetlenie: RGB;
- Dodatkowe informacje:
- Podświetlenie LED;
- Antypoślizgowy spód;
- HUB USB;
- Gwarancja: 24 miesiące (gwarancja producenta).
Podkładkę kupujemy w cienkim, ale dość obszernym opakowaniu. Nie da się jej złożyć, więc pudełko musi być spore, a zawartość dobrze zabezpieczona na czas transportu. Wewnątrz znajduje się podkładka, a prócz niej jest jeszcze kabel USB-A na USB-C, przy pomocy którego podkładkę łączymy z komputerem, tudzież laptopem.
Spięcie jej z blaszakiem wymaga zainstalowania dedykowanego oprogramowania, czyli Razer Synapse, a gdy to zrobicie wszystko jest w zasadzie gotowe do normalnego użytkowania. W sofcie możliwe jest wyregulowanie podświetlenia 15 indywidualnych stref RGB i wybrania jakiś specjalnych efektów. Niczego innego nie ma, ale też w sumie niczego więcej nie potrzeba.
Razer Firefly V2 Pro to podkładka wyglądająca estetycznie, a przy okazji inżynierowie pomyśleli o kilku sprawach, dodatkowo pozytywnie wpływających na ergonomię użytkowania. Po pierwsze, przewidziano tu dość długi kabel przyłączeniowy. Po drugie, od spodu mamy powierzchnię antypoślizgową, więc podkładka nie przesuwa się po biurku. Po trzecie, w tylnej części listwy przyłączeniowej i sterującej przewidziano dodatkowy port USB-A, do którego możemy podłączyć słuchawki, pendrive czy inne urządzenie.
Z podkładki korzystałem przez kilka dni i zasadniczo wszystko działało bardzo dobrze, a myszka ślizgała się płynnie i precyzyjnie. Na jaw wyszedł jednak pewien problem. Otóż jej powierzchnia nie jest gładka, jest lekko chropowata – prawdopodobnie po to, by efektowniej wyglądało podświetlenie. Przez tę chropowatość słychać każde przesunięcie myszki po podkładce. Niektóre modele, jak Cobra Pro, suną względnie cicho (choć nadal słyszalnie), ale inne, te cięższe, potrafią być dość głośne. Przed zakupem dobrze by było, abyście sprawdzili czy Wam to przeszkadza. Mnie osobiście nieco irytowało, przez co wróciłem do mojego Goliathusa – także podświetlanej podkładki firmy Razer, tyle że wykonanej z materiału, a podświetlanej obwodowo.
Podsumowując, Razer Firefly V2 Pro to ciekawa podkładka pod myszkę, na pewno unikatowa stylistycznie oraz prezentująca się wyśmienicie. Osobiście jednak nie byłem w stanie z niej zbyt długo korzystać, bo przeszkadzało mi szuranie ślizgów gryzonia po jej powierzchni. Mam więc nadzieję, że Razer przygotuje podobną konstrukcję, tyle że gładką. Wtedy nawet przełknę wysoką cenę, wynoszącą 470 zł, bo przecież za swag trzeba dopłacić, prawda?
Plusy: | Minusy: | |
|
|
Sprzęt na testy dostarczyła firma Razer.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler